Nowości w tym tygodniu! (27.09 - 03.10.2015r.)

03.10.2015.

"Sąsiedzi", Kasia

Odcinek 18

-Musisz już wychodzić? – Zapytał Rię Tom.-Jest jeszcze wcześnie. Zostań z nami.
-Kochanie, muszę. Jestem zmęczona i zle się czuje.
-Możesz położyć się na górze.- Zaproponował Tom, gdy tymczasem Ria zakładała swoje białe szpilki.
-Kochanie, ja też żałuje.- Powiedziała obejmując za szyje swojego chłopaka.
Tom popatrzył na nią ze smutkiem. Po chwili rzekł: 
-No dobrze. Natomiast jutro jedziemy na plażę na spacer. Tylko we dwoje.
-Oczywiście kochanie.
Nadchodził już wieczór. Wszyscy oprócz Rii wciąż siedzieli  przy stole i rozmawiali.  Rosie i Bill siedzieli obok siebie na kanapie. Dziewczyna trzymała na swoich kolanach swoją ukochaną suczkę Sarę.
-Muszę z nią wyjść na spacer, Bill.- Powiedziała zwracając się do swojego chłopaka.
-Ja pójdę. –Powiedział Bill. – Wezmę też Pumbę.
-Jak uważasz.-Odpowiedziała Rosie. – Szelki Sary i jej smycz są przy drzwiach.
-Pumba! Sara! – Wołał Bill.- Spacer!
Kategoria: Bill i Tom Kaulitz

***

01.10.2015r.

"Bei dir", Frigid

21. Wszyscy chcą dotknąć ognia, lecz boją się sparzyć

Drobna twarz Sama rozjaśniła się w radosnym uśmiechu, gdy przebudził się z drzemki. 
Akurat spał, gdy przyszła. Przeszło jej przez myśl, by go obudzić, lecz zmieniła zdanie, ściągnęła płaszcz i usadowiła się na szpitalnym krześle, czekając w ciszy, aż Sam się sam obudzi. We śnie wyglądał tak spokojnie i zdrowo, że Liv – gdyby nie znała prawdy – nie uwierzyłaby w jego chorobę. Policzki nabrały zdrowszego koloru, miał łagodny, już niecierpiący wyraz twarzy. W takich chwilach jedynie ta okropna paskudna chustka na głowie przypominała jej, że Sam nadal nie był zdrowy. 
Sypiał na lewym boku, podkładając dłoń pod policzek, a prawą rękę wciskał pod pachę. Przypominał jej trochę Toma – on również sypiał w takiej pozycji. Jednak od kiedy spali razem, prawą ręką mocno ją obejmował i przyciągał do swojego torsu. Jeszcze mu tego nie powiedziała, lecz Liv uwielbiała to uczucie, gdy za plecami czuła jego ciało. Splatała palce z jego, mocno przyciskając dłoń do serca. Tom zaś wtulał nos w jej włosy, dopóki nie zasnął, potem, gdy już się rozluźnił, Liv wysuwała się z objęć i lubiła patrzeć na jego twarz; zastanawiała się wtedy, o czym śni. Podobne myśli krążyły jej po głowie, gdy obserwowała śpiącego Sama; o czym mógł śnić?
— Liv! 



Kategoria: Tom Kaulitz, +18

***

30.09.2015r.

"Oczyma anioła", Alice Morrison

List drugi.


Po raz kolejny wyrywam białą kartkę papieru. Sięgam długopis. Zapalam lampkę i piszę ... Wyrzucam z siebie słowa, których nigdy bym nie powiedziała.
Nie potrafię już tak dłużej. Nie potrafię, więcej czekać i tęsknić. Z każdym dniem czuję się, jakby zabrano mi najważniejszą cząstkę siebie.

" Myślami jestem wciąż przy Tobie. 
Nie wiesz, że ze snu zbudziłeś mnie. 
Przenikasz mnie swoim spojrzeniem.
Cała drżę, gdy przechodzisz obok mnie. 


Cały świat należy do nas. 
Blisko tak przy Tobie być. " 


Kategoria: Tom Kaulitz

*

"Let me end this game", Adeline.

The first move

Przez rolety wpadają pasma światła księżyca, który prześwietla krople deszczu pokrywające zabrudzoną szybę okna. Hotelowy pokój wygląda nieprzyjemnie i obskurnie. Wysoka szafa o prostym kroju, z której wypadają zniszczone już drzwi, przywodzi na myśl mebel ze starej, pijackiej meliny. Wchodząc tutaj, można odnieść wrażenie, że osobnicy z niżu społecznego urządzili sobie tutaj bijatykę, a potem posprzątali i poskładali wszystko byle jak, po prostu układając mniej zniszczone przedmioty na miejscach. Podłoga usłana jest pospiesznie zrzuconymi wierzchnimi częściami garderoby, niektóre przewieszone są przez ciemne krzesło bądź zdobią niski stół z takiego samego drewna. Gdyby ktoś okazał się na tyle wytrzymały i nie uciekł po spędzeniu choćby pięciu sekund w tym okropnie zaniedbanym wnętrzu, mógłby po dłuższych oględzinach zauważyć sprytnie ukrytą pomiędzy szafą a ścianą łazienkę. I ona nie zachęcała do korzystania z niej, chociaż posiadała bardzo wyraźne ślady użytkowania – pudełko tabletek przeciwbólowych leżące na umywalce, stary, wytarty ręcznik na wieszaku i pojedyncze kosmetyki wciśnięte w niezbyt głęboką szafkę.

Kategoria: Tokio Hotel

***

29.09.2015r.

"Feel It All", Natalie

11. Invaded

Biegał z jednego kąta w drugi, nie mogąc znaleźć sobie wygodnego lokum od paru godzin. Z telefonem w ręku, mnożył potencjalne powody dlaczego Natalii jeszcze nie ma w domu. Z każdą minutą, przyczyny stawały się coraz bardziej dramatyczne, a gdy podczas połączenia, nie odpowiadał nawet pipczący sygnał ,Kaulitz, wpadł w amok. Ledwie dogaszał jednego papierosa, odpalał kolejnego, praktycznie dusząc się od nadmiaru dostarczanej organizmowi nikotyny. Dreptał agresywnie, zmieniając ciągle rozłożenie ciężaru ciała z jednej nogi  na drugą. Pobiegł do pokoju dziewczyny i dokładnie przeczesał teren w nadziei, że coś nakieruje go na miejsce jej pobytu. Nie znalazł tam nic co mogłoby pomóc w iluminacji, wręcz przeciwnie. Przeszkodził mu unoszący się w powietrzu zapach jej słodkich perfum połączonych z cierpką wonią, rozlanego na zeszycie czarnego, tuszu kreślarskiego. „No tak, przecież prawdziwy dziennikarz pisze piórem” .Wielka plama układała się w pokręcony wzorek, przypominający wodorosty, wijące się wysoko, ku górze. Przyglądał się temu z zaciekawieniem ale gdy zdał sobie sprawę po co tu przyszedł, machnął ręką i ze zrezygnowaniem opuścił pomieszczenie, wciągając do nozdrzy resztki  jej pięknego zapachu.


Kategoria: Bill Kaulitz


***


28.09.2015r.


"Whispers of angel", Feeling


Rozdział 3: Czuwam, mój skarbie. 

Czy teraz czekała nas próba czasu? O ile kilka chwil można tak nazwać…
Mnie na pewno. Wszystko wisiało na włosku, a moje starania mogłyby po prostu zmarnować się. Nie mogłem na to pozwolić.
To nie był odpowiedni moment, by pozwolić, aby całą moją walkę wyrzucono do kosza, niczym nic już nie warty ogryzek po jabłku.
Nie mogłem sobie odpuścić.
Rozumiesz?
Nie mogłem jej zawieść.
Szczególnie w tak ważnej chwili.
Dźwięki muzyki dudniły w uszach pogrążonej w przemyśleniach dziewczyny. Jej ciemne włosy okalały przemęczoną twarz pokrytą cieniami. W dłoni trzymała dopalającego się papierosa, wpatrując się w stare zdjęcia, które jakimś cudem jej ojciec wygrzebał z pudła w piwnicy.
Czuła się dziwnie, kiedy w jej głowie powstawała piosenka, którą – gdyby oczywiście mogła – wyśpiewałaby swojemu przyjacielowi.

Kategoria: Tom Kaulitz


*


27.09.2015r.


"Deine augen sagen alles", Mia


,Wszystkie zmiany są takie duże' ~ 03.


- Chłopaki! -  Wszedł do pomieszczenia, rozglądając się, by wszyscy byli obecni.
Niestety, nigdzie nie zobaczył rozczochranej czupryny w kolorze jasnego blondu. Reszta była zajęta oglądaniem czegoś na laptopie, którego obsługiwał chwilowo najstarszy bliźniak. Oparł się o framugę sporych rozmiarów drzwi studia, czekając na jakąkolwiek reakcję z ich strony. Nie był nawet pewien, czy w ogóle zauważyli lub usłyszeli, że ktokolwiek zakłócił ich cisze. Po niedługiej chwili usłyszał stukot małych psich łapek, oznaczający, że Pumba wraz ze swoim właścicielem wrócili z wycieczki. Spokojnie schylił się, by pogłaskać drobniutki korpus jeszcze małego buldoga Angielskiego.
- Jack! Witaj. -  z twarzy blondyna jak zawsze nie schodził uśmiech, trzymał w dłoni czerwoną końcówkę smyczy psa i złotego iPhone. Z którym chyba nigdy nie chciał, ani nawet nie śmiał się rozstawać. Najwyraźniej dopiero głos wokalisty, sprowadził wszystkich na ziemie. Spojrzeli w ich stronę,  a mężczyzna podążył do nich, siadając naprzeciwko całej piątki - wokalista zdołał już do nich dołączyć. 
- Więc,  mam tylko jedną do was prośbę i sprawę.. bądźcie grzeczni przy mojej córce.  - oczywiście,  te słowa były skierowane najbardziej do bliźniaków. Spojrzał na nich, hamując śmiech, gdy opadły im szczęki.
- Kiedy Ci się urodziła córka?
- i z kim. - dodał gitarzysta, przerywając bratu.
Och, no błagam. Ciągle będziecie się wszyscy tak dziwić?
- Szesnaście lat temu, z nieznaną wam kobietą, a więc.  Obiecacie?

Kategoria: Bill Kaulitz 


***


"Cupid Arrow", Judyta P. 

"Wirując między uczuciami."

Blond włosy chłopak odwrócił głowę w stronę przyjaciół i tajemniczo się uśmiechnął. Po jego głowie chodził może nie tyle szalony plan, ale zachcianka spowodowana dniem wolnym od ciągłej pracy. Wyjazd managerów do Berlina zwiastował nadchodzący małymi krokami koniec udręki, nie wspominając już co oznacza pierwszy dzień wolny. Nie tylko John chciał odpocząć od wiecznego klęczenia nad papierami oraz kontraktami, ale również Elizabeth, która pomału zapominała o Juliett i o tym, jak bardzo jej nienawidzi. Ich praca właśnie minęła etap „Auschwitz”, a zaczynało się to, co kochają w niej najbardziej.
-A może byśmy tak wyskoczyli na miasto? – zaczął Gustaw, jednocześnie ściągając wzrok przyjaciół na siebie – na lody na przykład?
Trójka chłopaków spojrzała po sobie analizując propozycję perkusisty. To nie był pierwszy tego typu wyskok na miasto. Lody w środku zimy podczas pierwszego wolnego dnia stawały się pomału tradycją i mimo, że zawsze, któryś z nich nie miał na nie ochoty, wychodzili, aby zrobić przyjemność proponującemu.

Kategoria: Tom Kaulitz

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz