Nowości w tym tygodniu! (07.08.-13.08.2016r.)

12.08.2016r.

"Return to remember", Beatrice


Część 2. 

Dotrzymała danego córce słowa. Tuż przed rozpoczęciem roku szkolnego przeprowadziły się od dziadków, do wyremontowanego, pachnącego świeżością mieszkania. Amy nie ukrywała jak trudno jej było odnaleźć się w niemieckiej rzeczywistości. Tu wszystko było takie inne, przesadnie czyste, wychuchane, wręcz pedantyczne. Z ojczystą mową nigdy nie miała problemu, w końcu rodzice byli Niemcami. Znała też doskonale angielski i nawet francuski, którego nauczyła ją w dzieciństwie matka, jak na pół krwi Francuzkę przystało, jednak z tym nie radziła sobie najlepiej. Jednak tu nie chodziło o język, jakim miała się posługiwać, denerwowali ją ludzie, tacy zimni i oschli w kontaktach z innymi, czasem wręcz niemili. Brakowało im radości i spontaniczności, jaką posiadali amerykanie. Między innymi z tego też powodu bała się nowej szkoły, nie wiedziała co ją czeka, nie miała także pojęcia jak będą się jej układały kontakty z rówieśnikami. Czy zdoła znaleźć równie wspaniałą przyjaciółkę, jaką za oceanem miała w osobie Sharon?

Kategoria: Bill Kaulitz

***

11.08.2016r.

"Dotyk", Autorka



Rozdział VII ,,Wszystko ci odpuszczę''

Los Angeles w południe było zapełnione ludźmi. Większość populacji właśnie kończyła pracę, a następnym kierunkiem, w jaki się udawała, były centra handlowe. Wielkie budynki przepełnione reklamami, sztucznie uśmiechniętymi ludźmi i kolorowymi wystawami. Każdy lubi przyjść do takiego miejsca i kupić coś, posiadać jakąś rzecz i mieć wreszcie ją na własność. Ironiczne jest to, jak dla ludzi ważniejszy był wygląd, niż to, co inni, o nich sądzą. Thomas od wielu lat przyglądał się uporowi ludzi i coraz większemu cynizmowi. Nie trzeba wspominać, że był zrozpaczony postępkiem ludzi, a co za tym szło, większej uciesze Szatana. 
Mistrz tak się zapomniał w swoich przemyśleniach, aż prawie wpadłby na jakąś obcą mu zupełnie osobę. W samą porę chwyciła go blond włosa piękność, za ramię i odsunęła od przechodnia.
- Mistrzu wszystko dobrze? – spytała z lekkim zmartwieniem w głosie.
- Oczywiście, po prostu się zamyśliłem – odparł i odsunął się od dziewczyny.

Kategoria: +18, Twincest



***


10.08.2016r.

"Nothing's louder than love", Czaki

2

Musiałem ochłonąć po tej szalonej jeździe. W domu ściągnąłem z siebie ten sztywny kostium. To wcale nie jest tak, że nie lubię takich ubrań, ale ile można?! Stanowczo za często chodziłem w garniturach, a za mało w dresie. Wziąłem długą, gorącą kąpiel, pełną pachnącej piany. Analizowałem w myślach cały dzień. Od poranku, wyjścia z Carlem, później tego nieszczęsnego epizodu, podczas którego o mało nie dostałem zawału, aż do teraz. Zdałem sobie sprawę, że właściwie to dlaczego nie mam prawa jazdy? Przecież już dawno mogłem o tym pomyśleć. Być może dlatego, że mój chłopak zawsze mnie woził, dokąd chciałem. Poczułem jednak, że czas to zmienić i stać się bardziej niezależnym. Stwierdziłem, że muszę z nim o tym porozmawiać. Gdy woda stawała się chłodna, dolewałem gorącej, aż w pewnej chwili usłyszałem, że Carl już wrócił. Dopiero wtedy zorientowałem się, że musiałem w wannie spędzić sporo czasu. Opłukałem się, umyłem włosy i owinięty w puchowy szlafrok, wyszedłem z łazienki. Mojego ukochanego znalazłem w kuchni, przyrządzającego pyszną kolację. Pocałowałem go w policzek i przytuliłem się do jego boku.
- Chcę mieć prawo jazdy – wypaliłem podczas kolacji. Carl nie był pijany, z natury nie lubił dużo pić. Uniósł brew i przyjrzał mi się uważnie.
- Tak nagle czy już myślałeś o tym wcześniej? – zapytał spokojnie. W ogóle mnie to nie zdziwiło. Wszystko przyjmował tak spokojnie i z ręką na sercu mogę powiedzieć, że nigdy nie widziałem go zdenerwowanego. Ba, ja nie widziałem, żeby krzyczał albo chociażby się lekko uniósł.


Kategoria: +18, Twincest


***

07.08.2016r.

"Return To Remember", Beatrice

Część 1.

      Zardzewiała furtka stanowiąca boczne wejście na stary cmentarz, zaskrzypiała przeraźliwie poruszona przez smukłą dłoń młodej brunetki. W drugim ręku trzymała na poziomie talii, niewielki bukiet kolorowych kwiatków.
        - Muszę dobrze zapamiętać drogę, bo potem ja będę tu przychodzić… – powiedziała ze smutkiem podążająca obok niej blondynka. Ciemnowłosa dziewczyna uśmiechnęła się delikatnie i przytuliła koleżankę;
            - Kochana jesteś…
            Ciepły, letni wieczór, zachwycał purpurą zachodzącego słońca, a delikatny wiatr tańczył w ich długich włosach. Tu wszystko było takie piękne, takie znajome i po prostu swoje, więc dlaczego ma to zostawić? Nie chciała stąd wyjeżdżać, ani zamieszkać gdzie indziej, tu było jej miejsce, znajomi i przyjaciele… Gdyby była pełnoletnia z pewnością nie ruszyłaby się nigdzie. Kochała to miasto, tę okolicę, te drzewa, a nawet to niebo, w które teraz spoglądała. Czemu właśnie teraz ma to wszystko zostawić i jechać do obcego kraju?
W podświadomości usłyszała karcący głos matki; „Nie mów tak. Nie wolno ci tak mówić. Tam są twoje korzenie i twój dom”.
            Dom? Cóż za bzdura… Jaki znowu dom? Nie mogła nazywać domem miejsca, gdzie spędzała niewielką część wakacji, albo leciała tylko na święta. To tu był jej dom, przyjaciele, znajomi i, przede wszystkim, grób jej ojca... Nie potrafiła uporać się z myślą, jak matka mogła tak po prostu o tym zdecydować, zupełnie nie licząc się z jej zdaniem, a na dodatek tak po prostu zostawić w tej ziemi człowieka, którego kochała i który kochał ją.


Kategoria: +18, Bill Kaulitz

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz