Nowości w tym tygodniu! (11.12.-17.12.2016)


16/12/2016


RETURN TO REMEMBER, Beatrice


Część 20.


Jak znieść taką noc w samotności? Może potraktować ją jak każdą inną i po prostu po większej dawce odpowiednich środków, zapaść w senną błogość? Nie widzieć fajerwerków, ani nie słyszeć bicia zegara o północy, przeżyć te godziny w zupełnej nieświadomości, a rankiem obudzić się jak każdego, kolejnego dnia…
Od rana nie potrafiła naleźć sobie miejsca. Amy dzwoniła koło południa, że idą na spacer, a potem pomału będą szykować się do Sylwestra. Odruchowo zerknęła na zegar. Dwudziesta...
Przeważnie o tej właśnie godzinie rozpoczynały się wszystkie bale, wszelkie sylwestrowe prywatki i imprezy. On też z pewnością właśnie rozpoczynał szampańską zabawę u boku tamtej kobiety, a ona niemal w tym samym czasie zaczynała pozbywać się wszelkich złudzeń.
Tak... Miała nadzieję... Złudną? Bezsensowną? No cóż... Pewnie tak, ale miała ją i ta właśnie nadzieja pozwoliła jej jakoś przetrwać ten czas, koszmarne trzy dni bez jakiegokolwiek kontaktu, wypełnione myślami o nim, wyczekiwaniem, że się odezwie, może wybaczy...? Wielokrotnie trzymała w dłoni telefon, pragnąc pogrzebać dumę i przełamać wszelkie bariery, znów błagać go o wybaczenie, jednak nie zrobiła tego i sama nie wiedziała czemu. Może nie chciała się narzucać, może bała się, że znów usłyszy jakieś gorzkie słowa?

Kategoria: Bill Kaulitz, +18

...................................................................................

11/12/2016


OBIETNICE SKŁADANE KRWIĄ, Noelle Kaulitz


Rozdział 21 – „Pogubiliśmy się w tym wszystkim”


Przez jego obecność, a nawet samo spojrzenie czułam ogromny wstyd. On po prostu sobie ze mnie zażartował. Zakpił z naiwności, wykorzystał. Czułam się taka głupia. Znowu mu uwierzyłam a on... on patrzy na mnie jak jakiś osioł. Ucieka wzrokiem, bawi się palcami. Pewnie myśli sobie jaką głupiutką dziewczynką jestem i że...że jest tak sławny, iż żadna mu nie ulegnie. Nawet stara przyjaciółka. Ale to nie tak, ja nie byłam jedną z wielu. Ja byłam Noelle Levine, która za dzieciaka bujała się w tym ośle. Byłam Noelle, która jako pierwsza uwielbiała jego głos. Lecz teraz nie jestem już tą samą Noelle, a ona nie jest tym samym Billem.
Starając się nie zwracać na niego uwagi okrążyłam kuchenną wyspę, by stanąć tuż obok jak gdyby nigdy nic. Skoro on potrafi być tak pewny siebie i arogancki, ja też mogę. Może w końcu odechce mu się tych zabaw. Spojrzał na mnie zdziwiony, ale zaraz odwrócił wzrok i wrócił do jedzenia owsianki.
-Jak owsianka?
Znów na mnie spojrzał i dokładnie mogłam widzieć jego przerażone oczka. Co? Myślałeś, że znów będę przed tobą uciekać jak kurczak? O nieee. Nie ma mowy.
-Dobra.
Uśmiechnął się sztucznie i aż zrobiło mi się go szkoda. Ale tylko na trochę.
-Mhm...-mruknęłam. Bez pytania wzięłam jego szklankę z sokiem porzeczkowym i upiłam mały łyk. Dopiero teraz widziałam jak bardzo byłam wcześniej nieśmiała, a teraz moja pewność go dziwi. Nie chciałam taka być. Nie chciałam, żeby ktoś uważał mnie za słabszą. Jestem modelką, sławną i znaną z odwagi. A tu, przy ludziach, którzy kiedyś byli najbliżsi mojemu sercu jestem mięczakiem.
Mój wzrok skupił się na kolczyku w sutku, który prześwitywał przez cienki materiał białej bluzki blondyna. Też zawsze o takim marzyłam, ale z wiadomych przyczyn nie było mi dane go mieć, więc tak siedziałam zagapiona, a on starał się nie patrzeć w moją stronę. W głowie miałam tyle słów, tyle pytań. Chciałam z nim pogadać tak serio, nie udając Noelle Downey. Tylko jak? Nie mogłam przecież prosto z mostu zapytać ,,DLACZEGO?''. Musiałam to zrobić subtelnie.
-Tęskniłeś?


Kategoria: Bill Kaulitz


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz