Nowości w tym tygodniu! (07.05-13.05.2017)

10/05/2017

AT THE GATES OF HELL, Beatrice

Część 7.


- Dlaczego nie spałeś w takim razie? – Przerwał pytaniem wzrokowy kontakt, który obudził w nim przyjemny dreszcz, choć tak naprawdę wcale tego nie chciał. Obawiał się, że pod wpływem jego spojrzenia, które z pewnością nie kryło tego o czym marzył i nie podszyte było podtekstem, sam obnaży się ze swoimi pragnieniami. Ale Tom wcale nie przestał na niego patrzeć, chociaż on sam odwrócił wzrok i podnosząc się, dolał sobie wina.
- Szczerze? Zdenerwowałem się, że poszedłeś z Andreasem.
- Dlaczego? Jakie to ma dla ciebie znaczenie? – Takiej riposty ze strony Billa nie spodziewał się. I co ma teraz mu odpowiedzieć? Że poczuł… zazdrość? Tak, poczuł i sam przed sobą właśnie się do tego przyznał, poczuł chorą zazdrość, czuł ją od zawsze, tłumacząc troską o brata, a tak naprawdę trafiał go szlag, kiedy tracił go z oczu na rzecz jego ówczesnego partnera. I nawet już nie chciał wspominać, jak bardzo rozdarła go ona wczorajszej nocy.
- Po prostu każdy wie, że on wciąż na ciebie leci, a tym, że się z nim przespałeś, dałeś mu tylko nadzieję i jeszcze narobi ci problemu. – odpowiedział w końcu po krótkim namyśle.
- Poradzę sobie, Tom… Zresztą powiedziałem mu, żeby nie obiecywał sobie niczego, to był tylko seks.
- I co? Tak po prostu przyjął to do wiadomości? Bo widziałem jaki wściekły wyszedł od ciebie.
- Nie miał raczej wyboru. – Bill wzruszył ramionami i podszedł do okna, aby zaciągnąć rolety. Na zewnątrz już dawno ściemniło się całkowicie i zastanawiał się czemu wciąż nie są zasłonięte, dla bezpieczeństwa ich prywatności to było niezbędne. Paparazzi byli nieprzewidywalni i możliwe było nawet to, że mimo wszelkiej maści alarmów przy ogrodzeniu, któryś gotów się wdrapać na balkon, aby zrobić im kilka zdjęć w szlafrokach.

Kategoria: Twincest+18 

...

SALVATION, Chaaya


ROZDZIAŁ 1


Aarhus godzina 06:00 - ŚRODA


Warto było położyć się kilka godzin wcześniej wczorajszej nocy dzięki temu nie czuję tak bardzo zmęczenia wywołanego przez wczorajszą pracę. Środa - Środek tygodnia i jednocześnie jeden z najważniejszych dni na mojej uczelni. Dzisiejszy wykład jest na tyle ważny, że łączy w sobie wszystkie poprzednie, a to, że się na niego przyjdzie załatwia już ocenę dobrą u profesor Lincoln.
Jako iż pani Lincoln jest kobietą niezwykle elegancką mam zamiar ubrać się równie elegancko, aby okazać jej należyty szacunek. Przyjście na tak ważny wykład w krótkiej spódniczce czy bluzce z dekoltem byłoby jak dla mnie brakiem szacunku do naszej wykładowczyni. Ubrałam więc na siebie czarne rurki do tego białą luźną koszulę i beżowo biały sweterek, po czym zeszłam do kuchni gdzie zjadłam śniadanie a po około dziesięciu minutach przekręciłam kluczyk w drzwiach i ruszyłam spacerkiem na uczelnię.


-Drodzy państwo etyka dziennikarska to rodzaj etyki stosowanej. Utożsamia się ją z etyką profesjonalną, ale koncentruje się ona głównie na problemach związanych z zawodem dziennikarza - wykład trwał już dobre cztery godziny i z tego, co słyszeliśmy ma potrwać jeszcze dwie godziny, ale na szczęście teraz możemy iść na przerwę. Korzystając z trzydziestu minut dla siebie wyszłam z budynku i usiadłam na jednej z ławek ustawionych przodem do stawu który mieścił się na terenie Uniwersytetu. Miałam jedną wiadomość od Jade więc bez zawahania otworzyłam ją a na moim telefonie wyświetliło się zdjęcie Jade, Billa, Gustawa, Georga a gdzieś w tle Toma z Julią. Chłopaki niesamowicie się zmienili, nie poznałabym ich. Wszyscy na tym zdjęciu byli tacy szczęśliwi a ja siedzę tu dobre siedem godzin od nich i prawie płacze z bólu. To boli, że Tom nawet nie chciał być na zdjęciu, ale dzięki Jade jako tako go zobaczyłam. “ Jezu jak oni się zmienili ! “ Wysłałam wiadomość koleżance, a potem udałam się do najbliższej kawiarni, aby kupić sobie kawę na resztę wykładu.

Kategoria: Tom Kaulitz

..............................................................

08/05/2017

FATAL PASSION, Beatrice

Część 8. 

Skrupulatnie pakował kolejne rzeczy do torby. Nie zabierał tego dużo, w końcu to miało być kilka dni, no właśnie - kilka, ale sam właściwie nie wiedział ile. Ich krótka, telefoniczna rozmowa polegała tylko na wskazaniu przez Leilani miejsca spotkania, o nic więcej nie zdołał zapytać, skutkiem czego tak naprawdę nie wiedział niczego ponad to. 
- Kiedy ty właściwie zamierzasz wrócić? - Usłyszał za sobą głos brata. 
- No, za kilka dni - odparł wymijająco, czując na swoich plecach przeszywające spojrzenie Billa.
- Konkretniej nie możesz? 
- Nie mogę, bo nie wiem, to zależy jak się będę bawił - odparł Tom z szerokim uśmiechem, odwracając się w stronę stojącego w drzwiach. 
- A gdzie jedziecie? - znów rzucił Bill. 
- W góry, a gdzie mamy jechać? 
Kolejne pytanie nieco poirytowało Toma, bo wiedział, że i na nie, nie ma jednoznacznej odpowiedzi. 
- Ale gdzie w te góry do cholery? 
- Nie wiem dokładnie, jej rodzice mają domek, nie pytałem w którym miejscu. 
- Tom! Jedziesz z laską której prawie nie znasz, sam, i w dodatku nawet nie wiesz gdzie? Czy ciebie już całkiem popieprzyło? 
Bill zdenerwował się na dobre beztroską brata. 
- Spokojnie, przecież jedna, słaba kobieta nie zrobi mi krzywdy, a już tym bardziej mnie nie porwie - roześmiał się bliźniak. 
- Wiesz co? Jesteś cholernie lekkomyślny, zobaczysz, że kiedyś to się źle skończy. 
- Brat, nie dramatyzuj... 
- Nie podoba mi się to wszystko, mam jakieś złe przeczucia - Czarnowłosy pokręcił głową. 
- Nic mi nie będzie, spoko - Tom przechodząc obok, potargał czarną czuprynę brata. 
- Przynajmniej nie zapomnij wziąć ładowarki do telefonu i włącz w nim jakiś GPS - jęknął Bill. 
- Już ją spakowałem! - usłyszał głos bliźniaka, dochodzący z łazienki. 

Kategoria: Tom Kaulitz, +18

...

YOUR FIRST MESSAGE, Feeling


Rozdział 18: Jesteś moją siłą...

Zamknij wszystkie walizki. Wyrzuć niepotrzebne rzeczy. Pozbądź się wszelkich wspomnień, bez względu na to, czy są złe, czy dobre. Po prostu idź i nie odwracaj się za siebie. Nie rozpamiętuj przeszłości, pozwól sobie na to, by wszystko, co zdarzyło się tutaj, tutaj też zostało.
Wracasz w stare kąty, a jednak masz czyste konto. Możesz zacząć kreować rzeczywistość od nowa, jakby poprzednie lata pełne skandali, pogłosek i niedomówień nigdy tak naprawdę nie istniały. Możesz, zrobisz to, masz przecież w sobie siłę, o której nie wie nikt, nawet ty sam. Masz przy sobie to, czego inni nigdy nawet nie mogliby sobie wyobrazić.
Wymarzone życie okazało się pomyłką, która o mały włos nie zniszczyło ci wszystkiego, o co walczyłeś niemal przez te lata pełne wyrzeczeń, bycia pod kloszem ze strony wytwórni, managerów i wszystkich, którzy w większym, bądź mniejszym stopniu czuwali nad rozwojem ciebie, jak i twoich bliskich, by zająć wysokie miejsce w hierarchii show – biznesu.
I teraz, po latach, powiedz mi jedno… zaryzykowałbyś ponownie? Czy może to, co dała ci Europa byłoby wystarczające? Przecież mieliście wszystko. Piszczące dziewczyny, które byłyby zdolne nosić was na rękach, pełne hale, pieniądze i to wszystko, o czym marzyliście.
Ameryka dała i tobie, i chłopakom chore przeświadczenie, że życie tutaj będzie prostsze. Powiedz mi, jak bardzo się myliliście? Nic tutaj nie jest łatwiejsze niż w Niemczech, a tam przecież jest wasz rodzinny dom i wszyscy, na których możecie bezwarunkowo polegać, Tom.
Automatycznie przeszukiwał każdy zakamarek swojej sypialni, chcąc się upewnić, że wszystko udało mu się spakować, i niczego nie zapomniał. Mimo tego słuchał Oliwii i z każdym jej słowem coraz bardziej utwierdzał się w przekonaniu, że ona jednak ma rację. Potrafiła spojrzeć na wiele spraw z innej perspektywy, której on sam nie byłby w stanie choćby zauważyć.

Kategoria: Tom Kaulitz
...

YOU WERE SUPPOSED TO LOVE ME, Pauline P. Crowe

Rozdział XX


Mówią, że nadzieja umiera ostatnia, cóżże więc robił właśnie ze swoim życiem? Trzymając palce zakleszczone wokół jego wąskiej szyi, z oczyma oszalałymi z wściekłości, parą buchającą z uszu i pragnieniem mordu? Był zdania, że jednocześnie czuł wszystkie emocje tego świata, jakby nie był sobą, a wszystko wokół było złym snem, który pierzchnie prędko ze strachu przed porankiem.
Czy to dzieje się naprawdę? Gdzie zaciera się granica między senną marą, a rzeczywistością? Jak można czuć tak wiele, jednocześnie nie wiedząc jak tę destrukcyjną siłę przemienić w coś konstruktywnego, co zaowocuje w przyszłości dobrem, niczym drzewa obrastające kształtnymi, czerwieniącymi się gronami?
- Tom, puść… D… Dusisz mnie… - Bill ułożył dłonie na rękach mężczyzny, próbując bez skutku zminimalizować ich uścisk i uniknąć głupiej śmierci. Zrozumiał, że choć nigdy nie zależało mu na życiu jakoś szczególnie mocno, tak panicznie się jej bał. Obawiał się pustki, która po niej przybędzie, tej niewiadomej, która zaprząta umysł każdego człowieka, odkąd tylko zorientował się, że musi kiedyś umrzeć. Przecież stamtąd nikt nie wraca, więc skąd i my mamy wiedzieć co tam nas czeka?
„Niech to się już skończy, niech da mi spokój i pozwoli odejść…”, szeptał w myślach.

Kategoria: Twincest, +18

...

SORRY I'M NOT PERFECT, It's me


It's my Story ~ Prolog.



- Nie zrozumiesz! Ty po prostu tego nie zrozumiesz!
No jasne, że nie! Minęło już pół dnia, odkąd Bill zaczął swój srogi płacz na moich kolanach, w czasie, gdy ja sama umierałam z nudności i ogromną siłą woli powstrzymywałam od wyrzygania całego zasobu mojego żołądka. Wybrał sobie, kochany, moment. Powinien za to dostać ode mnie piątkę...
... pięć klapsów w tyłek!
Uśmiechnęłam się blado, czule gładząc i przeczesując długimi palcami jego czarne, idealnie miękkie włosy. Odkąd pamiętam, zawsze mu ich zazdrościłam... - Laura, dlaczego ty mnie nie rozumiesz? - wymruczał jak zranione zwierzątko, przyglądając mi się tymi smutnymi tęczówkami. Jezu, serce przy nim topnieje. - Tak bardzo bym chciał...
- Cisza — mój jeden szept, a malinowe usta chłopaka zamknęły się, tworząc smutną, prostą kreskę. No kurczaczek, co ja mam zrobić? - Dlaczego liczysz na moje zrozumienie, gdy nawet nie potrafisz wyjaśnić mi, co się stało? Od niemal miesiąca mieszkasz pod moim dachem Billy. Nie uwierzę, że ot, tak zostawiłeś swoje przytulne gniazdko u boku braciszka, nie wmówisz mi tego za nic w świecie — skrzywił się, opuściwszy ciemne tęczówki, wgapiając w jakiś nieznany punkt.
Jednak coś było na rzeczy! - Nie znamy się od wczoraj...
Muszę przyznać, prawie dostałam zawału, gdy ten Szkieletor zapragnął wyskoczyć z miękkiego łoża, przyglądając się mi spod byka, rozjuszony jak nigdy. 
Do jasnej cholery, co znowu źle powiedziałam?

Kategoria: Twincest+18

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz