Nasza załoga




12/04/2017r.







(W załodze od powstania spisu do teraz)

Podobno wszyscy mnie znają. Widocznie jest to na zasadzie, że każdy wie o kim mowa, ale nikt nie mówi głośno :D Biorę czynny udział w świecie FFTH od ponad 10 lat, właściwie już sama się gubię w liczeniu. Jestem autorką opublikowanych w Internecie około 20 opowiadań, mniej więcej, bo tego też jeszcze nie zliczyłam :D Czasem wydaje mi się też, że potrafię pisać wiersze... No, wydaje mi się. Niemniej, umiem, czy nie umiem, liczy się pasja ;) Bo bez pasji moi mili świat byłby nijaki. 
Od dawna chciałam stworzyć takie miejsce, w którym znajdzie się każde opowiadanie FFTH, nawet te już dawno zapomniane. I chyba mi się udało. Mało tego, wyszło mi lepiej, niż sądziłam ;) I cieszę się, że znalazły się osoby, które także zechciały w tym uczestniczyć i mi pomagać. Bo bez nich mogłoby się skończyć tak, jak kończyło się z innymi spisami tego typu. A my istniejemy już ponad rok i na bieżąco tworzymy nasz spis. Czy to nie jest piękne? ;) Cieszę się, że mogę tu być, że udało mi się stworzyć coś takiego, bo FFTH odegrało w moim życiu bardzo istotną rolę. Rzekłabym nawet, nieco odważnie, że w pewien sposób ukształtowało mój charakter. 
Też kiedyś nie umiałam napisać poprawnie jednego zdania, ale wtedy nikt na mnie z tego powodu nie wrzeszczał i nie podcinał mi skrzydeł, a ja sama miałam w nosie, na to, co ktoś tam sobie na mnie gadał. I dzięki temu nadal tutaj jestem i choć wciąż nie jestem idealna w tym, co robię, walczę dalej ;)
Wy też walczcie. Bo już minęły czasy, gdy pisanie było zabawą. Teraz, by móc się tym bawić, musicie walczyć. O siebie. O swoją pasję. Bo ktoś Wam za chwilę powie, że nie umiecie pisać, że źle stawiacie znaki interpunkcyjne i robicie karygodne błędy ortograficzne... To właśnie możecie teraz przeczytać pod swoimi opowiadaniami. Oceny Waszego warsztatu. Dlatego, FFTH XXI wieku, to walka, liczcie się z tym i walczcie, albo... znajdźcie inną pasję. Niemniej, nie jestem zwolenniczką poddawania się ;) Znajdźcie tu miejsce dla siebie. 



***



Dee


(W załodze od czerwca 2015 roku do teraz)

Jak to zwykle bywa, pojawiam się zawsze ostatnia i najmniej ogarnięta, kompletnie nieprzygotowana – wręcz z pustką w głowie. W świecie FFTH od dość niedawna, bo dopiero od maja 2014 roku (nie mam pojęcia, gdzie mi te dwa lata umknęły). Z początku kompletnie nie wiedziałam, co to jest. Była grupa na Facebooku, była o Tokio Hotel, to czemu by do niej nie wstąpić? I tak to się zaczęło, natrafiłam na opowiadanie koleżanki poniżej i od razu wiedziałam, że ten świat mnie pochłonie. I zrobił to dosłownie, choć teraz może nie jestem aż tak aktywna jak rok temu, co, oczywiście, tłumaczę brakiem czasu. Na początku tylko czytałam i komentowałam każdy post, jaki wpadł mi w ręce. Aż pewnego dnia do głowy przyszedł mi pomysł na opowiadanie, na historię, której jeszcze nie było – tak przynajmniej sądziłam. I tak oto powstała Nicka Rauch, udoskonalona wersja mnie, a także jej brat, załoga Tokio Hotel i kilka innych bohaterów. Z czasem moje pisanie się polepszyło, przybywało mi czytelników, ale wiadomo, że coś się kiedyś kończy i coś się kiedyś zaczyna. Tak było z Sidłami Miłości, moim pierwszym i już zakończonym opowiadaniem. Teraz tworzę drugie, choć przyznać muszę, że za długo zwlekam z trzecim rozdziałem na Los Angeles Asylum. Cóż, chyba za bardzo skupiłam się na sobie – wybacz, autorzy opowiadań często tak mają. Pisanie stało się moją pasją, a przez długi okres myślałam, że jej po prostu nie mam. Tokio zmieniło mnie, zmieniło mój świat, moje poglądy, tak samo FFTH. Poznawanie tych wspaniałych ludzi naprawdę niesie przygodę. Mam nadzieję, że będzie ona trwać jeszcze przez długi okres.



***



attentionTH


(W załodze od listopada 2015 roku do teraz)

Nadszedł i czas na mnie. Szczerze powiem, że nie umiem nic pisać o sobie. Praktycznie mogę powiedzieć, że się nie znam. Jak to kiedyś Gustav powiedział "Niechętnie się oceniam. Inni umieją to dużo lepiej " przy tym zostaje. Codziennie odkrywam w sobie coś nowego oraz codziennie coś zwalczam w sobie.
Chociaż... tak została jedna rzecz, która trzyma się mnie nieuparcie od kilku lat. Tak jest to pisanie opowiadań. Oczywiście najpierw je czytałam. Zazdrościłam innym, że mają tak świetne pomysły, a ja nie mogę na nic ciekawego wpaść. W końcu wpadłam na take genialne opowiadanie, że stwierdziłam, że też muszę spróbować swoich sił w FFTH.
I tak oto jestem. Podzielę się z Wami nawet tym szczęśliwym opowiadaniem :D
Można teraz powiedzieć, że świat jest mały :D Szczerze nigdy nie sądziłam, że będę mogła kiedyś współpracować z tą autorką. Więc dziękuję za ta możliwość i dziękuję za pokazanie świata FFTH.
To właśnie ten świat stał się mi bliski. Chcę pozostać w nim jak najdłużej się da. Wam też polecam. :)
Jeżeli piszecie, nawet dla siebie to i tak wielki sukces. A jeśli piszecie na bloga to zapewne czekacie na komentarze. Owszem są ważne, motywują, zachęcają itd. Sama czasami na nie czekam, ale kiedy zaczynam pisać kolejny rozdział stwierdzam, że przecież uwielbiam to robić- uwielbiam pisać i pisze bo chcę, bo lubię. Nic tego nie zmieni.
Kto wie, może kiedyś ta pasja zamieni się w coś innego i w dłoniach będziecie trzymać powieść napisaną przeze mnie? To czas pokaże. Na pewno mnie poznacie. Nikt nie ominie moich błędów :D 



***



Agness




(W załodze od września 2016 roku do teraz)

Hej! 
Moja przygoda z zespołem zaczęła się jesienią 2005 roku. Poleciła mi go koleżanka. Od tej samej osoby dowiedziałam się o opowiadaniu "Tom Kaulitz story" autorstwa Tracy. W kwietniu 2006 roku opublikowałam pierwsze opowiadanie i od tamtej pory należę do świata FFTH.
Byłam świadkiem wielu początków i końców naprawdę pięknych historii. Cieszę się, że po tylu latach ten świat jeszcze istnieje i są osoby, które nie pozwalają mu zniknąć. W tym miejscu serdecznie Wam za to dziękuję!
Dziękuję również dziewczynom za świetną pracę, a pozostałych zachęcam do tworzenia własnych historii i dzielenia się nimi z nami.