Nowości w tym tygodniu! (30.08.-05.09.2015r.)

03.09.2015r.

"Drunk in love", no angel.


V

- Nie zapomnę tego do śmierci. - Wszyscy zgromadzeni przy stole, zwłaszcza Tom śmiali się do rozpuchu, wspominając dawne czasy, gdy ja i bliźniacy byliśmy małymi gówniarzami, nie mającymi pojęcia o prawdziwym życiu dorosłego. Tuż po kolacji Pani Rosie (tak miała na imię ich gosposia) przyniosła kilka rodzai ciast, pokrojonych w kostki oraz rozlane do lampek czerwone wino, rozstawiając je przy każdej osobie. Jedynie Bill nie wyrażał żadnych emocji, nie śmiał się, nie udzielał przy rozmowach na temat przeszłości. Jego jedynym zainteresowaniem stał się złoty iPhone, na którym wiecznie coś pisał, bądź coś przeglądał. Najwidoczniej miał wszystko i wszystkich gdzieś. Kilka razy wstał od stołu i poszedł na taras zapalić papierosa, bądź zadzwonić do kogoś " z firmy" jak to tłumaczył. Tom kilka razy posłał bratu karcące spojrzenie, jednak nawet to nie pomogło. Blondyn nie wykazywał żadnego zainteresowania rodzinną kolacją. Z resztą tak jak powiedział wchodząc do domu swoich rodziców: Dobrze wiecie, że nienawidzę udawać jak świetnie się bawię siedząc z Wami przy jebanym stole, zwłaszcza, że mam od cholery roboty w pierdolonej firmie!
Może faktycznie wolał siedzieć sam w pracy nad stertą papierów, przynajmniej miałby święty spokój. Spoglądając na niego nie widziałam już dawnego uśmiechniętego od ucha do ucha małego Billa, który cieszył się z każdej najdrobniejszej rzeczy. Był zimny, jego wzrok mroził, a on sprawiał wrażenie jakby chciał zabić wszystkich tych, którzy go otaczali. Nie był już moim małym brunecikiem..

Kategoria: Bill Kaulitz


*

"Struggle for happiness", Convulette


Minął tydzień odkąd oficjalnie zamieszkałam u Tom’a. Pierwszy tydzień od wielu miesięcy, w którym prawdziwie się uśmiechałam. Pierwszy, w którym czułam się wolna i niezależna… cholernie szczęśliwa. I zarazem kolejny, w którym umierałam, pogrążałam się we własnych kłamstwach i niedopowiedzeniach.
Dzień zaczął się jak pozostałe siedem. Była ósma rano, a ja od dwóch godzin siedziałam przy stole i pijąc herbatę wyglądałam przez okno zatapiając się we własnych myślach. W dłoni trzymałam długopis, a przede mną leżała śnieżnobiała kartka papieru wraz z słownikiem do języka niemieckiego.


Tom. Byłeś jedynym człowiekiem, który wyciągnął pomocną dłoń. Byłeś za każdym razem, gdy w moim sercu rodził się strach, a w oczach błyszczały łzy. To Ty siedziałeś z paczką chusteczek i tuliłeś mnie do siebie, to w Twoje ramię się wypłakiwałam, to Ty wciągu tygodnia dowiedziałeś się o mnie więcej, niż moja własna rodzina przez całe życie. Kto by pomyślał? Tom Kaulitz, znany niemiecki gitarzysta, facet, którego pragnie miliony kobiet. Ten sam Tom, o którym mówi się, iż jest cholernie arogancki, pewny siebie, władczy, żądny posłuszeństwa. Cholerny bogacz, łamacz kobiecych serc, Casanova.
Okazuje się, że… jest najzwyklejszym facetem. Pełnym sprzecznych uczuć, trochę gadatliwym, tajemniczym, z masą problemów na głowie. Facetem, który okazał się dla mnie jak ojciec i przyjaciel w jednym. Czułym, troskliwym, wywołującym uśmiech na mojej twarzy. Mężczyzną, który postawił mnie na nogi, rzucił blask na szarość mojego życia, który dawał siłę każdego dnia. Był opoką w trudnych chwilach, udowadniał mi, że mogę być kimkolwiek tylko zechcę, mogę osiągnąć co tylko będę chciała. Uparcie twierdził, że życie nie jest złe, tylko trzeba wiedzieć jak powinno się je obracać w dłoniach.
Był, jest moim ideałem. Miłością mojego życia, którą perfidnie okłamywałam. 


Kategoria: Tom Kaulitz

*

"Sąsiedzi"

ODCINEK 14

Słońce wschodziło bardzo powoli. Pokój Billa powoli wypełniał się słońcem. Bill i Rosie wciąż spali, wtuleni w siebie jak gdyby bali się rozłąki. Po chwili Bill obudził się. Jego wzrok powędrował w kierunku Rosie, która spała trzymając głowę na jego ramieniu. Wyglądała bardzo spokojnie i niewinnie. Za żadne skarby nie chciał jej budzić. Po chwili poczuł jednak, że jego ręka drętwieje. Powoli zaczął wyciągać ją spod głowy Rosie, starając się jednocześnie nie obudzić ukochanej. Jednakże Rosie się ocknęła i złapała jego dłoń.

-Nie wstawaj.- Powiedziała zaspanym głosem.- Proszę.

-Nie miałem zamiaru.- Odparł Bill. –Dobrze mi tu z tobą. Po prostu trochę zabolała mnie ręka.

-Sorki, nie pomyślałam o tym.

-Jesteś piękna.- Powiedział Bill, głaszcząc ukochaną po głowie.

-A ty czarujący.- Odpowiedziała z uśmiechem.- Szczególnie z tymi rozczochranymi blond włosami. Mówię serio. Dużo lepiej wyglądasz w ten sposób. Jesteś jeszcze bardziej sexy.

-Kocham Cię, wiesz?

-Powtarzałeś mi to przez całą noc.- Powiedziała Rosie z uśmiechem.-Ja też cię kocham.

-Nic nie jest głośniejsze niż miłość. Wyszeptaj więc swoje serce. Nie bój się ciemności.

-Piękne.

Kategoria: Bill i Tom

***

02.09.2015r.

"Cupid Arrow", Cupid arrow



Przydrożne latarnie oświetlały każdy zakamarek miasta. Doskonale było widać ludzi przechadzających się po drodze, chodź było ich bardzo mało z powodu późnej pory. Zazwyczaj bardzo się śpieszyli do domu, a idące same kobiety przyśpieszały za każdym razem kroku, gdy ktoś nagle wyszedł zza rogu. Zegar już dawno wybił północ. Brunet westchnął niespokojnie i zacisnął dłonie na spodniach. Pokręcił głową, a w karku zaczęły strzelać mu kości. Odszedł od okna i usiadł na fotelu. W pomieszczeniu panował półmrok. Puszczony po cichutku telewizor, oświetlał pokój oraz zarysowywał meble, aby nikt się o na nie nie nadział. W dłoni przewracał telefon i co chwilę podświetlał go, by sprawdzić czy aby na pewno nie ma nieodebranej wiadomości lub połączenia. W głowie kotłowały mu się różne złe wydarzenia, które mogły przytrafić się dziewczynie i być jednocześnie powodem, dlatego nie daje o sobie znaku życia. Zresztą nawet ma wyłączony telefon, co jeszcze bardziej doprowadzało go do szału. 
Usłyszał szmer otwieranych drzwi oraz jak postać idzie w jego stronę, ciągnąc za sobą nogi, co świadczyło o jej zmęczeniu. Nie musiał odwracać się w tamtą stronę, by wiedzieć kto go nawiedził. Nadal bezmyślnie wpatrywał się w telewizor. 
-Tom – jęknął, stający zaraz za nim Bill – chodź się połóż, wiesz, że rano musimy wstać. Juliett jest z Chrisem i co jak co, ale z nim na pewno jej się nic nie stanie, ma dobrą opiekę, sami ją jej wybraliśmy… – chłopak zakrył oczy rękoma; blask telewizora go ślepił.


Czytaj dalej...
Kategoria: Tom Kaulitz

***

01.09.2015r.

"Memories...", Ella Braun


Niska ciemnowłosa szesnastolatka spacerowała długimi alejkami monachijskiego parku od co najmniej godziny. Niebo już dawno poszarzało, a teraz powoli zaczynało zmieniać swą barwę na zupełnie czarne. Zawiał chłodny wiatr, a ona miała na sobie jedynie wytarte jeansy i obcisłą bluzkę na ramiączkach. Objęła się lekko ramionami, czując na swojej skórze lodowaty podmuch, który wywołał gęsią skórkę. 
Z tylnej kieszeni spodni wyjęła telefon komórkowy i zerknęła na wyświetlacz; dochodziła dwudziesta trzecia czterdzieści. Westchnęła głęboko. Tak długo na Niego czekała... Obiecał, że będzie jeszcze dzisiaj! W końcu nie mógł przegapić tak ważnego dnia, jak jej urodziny. 
Cieszyła się, jak dziecko, kiedy zadzwonił tydzień wcześniej mówiąc, że pojawi się na pewno. W końcu… nigdy nie łamał danego jej słowa, a jednak teraz stawiała ostrożne kroki tracąc nadzieję na tak długo wyczekiwane spotkanie z Nim. Nie widziała go ponad rok. Jednak w tej chwili nawet nie łudziła się, że Go zobaczy. 
Mimowolnie jedna samotna łza spłynęła po jej przemarzniętym policzku. Otarła ją szybko i właśnie wtedy poczuła na swoich ramionach zapach skórzanej kurtki przeplatający się z wonią męskich perfum. 
Hugo Boss, jak echem odbiło się w jej głowie. Poznała je od razu i chociaż w tej samej chwili jej ciało ogarnęła niesamowita radość – znieruchomiała. 
– Chyba ci zimno… - usłyszała za sobą przyciszony i lekko zachrypnięty głos. Tak dobrze jej znany…


Czytaj dalej...
Kategoria: Tom Kaulitz, one shot, +18

*

"Zakochany Berlin", Martie



Pierwszy wywiad odkąd zespół zakończył trasę koncertową, a tym samym zawiesił działalność. Od tego wydarzenia minął już ponad rok, a to właśnie nam wokalista Tokio Hotel – Bill Kaulitz – zgodził się udzielić wywiadu, w którym opowie o byciu ojcem i planach związanych z muzyką!
Ułożyła się wygodnie na kanapie, korzystając z chwili wytchnienia. Ich mała córeczka nie dawała im wielu momentów dla siebie, a każda taka pojedyncza chwila była na wagę złota, tym bardziej, że niedawno ją nakarmiła i utuliła do snu, licząc na chociaż pół godzinki, by przeczytać artykuł, o którym w ostatnim czasie zrobiło się głośno. A to wszystko za sprawą jej ukochanego.
Intymnie z Billem Kaulitzem.
Pięć lat temu widzieliśmy się w tym samym miejscu. Siedzieliśmy na tym samym tarasie, na tych samych krzesłach. Wtedy powiedziałeś mi, że jesteś naprawdę szczęśliwy i spełniony. Jak jest dzisiaj? 
Bill: Tak, pamiętam ten wywiad. I nawet słońce tak mocno świeciło jak dzisiaj. (śmieje się) Powiedziałem, że jestem szczęśliwy, ale w kontekście pracy. Wydaliśmy niedawno nowy album, niebawem mieliśmy ruszyć w trasę. Wydawało mi się, że to jest właśnie pełnia szczęścia.




*


"To nie jest miłość", Camille Neumayer


Nie wierzyła samej sobie, że wciąż jakkolwiek na nią oddziaływał. A ewidentnie tak było. Jej wnętrze wręcz płonęło z rozpaczy, gdy zdała sobie z tego sprawę. A on wciąż milczał, jakby czytał w jej myślach. Jakby właśnie przedzierał się przez jej wszystkie uczucia, poznając je doskonale. Mogłeś zabić mnie od razu. Pomyślała, czując się już zdesperowana do granic możliwości. Fakt, że go znała bardzo dobrze, tylko utrudniał całą sytuację. Nie musiał niczego już robić, sama jego obecność była dla niej prawdziwą torturą.
Nie spodziewała się nawet, że uzyska od niego jakąkolwiek odpowiedź. Wiedziała, że jak już raz zamilkł, to nie odezwie się, dopóki sam nie uzna, że powinien. W końcu to on był tutaj panem. Mógł mówić i milczeć, kiedy mu się podobało. Dla niej i tak to była tylko gra. Cały czas. Nie wierzyła w szczerość jego zachowania nawet przez chwilę.
Mogłeś chociaż zmienić perfumy od tamtego czasu. 
Syknęła, gdy z zamyślenia wyrwało ją pieczenie na skórze. Mężczyzna najwyraźniej postanowił udowodnić, że jednak potrafi robić opatrunki, ponieważ wyciągając wcześniej z szafki, o której już sam raczył dzisiaj wspomnieć, wodę utlenioną oraz bandaż, zaczął odkażać jej ranę. Na koniec owinął rękę dziewczyny białym materiałem, co tym razem wyglądało już znacznie lepiej. 
Zależy ci jeszcze, skurwielu. W ostatniej chwili ugryzła się w język, by nie podzielić się jakąś kąśliwą uwagą. Musiała bardziej się pilnować. Powinna obmyślić jakaś strategię. Coś podpowiadało jej w głębi, że ich wspólna przeszłość może być bardzo przydatna w obecnej sytuacji. Wystarczy odpowiednio wykorzystać pewne fakty...

Kategoria: Tom Kaulitz


***

31.08.2015r.


"Whisper of angel", Feeling


Byli od siebie tak daleko, a blisko jednocześnie.
Kiedy ja nie mogłem być tam, gdzie powinienem, czuwał Archanioł Gabriel. Czy to dziwne?
Tak, jeśli weźmiemy pod uwagę to, że w zastaw dałem swoje skrzydła… to ryzykuję dużo.
Na czym to polega? Jeden grzech, tracę skrzydła i… pod cielesną postacią wracam na Ziemię.
Mógłbym zrobić to już teraz i oszczędzić Rose cierpienia… ale wiem, że nic dobrego by z tego nie wyszło.
Mam misję do wykonania. A później niech się dzieje wola Nieba.

Stał przed stertą listów. Były idealnie posegregowane przez ludzi z wytwórni, kolejno dla Billa, dla niego, Gustava i Georga. Kucnął przed okazałą kupką i w oczy rzuciła mu się ciemna koperta. Jedyna z całego stosu, która przykuła jego uwagę. Nie była pomazana, porysowana, poobklejana jego twarzą. Po prostu leżała luźno, częściowo przysypana inną korespondencją.
Sięgnął ją i usadowił się na swoim ulubionym fotelu.
- Nie bierzesz jeszcze kilku? – zapytał David, patrząc na swojego podopiecznego. Blondyn energicznie zaprzeczył głową, tym samym obrywając dredami po twarzy. Obejrzał kopertę ze wszystkich stron. Nadawca mieszkał w Niemczech, a do tego był chłopakiem, co bardzo go zdziwiło. W środku był tylko mały kawałek papieru złożony na pół, w tym samym kolorze co koperta.

Kategoria: Tom Kaulitz

*

"Invaded by you", Rien


Jak mi się zrobiło głupio, kiedy zdałem sobie sprawę jak daleko zaszedłem z Klarą. Przez większość nocy nie widziałem Adii na oczy, nawet nie złożyłem jej noworocznych życzeń, a do tego prawie pocałowałem nie tą dziewczynę, co trzeba. Alkohol zamroczył mi umysł, moja była kobieta zresztą też nie była bez winy, a ja przez moment zatęskniłem za dawnymi czasami. Dopiero później dotarło do mnie jakim byłem kretynem. Miałem skarb, nie ukochaną i prawie ją zdradziłem. Powinienem się wstydzić. Nie dziwota, że zasypiałem sam. Należało mi się.

~

Toma, który spał w salonie wraz z Andreasem i swoją bliską koleżanką z Berlina – Katherine przebudziło ciche otwieranie drzwi. Przeciągnął się leniwie na dmuchanym materacu i wstał przywitać mamę i Gordona. Wyglądali na równie zadowolonych, co zmęczonych. Uśmiechnął się na ich widok.
-Jak było? - zapytał szeptem biorąc od Simone płaszcz i wieszając go w szafie.
-Całkiem fajnie. Mnóstwo ludzi, dobry alkohol i tańce do białego rana. Jak to na balu bywa. A u was?
Westchnął ciężko.
-Bill poleciał w długą.
Pomyślałby kto, że on był tym odpowiedzialniejszym z braci, pomimo że prasa przedstawiała ich zupełnie inaczej. Owszem, lubił się zabawić i lubił przygody na jedną noc, ale nigdy przenigdy nie zdradził dziewczyny. W przeciwieństwie do Billa, któremu zdarzyło się to już parę razy. On nie panował nad sobą po alkoholu. Stawał się zupełnie innym człowiekiem, który tracił kontrolę nad własnym życiem.

Kategoria: Bill Kaulitz


*

"Sąsiedzi", 


ODCINEK 13


Rozmowa z Tomem dała Rosie do myślenia. Może miał rację? Co, jeżeli związek Billa i Rosie miał jakieś szanse? Rosie nie potrafiła oprzeć się urokowi ukochanego. Im dłużej broniła się przed swoim uczuciem do niego, ono narastało. Narastała również tęsknota za jego dotykiem i pocałunkami.

Właśnie wybiła północ, a Bill wciąż nie mógł zasnąć. W dalszym ciągu był ciekaw, co takiego robił dziś wieczorem Tom. Pokrętne tłumaczenia brata nie były dla niego przekonywujące. Czy jego brat zdradzał Rię? Czy dlatego, nie powiedział mu, gdzie był? Bo bał się jego reakcji? Bill zawsze miał swoje zdanie na temat relacji swojego brata z kobietami. W przeciwieństwie do niego, twierdził, że seks jest czymś na tyle intymnym, że powinno się go dzielić z wyjątkową osobą. Nie taką, która nam się podoba fizycznie i którą wymienimy szybko na inną. Po jakimś czasie Bill usłyszał krople deszczu stukające o parapet. Zapalił światło, wstał i zamknął okno. Już miał zgasić światło, gdy usłyszał dzwonek do drzwi.,,O tej porze?’’- Pomyślał. Powoli zszedł na dół i otworzył drzwi, za którymi stał nie, kto inny niż Rosie. Jej mina była poważna, a jej włosy mokre od deszczu.


Kategoria: Bill Kaulitz

***

30.08.2015r.

"Unforgiving night", unnecessary

never lose hope

Nie mogłam zasnąć. Kiedy zamykałam oczy widziałam irracjonalne lęki, które zadomawiały się we mnie. Przewracałam się bezsennie z boku na bok wypatrując świtu, choć czułam, że pod powiekami mam piasek. 
Podniosłam się do pozycji siedzącej i przeczesałam włosy dłonią. Nie było sensu dłużej leżeć w łóżku. Powoli wstałam i wyszłam na taras. Stawiałam ostrożnie stopy na zimnej powierzchni. Powietrze było czyste, przesiąknięte zapachem deszczu, który niedawno przestał padać. Podeszłam do mokrej barierki i zacisnęłam na niej dłonie. Byłam zmęczona, lecz sen odpłynął gdzieś daleko w przestworza. 
Weszłam do kuchni i zrobiłam gorącą czekoladę ze szczyptą kardamonu. Był to mój ulubiony napój, lekarstwo na nieprzespane noce. Wróciwszy na taras otuliłam się kocem.
Mieszkałam na ostatnim piętrze w wysokim apartamentowcu, a z tarasu, na którym się znajdowałam, miałam widok na panoramę miasta. Miasto Aniołów nigdy nie było zasnute ciemnością. Zawsze rozjaśniały je liczne latarnie, kolorowe banery i stroboskopowe światła. Musiałam przyznać, że to miasto było piękne nocą. Miało swój urok i niepowtarzalną aurę.
Po prawej stronie na wzgórzu majaczył napis HOLLYWOOD, który zdążyłam znienawidzić. Mieszkałam w różnych częściach kraju, ale Los Angeles nie należało do moich ulubionych miast. Zostałam tu tylko ze względu na ojca i przyjaciół.
Czasami nachodziły mnie myśli, że gdziekolwiek nie zamieszkam to i tak nie będę ‘u siebie’. Zwiedziłam wiele miejsc, ale nigdy nie pomyślałam, że w którymś z nich chciałam zostać. Los Angeles także nie było miejscem, w którym chciałabym zamieszkać na stałe, dlatego wciąż byłam w rozjazdach. To wiele ułatwiało, ale sprawiało również, że czułam się zagubiona.


Kategoria: Bill Kaulitz

*

"Feel it all". Natalie

10."Bill będzie się martwił"

Nawet nie podeszła do sterty ubrań spiętrzonej koło szafy. Zamiast tego, położyła się bezwładnie na łóżku, kierując swój otumaniony wzrok w biały sufit. Uwielbiała Billa i nigdy nie spodziewałaby się, że uczestniczyłby w opisanej przez Toma sytuacji. Jedna racjonalna strona jej mózgu walczyła z drugą- abstrakcyjną. Nie mogła być zła, bo wtedy nawet nie byli parą. Silne kłucie w sercu natarczywie dawało jeden znany sygnał- ZAWÓD. Doznała wielkiego rozczarowania, które kompletnie zagłuszyło wszystkie mile spędzone chwile. Przez całe swoje życie nie uprawiała seksu, chociaż miała do tego wiele okazji. Chciała poczekać na kogoś kto kocha nie tylko jej piękne ciało ale i jej zagubioną duszę. Pragnęła oddać się komuś kogo sama będzie potrafiła pokochać w całości, z każdą nawet najdrobniejszą rysą w charakterze czy zachowaniu. Czuła się rozbita, bo miała Billa za chłopaka o podobnej do swojej wrażliwości, mającym w sobie takie same pokłady niepoprawnego romantyzmu i optymizmu w walce ze wszystkimi przeszkodami, stającymi na drodze prawdziwej miłości jak ona.


Kategoria: Bill Kaulitz

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz