25/03/2017
"BEI DIR", Frigid
Patrzysz na mnie ze spokojem w oczach; uśmiecham się lekko, gdy widzę w twoim spojrzeniu czułość. Czuję ciepło rozlewające się po moim ciele i delikatne mrowienie w koniuszkach palców; opierasz plecy o mój tors, a ja czuję, że tutaj właśnie jest moje miejsce.
— Zaśpiewasz mi coś?
Wytrzeszczam oczy ze zdziwienia i przez chwilę nic nie mówię; trawię twoją prośbę, a przez umysł przebiega mi milion myśli; co zaśpiewać? Chcę zaprotestować i jakoś wytłumaczyć ci, że ja nie śpiewam – bo nie śpiewam. Bill często zmuszał mnie, bym podczas koncertów śpiewał z nim jakieś partie tekstów, zwykle milkł wtedy, gdy ja zaczynałem śpiewać; był taki dumny, że spróbowałem, a ja myślałem, jak go za to zamordować.
Zerkam na ciebie i… cały mój opór topnieje w jednej chwili. Patrzysz na mnie tak, że zgodziłbym się absolutnie na wszystko. Jak ty to robisz, Liv?
— Coś konkretnego?
Uśmiechasz się leniwie.
— Coś, co lubisz.
Co ja lubię?, myślę przerażony, ale odpowiedź przychodzi sama i szybko.
Wiem, co lubię. Słowa odpowiedniej piosenki pojawiają się znikąd i formują na moim języku; nawet nie zauważam, jak zaczynam śpiewać. To zawsze tkwiło we mnie i na zawsze we mnie zostanie; ja byłem odpowiedzią.
Zamykasz oczy i mocniej wtulasz się w moje ciało, podczas gdy ja cały czas śpiewam; robię to cicho, jakbym bał się, że mogę cię zbudzić, choć wiem, że nie śpisz i uważnie mnie słuchasz. Czasami, kiedy napływające wspomnienia stają się zbyt męczące, łamie mi się głos. Jeszcze nigdy nie śpiewałem tej piosenki; ja tylko grałem na gitarze i słuchałem. Do tej pory myślałem, że zapomniałem już wszystkie słowa, bo przecież minęło tyle czasu… dziwię się, że mogłem tak pomyśleć – to tak jakbym miał zapomnieć swoje życie.
— Piękne to było, Tom — mówisz, kiedy w końcu milknę.
Kategoria: Tom Kaulitz
...
"ŚWIAT WEDŁUG CZARNYCH RÓŻ", Neko
20
TOM
Miałem sen. Śnił mi się Bill. Miał na sobie
strój kotecka i jeździł na Tommy'm. Niestety obudził mnie mój
kocurek.
-Billy?
Mruczał coś nie
wyraźnie.
-Billy, obudź się. Billy?
Lekko go
potrząsnąłem, a on wiercił się i wciąż mrucząc
-Billy,
obudź się...
Znów nim potrząsłem,
Mruknął coś i
otwarł oczka ale ma płytki oddech
-Billy, dobrze się czujesz?
Co jest?
A, on pisnął i zakopał się pod kołdrą. Dotknąłem
jego czoła, a było ono gorące. Billy zaczął majaczyć... Boże!
To przeze mnie! Już nigdy więcej nie użyje na nim żadnej zabawki.
Pobiegłem do kuchni po jakieś lekarstwa na obniżenie gorączki i
witaminy. Podałem mu je, ale on wciąż się wyrywał i nie chciał
brać.
-Billy, proszę, weź je. Masz gorączkę i nie chcę,
żebyś się źle czuł.
Przytuliłem go i
próbowałem na mówić go na tabletki. Skulił się i zaczął
drzeć
-Billy, kochanie, proszę...
Prosiłem i dalej
go mocno przytulałem.
-Przepraszam...
Szepnął i skulił
się.
24/03/2017
"WHAT SHOULD I DO?", Melodie
5
Obudziłem się, nie mogłem poczuć własnego gardła.
David mówił, że panuje grypa, a ja jak zwykle musiałem nie
słuchać.
Zrezygnowany chwyciłem za telefon spoczywający na stoliku nocnym
obok mojej głowy.
Niestety, musiałem go poinformować o chorobie.
Przecież nie mogłem dzisiaj grać.
Już prawie pisałem SMS-a,
ale jedna myśl.
Tom.
Tom mnie znienawidzi, jak się dowie!
Nie możemy odwołać koncertu tylko przez taką głupotę.
Głęboki wdech. Nic mi nie jest.
Odłożyłem telefon na półkę, połykając jedną z tych
silnych tabletek przeciwbólowych.
Jost mi je kiedyś podarował, gdy niemal w czasie występu
straciłem głos.
Pomogły wtedy, pomogą i teraz.
Wstałem, cicho kierując się do łazienki.
Tom dalej spał.
Jeszcze mnie nie okrzyczy.
Jeszcze zdążę mu zniknąć z oczu.
Kategoria: Twincest
...
"NUR MIT DIR ZUSAMMEN", Czaki
10
Rano powitała mnie kartka w miejscu, w którym powinien leżeć
Tom. Pojechał po jakieś części do auta na drugi koniec kraju, a
może bliżej?, bo akurat była jakaś promocja. Ten to dopiero
wariat. Zszedłem do kuchni i przygotowałem sobie śniadanie. No,
Toma powinno minimum do podwieczorka nie być, choć biorąc pod
uwagę prędkość, z jaką jeździ, to nigdy nic nie wiadomo. Ale
postanowiłem na tym skorzystać, więc kiedy tylko zjadłem
śniadanie, od razu pobiegłem się umyć i już po chwili siedziałem
w taksówce. Dopiero po chwili zorientowałem się, że ręce spociły
mi się z nerwów. Wytarłem je w spodnie i nim się zorientowałem,
stałem twarzą w twarz z Carlem.
- Bill? – zapytał zdziwiony, a już po chwili kręciłem się w
powietrzu, trzymany mocno przez mężczyznę.
- Puść mnie, głupku – zaśmiałem się i wyciągnąłem
stopy, by dotknąć nimi podłogi i stanąć na własnych nogach.
Siedziałem w salonie i rozglądałem się na wszystkie możliwe
strony. Nic się tutaj nie zmieniło, odkąd się stąd wyniosłem.
Może nie lśniło wszystko tak, jak po moim całodziennym
sprzątaniu, ale nie można Carlowi zarzucić bałaganu. Każda rzecz
w tym domu przywodziła na myśl jakieś wspomnienia, bardziej lub
mniej wesołe, ale każde było połączone w Carlem. Mój wzrok
mimowolnie powędrował na stół. Uśmiechnąłem się pod nosem i
przymknąłem powieki. Pamiętam, jak kiedyś ostro się kłóciliśmy,
do tego stopnia, że rzucaliśmy talerzami o podłogę. Nagle Carl do
mnie podszedł, a potem kochaliśmy się do rana na tym dębowym
drewnie. Cud, że wytrzymało to wszystko, bo czasami miałem
wrażenie, że zaraz spadniemy.
Kategoria: Twncest
22/03/2017
"AUTOSTRADA UCZUĆ", Ka.
74
Moment, w którym poczuła, jak zderza się z czymś twardym,
odesłał jej umysł w przeszłość. Dokładnie do wspomnienia
sprzed roku, gdy po raz pierwszy przestąpiła próg tego klubu.
Wtedy jeszcze nie wiedziała, że ten jeden wieczór odmieni całe
jej życie. Wtedy była zupełnie inną osobą. Zagubioną i samotną.
Teraz by się tak nie określiła. Może i ostatnimi czasy była
trochę pogubiona, ale na pewno już nie tak bardzo, jak wspomnianego
wieczoru.
A zwłaszcza nie była już samotna. Tym razem przyszła tu na
spotkanie ze swoimi przyjaciółmi. Nie odczuwała ani grama stresu.
Była szczęśliwa i pewna swojego miejsca. Trudno było uwierzyć,
że tak wiele zmieniło się w jej życiu od tamtego czasu. Może
poza jednym… Poza Tomem. Nadal pachniał tak samo. Jego oczy nadal
były tak hipnotyzujące i głębokie, że traciła dla nich rozum. I
uśmiech. Wciąż zniewalający.
Wpadli na siebie po raz kolejny, od razu mając uczucie deja vu.
Przeznaczenie?
- Cześć – szepnęła, wpatrując się w niego oszołomiona.
Ostatnio widywali się znacznie rzadziej. Głównie przez pracę
muzyka i oczywiście szkołę Mii. Każde z nich skupiło się na
swoich obowiązkach, dzięki temu przetrwali ostatnie tygodnie, nie
myśląc w kółko o sobie i swoich uczuciach. Udało im się na
chwilę przygasić ten żarzący się nieustannie płomień. W tej
chwili jednak obydwoje mieli wrażenie, jakby ktoś zalał ich serca
benzyną i bez wahania rzucił w nie płonącą zapałką. I sami nie
wiedzieli, czy to bardziej tortura, czy przyjemność.
- Hej. Chyba już kiedyś to się wydarzyło – powiedział,
uśmiechając się delikatnie. Doskonale pamiętał tamtą sytuację.
Tę zagubioną małą dziewczynkę w tłumie pijanych ludzi. Była
tak urocza, że już wtedy nie potrafił oderwać od niej wzroku. I
nie mógł opisać swojej radości, gdy okazało się, że to właśnie
ona jest siostrą Andreasa.
Kategoria: Tom Kaulitz
...
"LUDZKA MASZYNA", Neko
13
Gdy się obudziłem, nie czułem obok siebie nic. Nie było tego
ciepła, do którego byłem przyzwyczajony a które już ponad dwa
tygodnie sypiało ze mną noc w noc. Spojrzałem mętnym wzrokiem na
zegarek. Dopiero osiemnasta. Musiałem się zdrzemnąć, ale gdzie
jest Bill? W pokoju nigdzie nie mogłem go znaleźć. Zaniepokojony
powędrowałem do łazienki, ale i tam go nie było. Jednak schodząc
po schodach na dół usłyszałem, jak mama z kimś rozmawia.
Zaciekawiony i z dobrymi przeczuciami poszedłem w tamta stronę i...
zobaczyłem najpiękniejszy obraz w całym moim dotychczasowym życiu.
Czarnulek siedział przy kuchennym stole i popijając kakao rozmawiał
z moją mamą! Nie uśmiechał się, był troszkę spięty, ale
udzielał odpowiedzi i nawet zadawał pytania. Byłem tak wzruszony,
że aż nie słyszałem, o czym rozmawiają. Po kilku minutach i
kilku "ochach" i "Achach" w moim umyśle, choć
wolałbym, żeby Bill robił je leżąc pode mną - no co, jestem
normalnym facetem, chyba normalne, że chcę się kochać z osobą,
którą kocham i która mnie pociąga? W każdym razie, w końcu
podszedłem do niego od tyłu i zacząłem masować mu ramiona, żeby
lekko się rozluźnił. Mama uśmiechnęła się, zauważając mnie,
ale Humanoidek nie podniósł na mnie swojego wzroku. Jakoś tak...
od tych naszych zabaw w badanie naszych ciał bezbłędnie
rozpoznajemy nasz dotyk i odpowiednią temperaturę naszego ciała.
Dlatego nie wzdrygnął się, czując moje dłonie na swoich barkach,
a jedynie położył jedną z dłoni na mojej, dając mi znak, że
wie, że tu jestem i się cieszy. Uśmiechnąłem się i zahaczyłem
palcami jego kark, zaraz jednak znów powracając do masażu, jednak
po kilkunastu sekundach, gdy mama nie patrzyła, musnąłem ustami
jego odsłonięty kawałek skóry na karku, na co pojawiła się w
tym miejscu gęsia skórka. Obserwowałem mamę, która
przygotowywała nam kolację, ale rejestrowałem jednocześnie każdy,
najdrobniejszy ruch ze strony chłopaka.
Kategoria: Twincest
21/03/2017
"DREI MONATEN", Ka.
23
Plan wydawał się prosty. Gorzej było z wciągnięciem w niego
Billa i Gustava. Ile było marudzenia przy tym… Ale skoro mamy
robić głupie rzeczy i narażać się Jostowi to wszyscy razem! Bill
zgodził się szybciej. Wystarczyło mu wspomnieć o zakupach. Gustav
zaś był bardziej oporny. Udało mi się go namówić, dopiero gdy
zagroziłam, że wywlokę go za uszy. No i jakoś się
wymknęliśmy... całą piątką, bo dołączyła do nas oczywiście
Sara. Ku mojej radości, udało jej się znowu wyrwać i nie będę
jedyną kobietą w tym zacnym gronie.
Na pierwszy rzut poszło centrum handlowe. W końcu tam było
wszystko, co nam potrzebne do szczęścia. Zamierzaliśmy kupić
trochę rzeczy, by mieć jakiekolwiek pamiątki. Choć mi w sumie
było to zbędne. Nie bardzo chciałam mieć cokolwiek z tego miasta.
Jednak mimo wszystko cieszyłam się, że stworzę nowe wspomnienia z
nim związane. Lepsze. I tego się trzymałam. Poza tym przy tych
ludziach nie dało się nawet zamartwiać czymkolwiek. Ciągłe
wygłupy i śmiechy nie miały końca. Ogarnęliśmy się dopiero w
galerii, żeby nie zwracać na siebie zbytniej uwagi. Był z nami
ochroniarz, więc jakby co mieliśmy pomoc. Ale i tak lepiej nie
wywoływać wilka z lasu. Gustav w pewnej chwili postanowił nas
opuścić, twierdząc, że musi koniecznie do toalety. Zapewnił nas,
że da sobie radę, więc puściliśmy go samego. W końcu jest duży!
Poza tym, co mu może się stać w galerii? Co najwyżej jakaś fanka
zechce zrobić sobie zdjęcie. Ostatecznie może się jeszcze zgubić,
ale wtedy też nie problem się odnaleźć. Mamy przecież telefony.
Kategoria: Tom Kaulitz
20/03/2017
"DRUNK IN LOVE", no angel
IX
Od ostatniego incydentu minęły długie dwa
tygodnie, przynajmniej jak dla mnie. W mojej głowie wciąż krążyły
myśli o ostatnim temacie rozmowy mojej z Billem. Przez to wszystko
nie potrafiłam skupić się na swojej pracy, przez co co chwilę
biegałam do Prokuratora Generalnego na dywanik i rozmowę, na temat
mojego rozkojarzenia. Nawet wtedy nie byłam w stanie go słuchać,
próbowałam cokolwiek wyczytać z ruchu jego warg, jednak nawet tego
nie byłam w stanie zrobić. Od ponad tygodnia nie mogłam w nocy
zasnąć, nie potrafiłam znaleźć sobie miejsca we własnym
mieszkaniu. Co lepsze, nawet spacer mi nie pomagał i jeszcze ta
sprawa z nieznajomym, którego ostatnio widziała moja sąsiadka pod
moim domem. Co dziennie miałam wszystkiego już dość, miałam
ochotę rzucić to wszystko, udać się do domu, wypić gorącą
zieloną herbatę i w końcu odespać wszystkie nieprzespane noce.
Jednak mogłam o tym jedynie pomarzyć.
- Panno Anastasio, rozumiem, że każdy miewa w życiu problemy.
Jednak nie może Pani pozwolić by wpłynęło to na Pani pracę.
Jako Prokurator musi być Pani pewna siebie, stanowcza i przede
wszystkim ogarnięta. - uniosły ton głosu przełożonego sprawił,
że na moich dłoniach pojawiła się gęsia skórka. "No
pewnie, zwolnij mnie jeszcze..." Jedyne co zrobiłam to
westchnęłam bezradnie, przytakując spokojnie głową na każde
jego słowo. - Przepraszam Panie Prokuratorze. To się więcej nie
powtórzy... - wypowiedziałam ledwo słyszalnym tonem, po czym
wstałam krzesła i powoli opuściłam gabinet starszego mężczyzny,
zamykając za sobą drzwi. Sekretarka obok gabinetu rozmawiała z
kimś przez telefon, a ja nie chcąc zagłuszać jej rozmowy, po
cichu stawiałam kroki w czarnych szpilkach. Nie zdążyłam postawić
stopy za próg sekretariatu, a już usłyszałam za sobą głos
ciemnowłosej kobiety.
Kategoria: Bill Kaulitz
...
"DLA CIEBIE- ALTERNATIV", Neko
3
BILL
Gdy mój umysł znów wrócił do strasznego, brutalnego
acz realnego świata, znów leżałem w tej samej celi, co wcześniej,
na tak samo zatęchłym materacu. Prychnąłem cicho sam do siebie.
Zachciało mi się spania pod samym prześcieradłem i wygrzewania
się we Włoszech. Co mi odbiło? Mogłem grzecznie zostać w
szpitalu i wtedy Tom na pewno nie miałby przeze
mnie...
Tom.
Cholera! Przecież oni będą go szantażować,
o ile już tego nie robią! Tak właściwie to ile byłem
nieprzytomny? Nie mam pojęcia, ale wszystko mnie boli. Czuję, jak
każdy jeden mięsień pali mnie żywym ogniem, na całe szczęście
o wiele mniejszym, niż po podaniu tej przeklętej trutki. Nawet nie
wiem, czy jest dzień czy noc, o godzinie już nie wspominając. Być
może mój bliźniak właśnie odbiera przesyłkę od kuriera, może
ją wyrzuca a może... może jest z Rią? Może zostawi mnie tak, by
być z nią? W końcu ją kocha. Nie zostawi jej. Jest dla niego
ważniejsza ode mnie, prawda? Prawda?! Niech ktoś mi powie, że tak,
błagam! Nie chcę, żeby cierpiał, żeby narażał się na
niebezpieczeństwo... niech zapomni o mnie, swoim głupim bracie
bliźniaku, i ułoży sobie życie. Proszę...
Kategoria: Twincest
19/03/2017
"LUDZKA MASZYNA", Neko
12
Plotka, że najgorętszy chłopak w szkole jest gejem i związał
się z największym szkolnym dziwadłem, rozniosła się po szkole w
przeciągu dokładnie 95 minut. Skąd to wiem? Stąd, że na kolejnej
dużej przerwie, gdy zasiedliśmy przed salą na parapecie i jedliśmy
drugie śniadanie, wszyscy dziwnie na nas patrzyli i o nas
plotkowali. Jednak nie zwracałem na to uwagi. Wszystko, co mnie
interesowało, siedziało przede mną i patrzyło mi w oczka, a ja
uparcie tłumaczyłem tej kruchej istotce, że, mimo jego przekonań,
jedzenie JEST potrzebne do życia.
-Billy, no proszę cię,
przecież wiesz, że musisz jeść. Jesteś osłabiony, nie chcę,
żebyś znów wylądował w szpitalu.
Użyłem kolejnego
argumentu, bo ten uparciuch za nic w świecie nie chciał jeść.
Westchnął ciężko i spojrzał na trzymaną w dłoni kanapkę z
serem i pomidorem.
-Nie jem nic do powrotu do domu.
Zastrzegł
i wbił swoje ząbki w pieczywo. Uśmiechnąłem się wdzięcznie i
sam zabrałem się za swój posiłek, który wyglądał identycznie,
jak Czarnulka. Mojego Czarnulka. Uśmiechnąłem się sam
do siebie, a raczej do trzymanej przeze mnie kanapki, uświadamiając
to sobie i zacząłem jeść. Jedliśmy, rozmawiając o jakiś
zupełnych głupotach, aż w końcu zeszliśmy na temat, który nęci
mnie od samego rana.
Kategoria: Twincest
...
"FATAL PASSION", Beatrice
2
Miał wrażenie, że zaczyna się upijać, bo jej twarz zwracała
się ku niemu tak wolno, jakby ktoś celowo spowalniał kadry w
filmie zwanym życiem. Teraz dopiero zdał sobie sprawę, że wcale
jej się nie przyjrzał i tak naprawdę dobrze widział tylko profil
dziewczyny.
Właśnie w chwili, kiedy zwróciła ku niemu swoje nieziemsko
błękitne oczy, mógł w pełni ją zlustrować.
- Niezupełnie sam... - odpowiedział wolno, delikatnie się
uśmiechając.
- Miałam na myśli twoją kobietę, a nie resztę zespołu z
partnerkami.
Spojrzał na nią uważniej, zastanawiając się skąd to wie? Nie
przypominał sobie, aby dziś ją już widział, by była ze znajomym
towarzystwem i, żeby w ogóle kiedykolwiek ktoś ich sobie
przedstawił.
- Jest chora - skłamał.
Dziewczyna uśmiechnęła się drwiąco. Poczuł się nieswojo i
dziwnie. Czyżby ta lala coś wiedziała? A może to jakaś znajoma
Katrin?
- Wystawiła cię Tom, chyba ma już dość tych ciągłych imprez
- powiedziała jak gdyby nigdy nic, popijając drinka, po czym dodała
– I muszę stwierdzić, że jest skończoną idiotką, bo setki
lepszych, piękniejszych od niej, tylko czekają, aby znaleźć się
na jej miejscu.
- Na przykład ty? – palnął bez zastanowienia.
Kategoria: Tom Kaulitz, +18
W drunk in love kategorią jest Bill Kaulitz, nie Tom. :-)
OdpowiedzUsuń