Nowości w tym tygodniu! (19/03-25/03/2017)

25/03/2017

"BEI DIR", Frigid


33. Tylko strach sprawia, że jesteśmy ludźmi


Patrzysz na mnie ze spokojem w oczach; uśmiecham się lekko, gdy widzę w twoim spojrzeniu czułość. Czuję ciepło rozlewające się po moim ciele i delikatne mrowienie w koniuszkach palców; opierasz plecy o mój tors, a ja czuję, że tutaj właśnie jest moje miejsce.
— Zaśpiewasz mi coś?
Wytrzeszczam oczy ze zdziwienia i przez chwilę nic nie mówię; trawię twoją prośbę, a przez umysł przebiega mi milion myśli; co zaśpiewać? Chcę zaprotestować i jakoś wytłumaczyć ci, że ja nie śpiewam – bo nie śpiewam. Bill często zmuszał mnie, bym podczas koncertów śpiewał z nim jakieś partie tekstów, zwykle milkł wtedy, gdy ja zaczynałem śpiewać; był taki dumny, że spróbowałem, a ja myślałem, jak go za to zamordować.
Zerkam na ciebie i… cały mój opór topnieje w jednej chwili. Patrzysz na mnie tak, że zgodziłbym się absolutnie na wszystko. Jak ty to robisz, Liv?
— Coś konkretnego?
Uśmiechasz się leniwie.
— Coś, co lubisz.
Co ja lubię?, myślę przerażony, ale odpowiedź przychodzi sama i szybko.
Wiem, co lubię. Słowa odpowiedniej piosenki pojawiają się znikąd i formują na moim języku; nawet nie zauważam, jak zaczynam śpiewać. To zawsze tkwiło we mnie i na zawsze we mnie zostanie; ja byłem odpowiedzią.
Zamykasz oczy i mocniej wtulasz się w moje ciało, podczas gdy ja cały czas śpiewam; robię to cicho, jakbym bał się, że mogę cię zbudzić, choć wiem, że nie śpisz i uważnie mnie słuchasz. Czasami, kiedy napływające wspomnienia stają się zbyt męczące, łamie mi się głos. Jeszcze nigdy nie śpiewałem tej piosenki; ja tylko grałem na gitarze i słuchałem. Do tej pory myślałem, że zapomniałem już wszystkie słowa, bo przecież minęło tyle czasu… dziwię się, że mogłem tak pomyśleć – to tak jakbym miał zapomnieć swoje życie.
— Piękne to było, Tom — mówisz, kiedy w końcu milknę.


Kategoria: Tom Kaulitz


...


"ŚWIAT WEDŁUG CZARNYCH RÓŻ", Neko


20


TOM 
Miałem sen. Śnił mi się Bill. Miał na sobie strój kotecka i jeździł na Tommy'm. Niestety obudził mnie mój kocurek.
-Billy?  
Mruczał coś nie wyraźnie. 
-Billy, obudź się. Billy? 
Lekko go potrząsnąłem, a on wiercił się i wciąż mrucząc
-Billy, obudź się...
Znów nim potrząsłem,
Mruknął coś i otwarł oczka ale ma płytki oddech
-Billy, dobrze się czujesz? Co jest?
A, on pisnął i zakopał się pod kołdrą. Dotknąłem jego czoła, a było ono gorące. Billy zaczął majaczyć... Boże! To przeze mnie! Już nigdy więcej nie użyje na nim żadnej zabawki. Pobiegłem do kuchni po jakieś lekarstwa na obniżenie gorączki i witaminy. Podałem mu je, ale on wciąż się wyrywał i nie chciał brać.
-Billy, proszę, weź je. Masz gorączkę i nie chcę, żebyś się źle czuł. 
 Przytuliłem go i próbowałem na mówić go na tabletki. Skulił się i zaczął drzeć
-Billy, kochanie, proszę... 
Prosiłem i dalej go mocno przytulałem.
-Przepraszam...
Szepnął i skulił się. 

Czytaj dalej...
Kategoria: Twincest



24/03/2017

"WHAT SHOULD I DO?", Melodie



5

Obudziłem się, nie mogłem poczuć własnego gardła.
David mówił, że panuje grypa, a ja jak zwykle musiałem nie słuchać.
Zrezygnowany chwyciłem za telefon spoczywający na stoliku nocnym obok mojej głowy.
Niestety, musiałem go poinformować o chorobie.
Przecież nie mogłem dzisiaj grać.
Już prawie pisałem SMS-a,
ale jedna myśl.
Tom.
Tom mnie znienawidzi, jak się dowie!
Nie możemy odwołać koncertu tylko przez taką głupotę.
Głęboki wdech. Nic mi nie jest.
Odłożyłem telefon na półkę, połykając jedną z tych silnych tabletek przeciwbólowych.
Jost mi je kiedyś podarował, gdy niemal w czasie występu straciłem głos.
Pomogły wtedy, pomogą i teraz.
Wstałem, cicho kierując się do łazienki.
Tom dalej spał.
Jeszcze mnie nie okrzyczy.
Jeszcze zdążę mu zniknąć z oczu.


Kategoria: Twincest 

...

"NUR MIT DIR ZUSAMMEN", Czaki


10

Rano powitała mnie kartka w miejscu, w którym powinien leżeć Tom. Pojechał po jakieś części do auta na drugi koniec kraju, a może bliżej?, bo akurat była jakaś promocja. Ten to dopiero wariat. Zszedłem do kuchni i przygotowałem sobie śniadanie. No, Toma powinno minimum do podwieczorka nie być, choć biorąc pod uwagę prędkość, z jaką jeździ, to nigdy nic nie wiadomo. Ale postanowiłem na tym skorzystać, więc kiedy tylko zjadłem śniadanie, od razu pobiegłem się umyć i już po chwili siedziałem w taksówce. Dopiero po chwili zorientowałem się, że ręce spociły mi się z nerwów. Wytarłem je w spodnie i nim się zorientowałem, stałem twarzą w twarz z Carlem.
- Bill? – zapytał zdziwiony, a już po chwili kręciłem się w powietrzu, trzymany mocno przez mężczyznę.
- Puść mnie, głupku – zaśmiałem się i wyciągnąłem stopy, by dotknąć nimi podłogi i stanąć na własnych nogach.
Siedziałem w salonie i rozglądałem się na wszystkie możliwe strony. Nic się tutaj nie zmieniło, odkąd się stąd wyniosłem. Może nie lśniło wszystko tak, jak po moim całodziennym sprzątaniu, ale nie można Carlowi zarzucić bałaganu. Każda rzecz w tym domu przywodziła na myśl jakieś wspomnienia, bardziej lub mniej wesołe, ale każde było połączone w Carlem. Mój wzrok mimowolnie powędrował na stół. Uśmiechnąłem się pod nosem i przymknąłem powieki. Pamiętam, jak kiedyś ostro się kłóciliśmy, do tego stopnia, że rzucaliśmy talerzami o podłogę. Nagle Carl do mnie podszedł, a potem kochaliśmy się do rana na tym dębowym drewnie. Cud, że wytrzymało to wszystko, bo czasami miałem wrażenie, że zaraz spadniemy.

Kategoria: Twncest




22/03/2017

"AUTOSTRADA UCZUĆ", Ka.



74


Moment, w którym poczuła, jak zderza się z czymś twardym, odesłał jej umysł w przeszłość. Dokładnie do wspomnienia sprzed roku, gdy po raz pierwszy przestąpiła próg tego klubu. Wtedy jeszcze nie wiedziała, że ten jeden wieczór odmieni całe jej życie. Wtedy była zupełnie inną osobą. Zagubioną i samotną. Teraz by się tak nie określiła. Może i ostatnimi czasy była trochę pogubiona, ale na pewno już nie tak bardzo, jak wspomnianego wieczoru.
A zwłaszcza nie była już samotna. Tym razem przyszła tu na spotkanie ze swoimi przyjaciółmi. Nie odczuwała ani grama stresu. Była szczęśliwa i pewna swojego miejsca. Trudno było uwierzyć, że tak wiele zmieniło się w jej życiu od tamtego czasu. Może poza jednym… Poza Tomem. Nadal pachniał tak samo. Jego oczy nadal były tak hipnotyzujące i głębokie, że traciła dla nich rozum. I uśmiech. Wciąż zniewalający.
Wpadli na siebie po raz kolejny, od razu mając uczucie deja vu.
Przeznaczenie?
- Cześć – szepnęła, wpatrując się w niego oszołomiona.
Ostatnio widywali się znacznie rzadziej. Głównie przez pracę muzyka i oczywiście szkołę Mii. Każde z nich skupiło się na swoich obowiązkach, dzięki temu przetrwali ostatnie tygodnie, nie myśląc w kółko o sobie i swoich uczuciach. Udało im się na chwilę przygasić ten żarzący się nieustannie płomień. W tej chwili jednak obydwoje mieli wrażenie, jakby ktoś zalał ich serca benzyną i bez wahania rzucił w nie płonącą zapałką. I sami nie wiedzieli, czy to bardziej tortura, czy przyjemność.
- Hej. Chyba już kiedyś to się wydarzyło – powiedział, uśmiechając się delikatnie. Doskonale pamiętał tamtą sytuację. Tę zagubioną małą dziewczynkę w tłumie pijanych ludzi. Była tak urocza, że już wtedy nie potrafił oderwać od niej wzroku. I nie mógł opisać swojej radości, gdy okazało się, że to właśnie ona jest siostrą Andreasa. 

Kategoria: Tom Kaulitz

...

"LUDZKA MASZYNA", Neko



13


Gdy się obudziłem, nie czułem obok siebie nic. Nie było tego ciepła, do którego byłem przyzwyczajony a które już ponad dwa tygodnie sypiało ze mną noc w noc. Spojrzałem mętnym wzrokiem na zegarek. Dopiero osiemnasta. Musiałem się zdrzemnąć, ale gdzie jest Bill? W pokoju nigdzie nie mogłem go znaleźć. Zaniepokojony powędrowałem do łazienki, ale i tam go nie było. Jednak schodząc po schodach na dół usłyszałem, jak mama z kimś rozmawia. Zaciekawiony i z dobrymi przeczuciami poszedłem w tamta stronę i... zobaczyłem najpiękniejszy obraz w całym moim dotychczasowym życiu. Czarnulek siedział przy kuchennym stole i popijając kakao rozmawiał z moją mamą! Nie uśmiechał się, był troszkę spięty, ale udzielał odpowiedzi i nawet zadawał pytania. Byłem tak wzruszony, że aż nie słyszałem, o czym rozmawiają. Po kilku minutach i kilku "ochach" i "Achach" w moim umyśle, choć wolałbym, żeby Bill robił je leżąc pode mną - no co, jestem normalnym facetem, chyba normalne, że chcę się kochać z osobą, którą kocham i która mnie pociąga? W każdym razie, w końcu podszedłem do niego od tyłu i zacząłem masować mu ramiona, żeby lekko się rozluźnił. Mama uśmiechnęła się, zauważając mnie, ale Humanoidek nie podniósł na mnie swojego wzroku. Jakoś tak... od tych naszych zabaw w badanie naszych ciał bezbłędnie rozpoznajemy nasz dotyk i odpowiednią temperaturę naszego ciała. Dlatego nie wzdrygnął się, czując moje dłonie na swoich barkach, a jedynie położył jedną z dłoni na mojej, dając mi znak, że wie, że tu jestem i się cieszy. Uśmiechnąłem się i zahaczyłem palcami jego kark, zaraz jednak znów powracając do masażu, jednak po kilkunastu sekundach, gdy mama nie patrzyła, musnąłem ustami jego odsłonięty kawałek skóry na karku, na co pojawiła się w tym miejscu gęsia skórka. Obserwowałem mamę, która przygotowywała nam kolację, ale rejestrowałem jednocześnie każdy, najdrobniejszy ruch ze strony chłopaka.   


Kategoria: Twincest


21/03/2017

"DREI MONATEN", Ka.




23


Plan wydawał się prosty. Gorzej było z wciągnięciem w niego Billa i Gustava. Ile było marudzenia przy tym… Ale skoro mamy robić głupie rzeczy i narażać się Jostowi to wszyscy razem! Bill zgodził się szybciej. Wystarczyło mu wspomnieć o zakupach. Gustav zaś był bardziej oporny. Udało mi się go namówić, dopiero gdy zagroziłam, że wywlokę go za uszy.  No i jakoś się wymknęliśmy... całą piątką, bo dołączyła do nas oczywiście Sara. Ku mojej radości, udało jej się znowu wyrwać i nie będę jedyną kobietą w tym zacnym gronie.
Na pierwszy rzut poszło centrum handlowe. W końcu tam było wszystko, co nam potrzebne do szczęścia.  Zamierzaliśmy kupić trochę rzeczy, by mieć jakiekolwiek pamiątki. Choć mi w sumie było to zbędne. Nie bardzo chciałam mieć cokolwiek z tego miasta. Jednak mimo wszystko cieszyłam się, że stworzę nowe wspomnienia z nim związane. Lepsze. I tego się trzymałam. Poza tym przy tych ludziach nie dało się nawet zamartwiać czymkolwiek. Ciągłe wygłupy i śmiechy nie miały końca. Ogarnęliśmy się dopiero w galerii, żeby nie zwracać na siebie zbytniej uwagi. Był z nami ochroniarz, więc jakby co mieliśmy pomoc. Ale i tak lepiej nie wywoływać wilka z lasu. Gustav w pewnej chwili postanowił nas opuścić, twierdząc, że musi koniecznie do toalety. Zapewnił nas, że da sobie radę, więc puściliśmy go samego. W końcu jest duży! Poza tym, co mu może się stać w galerii? Co najwyżej jakaś fanka zechce zrobić sobie zdjęcie. Ostatecznie może się jeszcze zgubić, ale wtedy też nie problem się odnaleźć. Mamy przecież telefony.

Kategoria: Tom Kaulitz





20/03/2017

"DRUNK IN LOVE",  no angel



IX


Od ostatniego incydentu minęły długie dwa tygodnie, przynajmniej jak dla mnie. W mojej głowie wciąż krążyły myśli o ostatnim temacie rozmowy mojej z Billem. Przez to wszystko nie potrafiłam skupić się na swojej pracy, przez co co chwilę biegałam do Prokuratora Generalnego na dywanik i rozmowę, na temat mojego rozkojarzenia. Nawet wtedy nie byłam w stanie go słuchać, próbowałam cokolwiek wyczytać z ruchu jego warg, jednak nawet tego nie byłam w stanie zrobić. Od ponad tygodnia nie mogłam w nocy zasnąć, nie potrafiłam znaleźć sobie miejsca we własnym mieszkaniu. Co lepsze, nawet spacer mi nie pomagał i jeszcze ta sprawa z nieznajomym, którego ostatnio widziała moja sąsiadka pod moim domem. Co dziennie miałam wszystkiego już dość, miałam ochotę rzucić to wszystko, udać się do domu, wypić gorącą zieloną herbatę i w końcu odespać wszystkie nieprzespane noce. Jednak mogłam o tym jedynie pomarzyć. 

- Panno Anastasio, rozumiem, że każdy miewa w życiu problemy. Jednak nie może Pani pozwolić by wpłynęło to na Pani pracę. Jako Prokurator musi być Pani pewna siebie, stanowcza i przede wszystkim ogarnięta. - uniosły ton głosu przełożonego sprawił, że na moich dłoniach pojawiła się gęsia skórka. "No pewnie, zwolnij mnie jeszcze..." Jedyne co zrobiłam to westchnęłam bezradnie, przytakując spokojnie głową na każde jego słowo. - Przepraszam Panie Prokuratorze. To się więcej nie powtórzy... - wypowiedziałam ledwo słyszalnym tonem, po czym wstałam krzesła i powoli opuściłam gabinet starszego mężczyzny, zamykając za sobą drzwi. Sekretarka obok gabinetu rozmawiała z kimś przez telefon, a ja nie chcąc zagłuszać jej rozmowy, po cichu stawiałam kroki w czarnych szpilkach. Nie zdążyłam postawić stopy za próg sekretariatu, a już usłyszałam za sobą głos ciemnowłosej kobiety.    


Kategoria: Bill Kaulitz


...


"DLA CIEBIE- ALTERNATIV", Neko



3


BILL
Gdy mój umysł znów wrócił do strasznego, brutalnego acz realnego świata, znów leżałem w tej samej celi, co wcześniej, na tak samo zatęchłym materacu. Prychnąłem cicho sam do siebie. Zachciało mi się spania pod samym prześcieradłem i wygrzewania się we Włoszech. Co mi odbiło? Mogłem grzecznie zostać w szpitalu i wtedy Tom na pewno nie miałby przeze mnie...
Tom.
Cholera! Przecież oni będą go szantażować, o ile już tego nie robią! Tak właściwie to ile byłem nieprzytomny? Nie mam pojęcia, ale wszystko mnie boli. Czuję, jak każdy jeden mięsień pali mnie żywym ogniem, na całe szczęście o wiele mniejszym, niż po podaniu tej przeklętej trutki. Nawet nie wiem, czy jest dzień czy noc, o godzinie już nie wspominając. Być może mój bliźniak właśnie odbiera przesyłkę od kuriera, może ją wyrzuca a może... może jest z Rią? Może zostawi mnie tak, by być z nią? W końcu ją kocha. Nie zostawi jej. Jest dla niego ważniejsza ode mnie, prawda? Prawda?! Niech ktoś mi powie, że tak, błagam! Nie chcę, żeby cierpiał, żeby narażał się na niebezpieczeństwo... niech zapomni o mnie, swoim głupim bracie bliźniaku, i ułoży sobie życie. Proszę...  


Kategoria: Twincest



19/03/2017

"LUDZKA MASZYNA", Neko



12



Plotka, że najgorętszy chłopak w szkole jest gejem i związał się z największym szkolnym dziwadłem, rozniosła się po szkole w przeciągu dokładnie 95 minut. Skąd to wiem? Stąd, że na kolejnej dużej przerwie, gdy zasiedliśmy przed salą na parapecie i jedliśmy drugie śniadanie, wszyscy dziwnie na nas patrzyli i o nas plotkowali. Jednak nie zwracałem na to uwagi. Wszystko, co mnie interesowało, siedziało przede mną i patrzyło mi w oczka, a ja uparcie tłumaczyłem tej kruchej istotce, że, mimo jego przekonań, jedzenie JEST potrzebne do życia.
-Billy, no proszę cię, przecież wiesz, że musisz jeść. Jesteś osłabiony, nie chcę, żebyś znów wylądował w szpitalu.
Użyłem kolejnego argumentu, bo ten uparciuch za nic w świecie nie chciał jeść. Westchnął ciężko i spojrzał na trzymaną w dłoni kanapkę z serem i pomidorem.
-Nie jem nic do powrotu do domu.
Zastrzegł i wbił swoje ząbki w pieczywo. Uśmiechnąłem się wdzięcznie i sam zabrałem się za swój posiłek, który wyglądał identycznie, jak Czarnulka. Mojego Czarnulka. Uśmiechnąłem się sam do siebie, a raczej do trzymanej przeze mnie kanapki, uświadamiając to sobie i zacząłem jeść. Jedliśmy, rozmawiając o jakiś zupełnych głupotach, aż w końcu zeszliśmy na temat, który nęci mnie od samego rana.  


Kategoria: Twincest

...

"FATAL PASSION", Beatrice




2

Miał wrażenie, że zaczyna się upijać, bo jej twarz zwracała się ku niemu tak wolno, jakby ktoś celowo spowalniał kadry w filmie zwanym życiem. Teraz dopiero zdał sobie sprawę, że wcale jej się nie przyjrzał i tak naprawdę dobrze widział tylko profil dziewczyny.
Właśnie w chwili, kiedy zwróciła ku niemu swoje nieziemsko błękitne oczy, mógł w pełni ją zlustrować.
- Niezupełnie sam... - odpowiedział wolno, delikatnie się uśmiechając.
- Miałam na myśli twoją kobietę, a nie resztę zespołu z partnerkami.
Spojrzał na nią uważniej, zastanawiając się skąd to wie? Nie przypominał sobie, aby dziś ją już widział, by była ze znajomym towarzystwem i, żeby w ogóle kiedykolwiek ktoś ich sobie przedstawił.
- Jest chora - skłamał.
Dziewczyna uśmiechnęła się drwiąco. Poczuł się nieswojo i dziwnie. Czyżby ta lala coś wiedziała? A może to jakaś znajoma Katrin?
- Wystawiła cię Tom, chyba ma już dość tych ciągłych imprez - powiedziała jak gdyby nigdy nic, popijając drinka, po czym dodała – I muszę stwierdzić, że jest skończoną idiotką, bo setki lepszych, piękniejszych od niej, tylko czekają, aby znaleźć się na jej miejscu.
- Na przykład ty? – palnął bez zastanowienia.

Kategoria: Tom Kaulitz, +18

1 komentarz: