03/06/2017
I’M SORRY MR KAULITZ, Mara
Nic dziwnego by się tego dnia już nie wydarzyło. Robert
najwyraźniej zamierzał swoje groźby realizować. Wyszło na to, że wszystko, co
dzisiejszego ranka powiedział, co tak naprawdę olała, było prawdą.
Gdy tylko podeszła do Nata w towarzystwie swojego
przyjaciela, afroamerykanina Davisa i przyjaciółki Harumi pochodzenia japońskiego,
od razu ją objął w pasie z zamiarem pocałowania. Kornelia zaś uśmiechnęła się
szeroko i pocałowała go sama w policzek. Nigdy nie lubiła publicznie okazywać
takich rzeczy. Zresztą tutaj również był inny powód. Starała się Nata trzymać
na dystans, ponieważ w ostatnich miesiącach ich znajomość zmieniła swoją
postać. Nate zaczął traktować Kornelię jak swoją własność, pomimo że odmówiła
mu związku. Lubiła tego chłopaka bardzo, ale nie na tyle, żeby być z nim w
związku... Tutaj miał na to wpływ trochę jej ojciec i jego zawistny stosunek do
niego.
To wcale nie było jednak najgorsze...
Gdy już na ustach miała słowa, oświadczające, że ma półtorej
godziny wolnego, pod szkołę zajechało czarne, ekskluzywne Audi. Które nikomu
nie umknęło przed oczami.
Kornelii wszystkie narządy się spięły w nie miły, odczuwalny
sposób. Odwróciła się tyłem do auta, nie ukrywając swojego ogromnego
zaskoczenia.
-Nieee... -Zawołał zniesmaczony Nate, również nie ukrywając
swojego niezadowolenia. -Tylko mi nie mów, że to znowu ON! -Jego ton głosu
brzmiał, jakby się bardzo zdołował. A jego wzrok napierał na Kornelię.
-To sprawka mojego ojca... -Przyznała na wydechu, wcale nie
chcąc się odwracać za siebie. Udając, że w ogóle go nie zauważyła. Obawiała się
jednak, że jeśli nie podejdzie do auta, on wszystko wygada jej ojcu. Że 'znowu'
spotyka się z Natem, gdy oświadczyła Robertowi, że już dawno-nie.
-Muszę iść... -Odrzekła w końcu zniesmaczona.
-Wcale, że nie musisz! -Zawołał wściekły, ruszając w stronę
auta.
-Nate, NIE! -Zatrzymała go zestresowana. -Nie możesz!
-Co? Zależy ci na nim? -Zerknął w jej oczy podejrzliwie.
-Dobrze wiesz, że nie.
-Nawet nie wysiądzie, cwel.
Kategoria: Bill i Tom Kaulitz
..............................................................
02/06/2017
AT THE GATES OF HELL, Beatrice
Nie byłem pijany. Wypiłem sporo, ale nie uchlałem się,
udawałem trochę, że mam już zdrowo w czubie. Tak naprawdę chciałem wszystko
pamiętać, każdy szczegół i detal, bo przecież marzyłem o tym, aby spróbować i
przekonać się, czy on w ogóle myśli o mnie w ten sposób. Dziś w tej knajpie,
Tom zachowywał się dość dziwnie i nawet miałem wrażenie, że jest jakby
zazdrosny, że tak mocno zainteresowałem się tym kelnerem. Oczywiście nie pisnął
o tym ani słowem o tym, co powiedział mu przy okazji zakupu prochów, a o czym
miałem dowiedzieć się nieco później, jednak wcale nie w tak odległej
przyszłości. Coś z pewnością się działo, tylko ja wciąż jeszcze nie potrafiłem
odgadnąć co…
***
- Czemu nie zaprzeczyłeś, że nie jesteśmy parą? – zapytał
Bill, kiedy wolnym krokiem, wzajemnie podtrzymując, zbliżali się do swojego
bungalowu.
- Bo nie chciało mi się mu tłumaczyć, że jesteśmy
bliźniakami, a ty też jakoś się do wyjaśnienia nie paliłeś – Tom odrobinę
odwrócił głowę, spoglądając na niego ukradkiem. Ciekaw był odpowiedzi, choć
zamiast niej chłopak jedynie uśmiechnął się lekko, poczym zagryzł wargę, tak
samo jak w barze i zupełnie takim samym tempem wysunął ją spomiędzy zębów. Ten
jego gest, może zupełnie nieświadomy i odruchowy, działał na niego wyjątkowo
intensywnie i stwierdził, że był erotyczny, prowokujący i kuszący. Nie
przypominał sobie, aby kiedykolwiek wcześniej będąc w jego towarzystwie tak
robił, natomiast widział już go kilka razy, dawniej, kiedy był z Andreasem,
zwykł robić to w ten sam sposób, właśnie przy nim. Takie chwile jak ta,
układały się w jego podświadomości jak dowody na to, że wszystko to, co
odnalazł w laptopie nie zostało tam
zgromadzone jedynie ze zwykłej ciekawości, bo przede wszystkim gdyby tak było,
nie starałby się tego tak bardzo przed nim ukryć, a pokazałby mu wszystko,
żartując z bujnej wyobraźni fanek.
Oficjalnie starszy bliźniak nadal o tym nie wiedział, a to,
że takową wiedzę posiadł było wciąż jedną z jego tajemnic, ale nie tą
największą.
Kategoria: Twincest
..............................................................
31/05/2017
FATAL PASSION, Beatrice
Dobre kilkanaście minut spędził na próbach przypomnienia
sobie, co też zmógł zrobić z tą ładowarką. W pierwszej chwili był pewien, że
jednak ją wkładał do tej kieszeni, ale im bardziej próbował wizualizować tę
czynność w swoim umyśle, tym większy miał w głowie mętlik. Chwilami wydawało mu
się, że widzi ją oczyma pamięci, leżącą gdzieś na łóżku, kiedy się pakował. A
jeśli rzeczywiście jej nie zabrał? No cóż, jakoś przeżyje bez tego telefonu te
kilka dni, a Bill na pewno sobie poradzi ze swoją obawą. Po chwili jednak wpadł
na pomysł, że po prostu zadzwoni z telefonu Leilani. Tylko jak ma jej o tym
powiedzieć? Przecież zrobi z siebie totalną sierotę, przyznając się do tego, że
zostawił ładowarkę w domu. Najlepiej by było, jakby skorzystał z jej telefonu,
kiedy ona będzie się kąpać. Tak, wiedział, że to po prostu świństwo, nawet nie
zapytać o zgodę, ale tak bardzo nie chciał w jej oczach wyjść na
zapominalskiego dupka, no i przy okazji na posłusznie meldującego się brata. To
zupełnie tak, jakby był jakimś maminsynkiem.
Skrzywił się, analizując swoje niedorzeczne myśli.
Ostatecznie właściwie nie powinien mieć jakichś wątpliwości, tylko po prostu
jej o tym powiedzieć. Przecież to nic takiego, zadzwonić do brata i
poinformować go, że wszystko jest w porządku. Ma ją poprosić o ten telefon
wprost? Nie... Jednak lepiej będzie jak zadzwoni po kryjomu. Albo może lepiej
zapytać?
Zresztą zobaczy, jak to się ułoży.
Uspokojony o los swojego kontaktu z Billem, postanowił
jednak zjeść pozostawione dla niego śniadanie. Ze wszystkiego wybrał trzy
kanapki i usadowił się przed telewizorem. Właśnie kończył konsumować drugą,
kiedy przypomniała mu się inna, ważna rzecz jaką powinien zrobić podczas
nieobecności właścicielki domu. Jutro taka okazja może się nie powtórzyć!
Różowy pokoik...
Na pewno było tam jeszcze wiele ciekawych rzeczy do
zobaczenia. Nie czekając ani chwili dłużej, wyłączył telewizor, żeby cisza
panująca w domu pozwoliła mu usłyszeć nadjeżdżający pojazd. Sprawdził też, czy
drzwi wejściowe są zamknięte, bo ich otwarcie przez Leilani, da mu kilka minut
czasu na szybką ewakuację z pokoju. Wyjrzał jeszcze przez okno, chcąc się upewnić,
czy przypadkiem nie nadjeżdża i jęknął zrezygnowanie. Właśnie zobaczył
wyłaniający się zza drzew samochód dziewczyny.
Kategoria: Tom Kaulitz, +18
..............................................................
30/05/2017
I WILL FIND YOU, Melodie.
01.09.2015
Przyglądał się jedynemu źródłu światła w swojej klitce.
Nienawidził tego miejsca, najchętniej cofnąłby czas,
spróbowałby nigdy się tu nie zjawić.
Jednak zrobił to z myślą, że będzie lepiej.
Doprowadzi do tego, by znów mógł ujrzeć swą miłość... lecz
to nie pomogło.
Minęło niewiele ponad rok, a on dalej czuł się tak samo jak
pierwszego dnia w ośrodku.
Nie liczył, że jakikolwiek lekarz jednak da radę z jego
dolegliwością.
Zapragnął wziąć sprawy w swoje ręce i odnaleźć winowajcę
tego stanu.
Swojego pionka i króla, swoją miłość i nienawiść, zazdrość i
zaufanie.
Odnajdzie go, jak tylko uda się stąd ulotnić.
Spojrzał w gwiazdy, mieniące się asteroidy i uśmiechnął
szeroko.
W dłoni trzymał mały, metalowy kluczyk.
Jego wybawienie.
Czekaj na mnie, braciszku, ja wrócę i wtedy mi pomożesz.
Wtedy zakończymy naszą wieloletnią grę.
Uda się, Bill. Wiem to.
*
Otworzyłem zaspane powieki, ważąc każdy swój najmniejszy
ruch.
Rozpoczynał się
kolejny męczący dzień mojej już i tak
wymyślonej egzystencji.
Już dawno nie mogłem nawet przyznać się przed samym sobą do
siebie.
Bo jak? Nie nazywano mnie Tomem Kaulitzem, media już od
dawna nie miały ochoty przeprowadzać w swoich programach mojego tematu,
dlaczego? Nie chcieli porozmawiać z winnym rozpadu zespołu? Nie wiem.
Być może obstawili już mój zgon?
Kategoria: Twincest
..............................................................
28/05/2017
FIVE DAYS, Feeling
Czy pamiętasz ten moment, kiedy stanęłam z Tobą twarzą w
twarz po raz pierwszy? Powiedz mi, byłbyś w stanie wtedy minąć mnie tak po
prostu? Ot, bez słowa, czy odwrócenia głowy? A może... może gdybyś mógł cofnąć
czas, zrobiłbyś to wszystko po raz kolejny?
Podarowałbyś mi to jedno spojrzenie Twoich ogromnych,
pełnych zrozumienia oczu? Wtedy... wtedy widziałam coś, czego nigdy nie
potrafiłam wyjaśnić. Aż do teraz. Tęczówki, które okalały te bystre źrenice zmieniły
się. Tak nieodzowny czekoladowy brąz przeistoczył się w heban, nabierając
nieznanej mi dotąd mocy. A przecież tak doskonale Twoje spojrzenie wyryło mi
się w pamięci.
Przecież znałam Ciebie całego. Wiedziałam, kim jesteś, kto
jest Twoją matką, i jak wiele osiągnąłeś w życiu. Doskonale potrafiłam wyłapać
Twój głos, gdziekolwiek tylko mogłam go usłyszeć. Dorastałam z Tobą. Razem
rozwijaliśmy swoje osobowości. To, że nie wiedziałeś o moim istnieniu, jest
tylko malutkim mankamentem; dokładnie takim, jak pierwsza rysa na ekranie
nowiutkiego telefonu... jest, ale nikomu nie przeszkadza, choć bardzo boli.
Kategoria: Tom Kaulitz
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz