23.04.2016r.
"Pierwszy raz", Melodie
Czytaj dalej...
Kategoria: Twincest, OneShot, +18
***
21.04.2016r.
"Pierwszy raz", Melodie
Dwie małe fasolki, powoli rosły w brzuchu matki.
Trzymałem twoją malutką rączkę, gdy po raz pierwszy byłem zdolny wyczuć czyjąś obecność. Wiedziałem, że "to coś" jest lub zostanie dla mnie kimś ważnym. Moje malutkie całko przy każdym ruchu ocierało się o twoje, a ja wtedy czułem się o wiele spokojniej, lecz gdy nadchodził ten czas, kiedy nagle robiło się cicho, a przestrzeń wokół nas się nie ruszała - musiałem działać. Kopałem ścianę nóżkami, by znów poczuć ruch i wiedzieć, że na pewno nic nam nie grozi. Nic tobie nie grozi. Uśmiechałem się w myślach, gdy miałem już pewność.
***
Słyszałem płacz, dochodzący z kołyski obok. Z ciekawością i obawą, próbowałem choć minimalnie unieść główkę, by spojrzeć czy nic się tobie nie dzieje. Choć moje ruchy były bardzo ograniczone, mogłem ujrzeć jak mama bierze cie na ręce, by po chwili uspokoić. Więc nic ci nie grozi. Mogłem znów się uśmiechnąć.
Czytaj dalej...
Kategoria: Twincest, OneShot, +18
***
21.04.2016r.
"Szukając jutra", lady_di
Rozdział XIX
-Drake…-Powiedziałam jakby do
siebie, ale chyba to usłyszał.
-Tak, właśnie Drake. Ty jesteś
Diana. Piękne imię, dla pięknej kobiety. -Powiedział i podał mi dłoń, abym
mogła wstać. -To moja wizytówka. Tak szybko ewakuowałaś się z sali, że nie
miałem szansy zostawić ci namiarów na siebie. No wiesz, gdybyś czegoś potrzebowała.
-Wytłumaczył. Zdaje się, że Drake był jednym z tych mężczyzn, którzy mieszali
kobietom w głowach. Być może nie świadomie, ale w zauważalny sposób.
Miły, szarmancki i do tego niesamowicie przystojny. Chwila rozmowy z nim
sprawiła, że zapomniałam o tym wszystkim, co do tej pory zaprzątało mi głowę.
-Dziękuję. – Powiedziałam,
przerywając milczenie.
-Może odwdzięczyłabyś się tym
samym? -Zapytał, szelmowsko się przy tym uśmiechając.
-Wiesz przecież gdzie mnie
znaleźć.
-A jeśli cię tu nie znajdę?
-Drążył dalej.
-Cóż, wtedy będziesz musiał
poszukać.
Kategoria: Tokio Hotel
***
19.04.2016r.
"Feel it all", Natalie
22. Każdy był tak samo samotny.
Po feralnym wywiadzie i okropnym pobiciu, w całym mieszkaniu panowała nieznośna atmosfera. Bill agresywnie reagował na każde słowo brata, dopatrując się w nim niedomówień i obrazy. Natalia, pomimo próśb bliźniaków postanowiła wrócić do pracy. Właśnie taka była. Nieustraszona. Delikatna.Odważna. Płochliwa. Była kobietą łączącą w sobie wiele biegunów, składającą się z zaprzeczeń i niedorzeczności. Czekająca na kogoś kto zlepi ją do kupy. Starała się ze wszystkich sił walczyć ze strachem i własnym lękiem. Nie chciała dać się zastraszyć. Nie mogła pozwolić sobie na ciągłe siedzenie w domu, tylko dlatego, że jakaś wariatka wyładowała na niej frustrację. Strach przed napaścią był wprost proporcjonalny do strachu przed samą sobą.Wobec czego, cały tydzień urlopu spędziła przykuta do ramienia swojego ukochanego. Miała w nim oparcie 24 godziny na dobę, przez całe 7 dni. Tak jak obiecał- nie odstępował jej na krok. Na nic się zdały protesty i chęci robienia śniadań. Musiała cierpliwie czekać aż Kaulitz wróci do łóżka z wielką, drewnianą tacą wypełnioną po brzegi przypaloną jajecznicą, zwęglonymi grzankami i wystygłą kawą. Dzięki jego uśmiechom i wielkiej miłości jaka ich łączyła, potrafiła pochłonąć wszystko, udając przy tym niezwykle radą i najedzoną.
Kategoria: Bill i Tom Kaulitz
*
"Cupid Arrow", Cupid arrow
Zaspana weszła do ogromnej hali, cicho przy tym ziewając. Przelotem spojrzała na wielki zegar wiszący na ścianie, który wskazywał niewiele po północy. Wyjechali z hotelu tak nagle, że z ledwością zdążyła pożegnać się z Oliwią. Bill z Tomem wpadli do jej sypialni w środku nocy z ogromnymi uśmiechami na ustach i kazali jej się pakować, nic przy tym nie wyjaśniając. Spakowali się w trójkę do samochodu Taylora, zostawiając Gustawa i Georga w hotelu. Zdezorientowana, ufnie podążała za gitarzystą. Gdyby tylko chciał, wywiózł by ją na koniec świata i zostawił na pastwę losu, a ona czekała by w tam mając nadzieję, że po nią wróci. Gdyby tylko chciał, ale on nie miał najmniejszej chęci rozstawać się z nią na dłużej niż kilka minut. Odgarnęła kosmyk z czoła. Przytłoczona ciężarem swojej torby podróżnej uśmiechnęła się pod nosem widząc za sobą wokalistę zespołu, który z trudem dźwiga swoje walizki.
-Tom nie pędź tak – jęknął, rzucając bagażami na ziemię.
-To był też Twój pomysł – odparł szybko, wzrokiem analizując tablicę z odlotami.
-To był też Twój pomysł – odparł szybko, wzrokiem analizując tablicę z odlotami.
Czytaj dalej...
Kategoria: Tom Kaulitz
***
17.04.2016r.
"My Immortal", Beatrice
Rozdział XXV
Obudziły ją pierwsze promienie słońca, które zakradły się zza niedomkniętych żaluzji. Odwróciła się leniwie uchylając powieki i spojrzała na pustą poduszkę obok, gdzie jeszcze powinien spać Martin, ale jego nie było. Zastanowiła się, dokąd mógł pójść o tak wczesnej porze, jednak nie zaprzątała sobie tym dłużej głowy, przecież w końcu wróci.
Wstała z łóżka i wyjrzała przez okno. Dzień zapowiadał się pogodnie, była ciepła jesień, a kolorowe liście niczym perski dywan wyścielały alejki w pobliskim parku. Szybko wzięła prysznic, aby jak najwcześniej zejść na śniadanie i uniknąć kolejnego spotkania przy jednym stole. Nie chciała przeżywać tego samego co wczoraj, wystarczył jej jeden wieczór pełen takich wrażeń, wiedziała jednak, że jeśli Martin naprawdę zostanie dłużej, będzie musiała jakoś opanować emocje, bo przed nią prawdopodobnie jeszcze niejedna taka nieprzyjemna sytuacja. Przez chwilę zastanawiała się, jakby tu się go pozbyć i odesłać do Berlina? Może Julia by coś mogła wymyślić? A może wreszcie to skończyć i nie mieć więcej takich dylematów?
Kategoria: Bill Kaulitz
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz