20.08.2016r.
"Nur mit dir zusammen", Czaki
4
- Dzień dobry, nazywam się Tom Kaulitz. Chciałbym rozmawiać z policjantami, którzy mieli patrol i gonili za małym autem do szpitala – kobieta spojrzała na mnie dziwnie, ale tylko kiwnęła głową i zaprowadziła mnie do małego pomieszczenia.
- Dzień dobry – podałem dłoń mężczyzną, którzy patrzyli na mnie z uśmiechem.
- Nigdy nie pomyślałbym, że spotkam cię osobiście. To zaszczyt! – otworzyłem szerzej oczy, bo w życiu nie pomyślałbym, że ktoś może mnie jeszcze kojarzyć. To wszystko wydawało się tak odległe… - Co się tak właściwie wydarzyło, że tak pędziłeś do tego szpitala?
- Miałem jazdy z kursantem, który nagle wyszedł na jezdnię bez uprzedzenia, bo źle się poczuł. Nawet nie sprawdził, czy coś jedzie. Nie byłem w stanie go zatrzymać, ale w sumie nic mu nie jest. Pędziłem, bo… - no właśnie. Po co tak właściwie jechałem do tego szpitala? By powiedzieć, że zależy mi na nim i by mnie nie zostawiał? – Czuję się odpowiedzialny.
- Taki mistrz jak ty kolizji nie spowoduje. Już jak pędziliśmy za tobą, to mówiłem do Franka, że całkiem nieźle się posługujesz tym autkiem w takich warunkach – puścił mi oczko, jednocześnie oddając portfel ze wszystkimi rzeczami, które im wtedy wręcz wcisnąłem.
- Stary – odezwał się ten drugi – oglądaliśmy cię prawie zawsze!
- Dawaj nam autograf, zdjęcie i jesteśmy kwita – wyszczerzyłem się, słysząc te słowa i zrobiłem to, o co poprosili, z przyjemnością. Wychodząc jeszcze powiedzieli, żebym uważał na przyszłość, życzyli szybkiego powrotu do zdrowia mojemu kursantowi i że wierzą, że jeszcze kiedyś powrócę. Pokręciłem głową, wychodząc z komisariatu i idąc do auta. Nigdy bym się nie spodziewał, że jeszcze ktoś mnie kojarzy. W tym biznesie albo jesteś albo cię nie ma. Przykre, ale prawdziwe. Wsiadłem do samochodu i odpaliłem. Przemierzałem puste ulice miasta, kierując się w stronę domu. Choć jechałem spokojnie i nie przekraczałem prędkości, za nic nie mogłem się na tym skupić. Ciągle myślami byłem przy tym chłopaku. Wciąż słyszałem w głowie, że jest w dobrych rękach.
Kategoria: Twincest, +18
***
19.08.2016r.
"Return to remember", Beatrice
Część 3.
Odruchowo przymknęła oczy i zacisnęła dłoń na klamce. Czuła jak mocno serce łomoce w jej piersi; radośnie, a jednocześnie z przestrachem. Nabrała w płuca powietrza, którego przed chwilą jej zabrakło i wolno odwróciła się.
- Tom…? – zapytała z niedowierzaniem, jakby mężczyzna stojący przed nią był jedynie wytworem jej wyobraźni. Przez chwilę popatrzyli na siebie w milczeniu, skonsternowani, jakby zupełnie nie wiedząc jak mają się zachować, po czym ze śmiechem wpadli sobie w objęcia.
- Nie wierzę, to naprawdę ty? – zapytał Tom z nieukrywaną euforią, kiedy już ją wyściskał. Odsunął się na długość ramion, przyglądając starej przyjaciółce bardzo dokładnie, jakby nie wierzył, że to prawdziwa ona, z krwi i kości. – Co ty tutaj robisz?
- Pracuję, wróciłam… - odparła Babette. Wciąż nie opadły jeszcze emocje, jakich autorką była czekająca w jej gabinecie, pani Kaulitz, a już gromadziły się kolejne, za sprawą jej… szwagra? Kuzyna, a może faceta?
- To niesamowite... – mówił, wciąż przyglądając jej się z podziwem. - Wcale się nie zmieniłaś, tyle lat...
- Tak, tak… Może pominąwszy wszystkie zmarszczki. Za to ty się zmieniłeś, oczywiście na lepsze, zmężniałeś... - westchnęła cicho, jednak wciąż radośnie. Sama nie mogła uwierzyć, że go widzi. Wzruszenie ścisnęło ją za serce i bała się, że za chwilę się tutaj rozpłacze, już miała w oczach łzy. – Gdzie są twoje złote dredy...? – Musnęła dłonią jego naturalne, związane w kucyk brązowe włosy.
- To już daleka przeszłość – zaśmiał się Tom. Znów patrzyły na nią te oczy, których wyrazu nie zapomniała przez tyle lat. Identyczne, choć nie te same... Nie mogła ukryć wzruszenia.
- Kiedy wróciłaś? Jak to się stało? A myślałem, że już cię nigdy nie zobaczę… Musimy koniecznie się spotkać i pogadać - mówił radośnie Tom. On też czuł ogromne wzruszenie i radość, ale teraz właściwie w jego myśl wkradła się tylko jedna; co na to Bill? Jak zareaguje, kiedy przekaże mu taką nowinę?
Kategoria: Bill Kaulitz
***
15.08.2016r.
"Nur mit dir zusammen", Czaki
3
- I jak ci się jeździ? – zapytał Carl przy wspólnej kolacji. Siedział tak prosto, jakby miał kij przyczepiony do pleców. Czy ja naprawdę ostatnio widzę w nim tylko minusy i wyszukane mankamenty?
- Jest super! Tom musiał mi na początku wszystko pokazać, bo znałem tylko wszystko w teorii, ale jeździłem po ulicach, rozumiesz? I podobno wyszło mi to bardzo dobrze jak na pierwszy raz – pochwaliłem się, choć była to czysta prawda i przysięgam, że nic nie naciągnąłem.
- To bardzo się cieszę. Pewnie wszystko za pierwszym razem zdasz. To jakiś młody ten instruktor, skoro już jesteście na ty – uśmiechnął się, choć nie było to całkowicie szczere. Znałem go, choć nie na wylot. To był pan elegant, choć w jakiś sposób mnie zdobył. W sumie to nie wiedziałem, dlaczego akurat byłem z chłopakiem, a nie z dziewczyną. Czy byłem stuprocentowym gejem? Tak naprawdę nie umiałem odpowiedzieć na te pytanie. Odkąd pamiętam zawsze bardziej ciągnęło mnie do mężczyzn, fascynowali mnie oraz pociągali. Fizycznie również.
- Przeszkadza ci to?
- Bynajmniej – wstał i wziął nasze talerze. Pochylił się, by cmoknąć mnie w czubek głowy i poszedł umyć naczynia.
Kategoria: Twincest, +18
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz