19.12.2015r.
"My Immortal", Beatrice J.

Rozdział V
Czytaj dalej...
Kategoria: Bill Kaulitz
15.12.2015r.
"My Immortal", Beatrice J.

Rozdział V
Przygotowania
do gali szły pełną parą. Była tak zajęta, że nawet dla Martina
nie miała zbyt wiele czasu.
Na
tydzień przed występem z trudem i pomocą stylistki wybrała
suknię. Była biała, długa, z delikatnymi złoceniami na obrzeżach
i odkrytymi plecami. Kiedy przymierzyła ją po raz pierwszy, Kathrin
aż pisnęła z podziwu:
-
Super! Wyglądasz jak rzymska bogini, jeszcze tylko Oliver musi Cię
odpowiednio uczesać.
I
uczesał ją naprawdę odpowiednio. Część włosów zebrał
fantazyjne z tyłu w misterne upięcie, a reszcie czarnych pukli
pozwolił delikatnie spłynąć po nagich plecach dziewczyny. Całości
dopełniły stylowe kolczyki. Teraz naprawdę wyglądała jakby
przybyła z przeszłości, gdzieś ze Starożytnego Rzymu.
Czytaj dalej...
Kategoria: Bill Kaulitz
15.12.2015r.
"Cupid arrow", Cupid arrow
odc. 38. Bo dla mnie jesteś kimś wyjątkowym.
-
Byłaś na ich koncercie? – zapytała Lili, kołysząc się na
łóżku.
Na
ustach blondynki malował się uśmiech z każdym słowem
przyjaciółki. Nie tylko z powodu jej szczęścia, ale także bawił
ją fakt, że z każdym następnym łykiem okropnego wina, jej język
plątał się co raz bardziej, a każde zdanie było co raz dłuższe
i dłuższe. Była pewna, że jest szczęśliwa, że zatraciła się
w całe czwórce i zakochała w nich bez pamięci. I chodź
dochodziły do niej natrętne głosy w głowie, że nie jest już
jedyna i niezastąpiona, uznała, że tak będzie lepiej. Nie musi
sama borykać się z myślą, że zostawia przyjaciółkę samą, na
pastwę losu rozpitych rodziców. Miała kogoś do pomocy, kto pokaże
Juli lepszy świat.
Kategoria: Tom Kaulitz
14.12.2015r.
"A ray sunshine on a rainy life.", Sacred
Los rozdał niekorzystne karty, ale to
Ty decydujesz, jak potoczy się gra.
Ty decydujesz, jak potoczy się gra.
Ciepłe
promienie słońca otulały Warszawę.
Drobna
brunetka przemierzała leniwie ulice miasta, rozkoszując się jednym
z nielicznych upalnych dni, których tegoroczny czerwiec wyjątkowo
poskąpił. Na horyzoncie pojawiła się już znajoma brama wjazdowa,
a miły pan portier posłał szeroki uśmiech, gdy tylko dostrzegł
zbliżającą się dziewczynę.
–Dzień
dobry, panie Wiktorze! - rzuciła wesoło, kiedy odległość między
nimi się zmniejszyła.
–Dzień
dobry, Klaro! Przeprowadzasz się do nas na stałe? - spytał,
skinąwszy głową w stronę trzymanej przez brunetkę torby;
roześmiała się.
–Faktycznie,
przytargałam tu ze sobą chyba pół szafy - przytaknęła.–Idziemy
dzisiaj z Aną do klubu, więc sam pan rozumie...
–No
tak, musicie się przygotować. - mężczyzna puścił oczko.–
Uciekaj, nie marnuj czasu – ponaglił. Nacisnął przycisk na małym
pilocie, a brama rozsunęła się. - Za chwilę kończę zmianę,
więc niestety nie ujrzę efektu końcowego, niemniej życzę wam
miłej zabawy!
-
Dziękujemy. Miłego dnia! - odparła i ruszyła przed siebie,
lustrując po raz kolejny powitalną tabliczkę, a sarkastyczny
uśmiech mimowolnie wykrzywił jej twarz. Hasło głoszące: „Osiedle
Słoneczne wita!" od zawsze wydawało jej się tak błahe, że
aż śmieszne i nieadekwatne.
Kategoria: Tom Kaulitz
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz