11.12.2015r.
"Feel it all". Natalie

17. Wracaj póki masz jeszcze serce w całości.
Czytaj dalej...
Kategoria: Bill Kaulitz
09.12.2015r.
"My Immortal", Beatrice J.

Rozdział III
Czytaj dalej...
Kategoria: Bill Kaulitz
07.12.2015r.
"Feel it all". Natalie

17. Wracaj póki masz jeszcze serce w całości.
Złość
i niechęć rysowała się na twarzy brunetki z każdym dźwiękiem
wydobywającym się z pod puchowej poduszki. Nie patrząc na ekran,
wciskała uparcie czerwony guzik, chcąc w końcu wrócić do miłego
snu, który regenerował jej ciało po wczorajszym, niemalże siłowym
treningu i menstruacyjnych bólach. Wsunęła rozczochraną czuprynę
pod kołdrę i zatkała dłońmi uszy, pragnąc zaznać należnego
jej spokoju. Denerwujące wibrację ani trochę nie ustały. Z
tysiącem przekleństw, wyściełających jej czaszkę chwyciła za
irytujący przedmiot i przytknęła go do policzka.
-Mogłabyś
z łaski, odebrać telefon od matki.- głos rodzicielki wydawał się
równie poirytowany i nazbyt oburzony.
W
jednej chwili, do Natalii dotarło co się dzieje. Doszło do niej,
że odkąd jest w Ameryce, mama dzwoniła tylko jeden raz. Jeden raz.
Spytać czy dotarła na miejsce. A teraz? Skoro dzwoni, a nie chce
rozmawiać internetowo- pewnie sprawa jest poważna. Spojrzała na
leżącego obok niej chłopaka i jak najciszej mogła, wyślizgnęła
się z łóżka i opuściła pokój.
Czytaj dalej...
Kategoria: Bill Kaulitz
09.12.2015r.
"My Immortal", Beatrice J.

Rozdział III
Babette
i Julia siedziały w ulubionej knajpce „Rose” i były już po
kilku drinkach. Dwóch nieznajomych facetów chciało się
do nich dosiąść, ale nie miały dziś ochoty na żadne męskie
towarzystwo. Dziewczyna wyciszyła komórkę, bo była pewna, że
będzie dzwonił Martin. Była ciekawa ile będzie miała od niego
połączeń i nawet zaczęły z Julią obstawiać typy co do ilości.
W swoim towarzystwie miały zawsze doskonały humor. Tego dnia
dodatkowo Babette marzyła o świętym spokoju i chciała zupełnie
się rozluźnić w towarzystwie przyjaciółki.
-
Na pewno będę miała co najmniej z pięćdziesiąt nieodebranych
połączeń. – żartowała.
-
Obstawiam jakieś sześćdziesiąt… Ale i tak uważam,
że jesteś okrutna. Tak katować biednego zazdrośnika… -
spoważniała Julia.
-
Żaden facet nie będzie dyktował mi co mam robić, a już tym
bardziej jak mam się ubierać. - stanowczo podkreśliła Babette.
-
Ale on tak cię kocha...
-
Ja też go kocham, ale ta jego chorobliwa zazdrość jest czasem nie
do zniesienia. - żaliła się.
Kategoria: Bill Kaulitz
07.12.2015r.
"Najlepiej jest wtedy, kiedy jesteśmy sami", Anita Kaulitz
Dwanaście
Obudziłam
się z lekkim bólem głowy. Tom spał obok mnie, cicho i spokojnie
oddychając.
Wyglądał
uroczo. Spojrzałam na okno, które było uchylone. Najwyraźniej
Bill zadbał o świeże powietrze w pokoju. Powoli podniosłam się z
łóżka. Miałam na sobie tunikę z długim rękawem, która
okrywała moje ciało do kolan. Na bosaka wyszłam cicho na korytarz.
Postanowiłam zwiedzić ten dom i starać się nie myśleć o śmierci
Marty. Cichutko zeszłam na dół po schodach, bo nawet służba
jeszcze spała. A jest już siódma rano! Spojrzałam na zdjęcia
wiszące w salonie nad komandorem. Byli na nich bliźniacy, mama
bliźniaków trzymająca maluchy na rękach, pan Gordon naprawiający
motor razem z małym, około dziesięcioletnim Tomem. Jedno zdjęcie
przykuło moją uwagę. Było świeże, może z zeszłego roku.
Wyglądali na nim wspaniale. Bill miał ślicznie pomalowane oczy.
Kategoria: Tom Kaulitz
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz