Nowości w tym tygodniu! (26.07.-01.08.2015r.)

1.08.2015r.

"Darkness", Chaaya


Rozdział 12

Kiedy się obudziłam zegarek wskazywał godzinę 6:30 co oznaczało, że muszę wstać jeżeli chcę się wyrobić do szkoły. Tak, więc powolnym, leniwym krokiem ruszyłam do łazienki gdzie się umyłam włącznie z twarzą, włosami, zębami i całą resztą a potem stanęłam przed lustrem i nadstawiając za głowę drugie lusterko przyjrzałam się ranie. Nie była wcale taka wielka i przerażająca jak ją opisywał Bill, ale była. Na szczęście zakryłam ją włosami tak, że nikt się nawet nie zorientuje. Dzisiaj mamy wtorek, co znaczy, że mam tylko 5 lekcji a potem na 7 pomagam z Jade pani bibliotekarce. Lubię wtorki. Nie dość, że mamy mało lekcji to jeszcze wszystkie takie przyjemne no bo kto by nie lubił Biologii , Chemii , Niemieckiego , Muzyki i Historii ? dobra może to było nieodpowiednie pytanie.. w każdym razie ja je lubię i się cieszę. Jakoś od początku roku wypadało tak, że często niebyło mnie we wtorki albo nie było nauczyciela od muzyki, więc nawet nie wiem jak mam się do niej przygotować no, ale dam radę. Związałam swoje włosy w dwa warkocze, żeby do wyjścia z domu zdążyły mi się jeszcze pofalować i wróciłam do pokoju gdzie spojrzałam przez okno. Pogoda za szybą była wręcz odstraszająca silny wiatry wyrywał parasolki z rąk osób, które próbowały bronić się przed padającym deszczem, ale bezskutecznie. Westchnęłam niezadowolona – wolę siedzieć w taką pogodę w domu pod kocem i czytać książkę pijąc herbatę a nie wychodzić. Postanowiłam, że ubiorę czarne rurki, kremową bluzeczkę a do tego szary i przede wszystkim cieplutki sweterek. Do szkoły jadę z Tomem, więc ważne by w szkole nie było mi zimno, bo o drogę to się nie martwię. Kiedy dochodziła godzina 7:30 zeszłam na dół gdzie była już moja mama z którą się przywitałam.

Kategoria: Tom Kaulitz


*


"Tęsknię choć wiem, nie powinienem..."


134.„C+T=<3”

Do godziny 17:30 krążył nerwowo po mieszkaniu, nie mogąc skupić się na żadnej czynności. Nawet entuzjastyczne rozmowy, wesołych, przyszłych rodziców nie pomagały mu się rozluźnić. Nie potrafił cieszyć się, z pomyślnego rozwiązania problemów brata, tym bardziej, że dzisiejszego dnia, parę razy natknął się na zdezorientowaną Carmen, która chyba chciała z nim porozmawiać o wczorajszym, balkonowym incydencie. Wywinął się zgrabnie, kłamiąc, że musi wykonać jeden istotny telefon albo, że Natalia prosiła go o niezwłoczne zrobienie zakupów.
Bił się ze sprzecznymi myślami od samego rana, starając się przy tym zachować pozór normalności. Pech chciał, że blondynka miała dziś wolne, więc gdy tylko się przebudziła, zasypywała go milionem pomysłów na spędzenie czasu razem. Wyłgał się, zmyślonym wywiadem do gazety, która nawet nie istniała. Jedyne do czego został zmuszony to do pójścia i zrobienia zapasów żywności na kolejne dni. Zapomniał co prawda, kupić bardzo wielu produktów z naszkicowanej przez ukochaną listy ale najważniejsze rzeczy znalazły miejsce w koszyku.
Poderwał się z kanapy, na której w pozycji półleżącej spędzał czas od paru godzin, bezmyślnie patrząc w wielki ekran telewizora. Zerwał się tak raptownie, że drzemiąca blondynka, leżąca na jego torsie, prawie spadła na ziemię.

Kategoria: Tom Kaulitz



31.07.2015r.

"Sąsiedzi", Kasia

Odcinek 5

W czasie, kiedy Bill rozmawiał z Rosie, Tom spędzał mile czas z Rią. Spacerowali wzdłuż plaży a Pumba swobodnie szedł obok nich. Ale Ria zdawała się być jakby nieobecna.
-Kochanie.- Zwrócił się do niej Tom.- Co ci jest?- Zapytał obejmując swoją dziewczynę ramieniem.
-Nic takiego.- Odparła.-Po prostu zadzwonił do mnie wczoraj mój kolega. Żalił się, że zdradziła go dziewczyna.
- I tak się tym przejmujesz? – Zapytał, po czym pocałował Rię lekko w czoło. –Pozbiera się po tym. Zobaczysz.
-Szkoda mi go. Parę razy widziałam ich razem. On sprawiał wrażenie kochającego i opiekuńczego. Natomiast ona zachowywała się jakoś dziwnie. Za każdym razem była jakaś nieobecna. Jakoś nigdy nie darzyłam jej sympatią.
-Kochanie, ludzie są różni. Nie masz na to wpływu.
-Wiem. Chodźmy na jakieś lody. –Zaproponowała Ria.- Widziałam niedaleko budkę.

Kategoria: Bill i Tom Kaulitz


*




"Immer du", cappuccino.

2. Vertrau mir, bitte. Du bist alles, was ich will.

Promienie czerwcowego słońca wpadły do dużego pokoju. Młoda dziewczyna przekręciła się na drugi bok, po czym wolno otworzyła oczy, które od razu napotkały beztroską, pogrążoną w głębokim śnie twarz czarnowłosego chłopaka. Uniosła swoje drobne ciało na łokciu i delikatnie, pełnymi wargami musnęła jego czoło, po czym bezszelestnie wstała z łóżka. Przeszła po cichu do kuchni i spojrzała na zegarek, który wskazywał równo 6.25. Nalała do szklanki pomarańczowego soku i wypiła jednym duszkiem, a mimo to nadal czuła nieprzyjemną suchość w ustach. Wolnym krokiem poszła do łazienki i spojrzała w ogromne lustro. Na gładkiej tafli szkła była młoda, drobna dziewczyna. Jej kasztanowe włosy okalały twarz, sięgając za ramiona. Pełne, blado różowe wargi były spierzchnięte, a zielone oczy otoczone, jeszcze widoczną opuchlizną. Na jasnych, gładkich policzkach widniały gdzie niegdzie czerwone zabarwienia. Odkręciła kurek z zimną wodą, po czym szybko opłukała twarz, aby choć trochę pozbyć się pozostałości po nocnym płaczu. Osuszyła twarz puchowym ręcznikiem, okryła swoje ciało satynowym szlafrokiem i wyszła z pomieszczenia. Przeszła przez salon, zatrzymując się przy rozrzuconych na sofie ciuchach Toma. Wzięła do rąk, szerokie jeansy, po to, aby z ich kieszeni wyjąć paczkę papierosów i zapalniczkę. Gdy otworzyła drzwi od balkonu, przyjemnie powitało ją słońce, podpaliła papierosa i oparła się o barierkę.

Kategoria: Tom Kaulitz

***

29.07.2015r.


"Sidła miłości", Dee

35.

Często pytam siebie, czy ludzie mają jakiekolwiek wybory. Przecież wiele zdarzeń dzieje się wbrew naszej woli, czasami nie mamy na coś w ogóle wpływu. Co, jeśli, uogólniając, życie jest jedynie kwestią przypadku? A może wszystko jest już zaplanowane od momentu naszego poczęcia. Niektóre plemiona wierzą, że dzieje każdej żywej istoty istnieją zapisane w gwiazdach.
Jeżeli tak rzeczywiście jest, moja dawno zmieniła swoje położenie, spadając i dostosowując się do zupełnie odmiennej galaktyki. By móc zacząć żyć od nowa, bez pasma przeszłości, by być kimś innym.
Pech chciał, że część mojej gwiazdy została w starym gnieździe, więc tak naprawdę egzystowałam w dwóch światach, w dwóch różnych życiach. Jedna część mnie nie mogła funkcjonować bez tej drugiej. I tak też zrodziłam się ja – Nicka Rauch. Lecz istnieje także Veronica Joseph.
Choć nigdy nie spotkałyśmy się twarzą w twarz, wiem, że istnieje i ma się całkiem dobrze. Ja noszę w sobie jakąś cząstkę niej, zaś ona jakiś odłamek mnie. To właśnie dzięki niemu odczuwam, że zawsze przy mnie jest. Nierozłącznie podąża moim śladem. Zbłąkany duch przeszłości, który nie chce odejść z teraźniejszości.


Kategoria: Bill i Tom Kaulitz



*





"Sąsiedzi", Kasia

Odcinek 4.

Następny poranek przebiegał dla Billa wyjątkowo spokojnie. Jak zwykle rano wyszedł z psem. Kiedy wrócił do domu, czekało na niego śniadanie przygotowane przez Toma- gofry z bitą śmietaną i owocami. Jego brat lubił przygotowywać na śniadanie coś słodkiego, ale równocześnie pełnowartościowego. W dodatku, Tom przygotował dla nich dwa kubki kawy rozpuszczalnej z mlekiem, którą obaj bardzo lubili. Bill przez długi czas jadł w milczeniu. Ciągłe milczenie brata zdawało się Tomowi być niepokojącą oznaką.
-Hej Bill!- Zawołał Tom wiedząc, że brat go nie słucha.- Wiesz, że Georg i Gustav będą mieli dziecko? Na razie nie wiedzą, który ma je urodzić, ale już znaleźli lekarza, który sztucznie zapłodni któregoś z nich. Coś, jak w tym filmie ze Schwarzeneggerem. 
-Fajnie, fajnie. – Odpowiedział Bill, wciąż myśląc o Rosie i o tym, jak ma ją zapytać o to, o co chciał,
-Stary, gdzie ty jesteś myślami! Mówi się do ciebie!! Biegasz w obłokach. Powiedz mi, co się dzieje.
-Nie wiem Tom. –Odpowiedział po chwili Bill. –Ciągle myślę o Rosie. Jeśli prawdą jest to, czego się domyślam, to ta dziewczyna ma poważne kłopoty.- Powiedział z poważną miną.

Kategoria: Bill i Tom Kaulitz

***


28.07.2015r.



"Najlepiej jest wtedy, kiedy jesteśmy sami", Anita Kaulitz

Trzy.

- Co?! - przekręcił trochę równoważnik radia na minusowe.
- Mówię, że tu mieszkam baranie - znów się zaśmiałam, a on ze mną.
- Okej, nie tak ostro. Dzięki za super wieczór - powiedział z wielkim uśmiechem na ustach i zatrąbił. Ja też się uśmiechnęłam i zamknęłam drzwi, a on od razu odjechał. Przed domem od razu pojawiła się mama. - Kto to był? Gdzieś ty była? - zaczęła od razu - Spokojnie, to był Tom. Zgarnął mnie po drodze, byliśmy w sklepie i na kawie. - A nie na randce? - uśmiechnęła się pytająco - Nie, to była zwykła kawa. Wybacz, ale on, ten boski Tom Kaulitz, na pewno nie chce ze mną chodzić. A ja nie chcę zniszczyć relacji pomiędzy nami. - No dobrze, już. Chodź, kolacja na stole od dziesięciu minut stoi. Poza tym, nie mogłam się do ciebie dodzwonić. - Przepraszam, nie słyszałam telefonu. Mieliśmy głośno puszczoną muzykę. Po wyjaśnieniu tej półtory godzinnej nieobecności zasiadłam wraz z rodzicami do kolacji. Uwielbiam jeść piramidki z kurczaka i warzyw. To zawsze mi smakuje.

Kategoria: Bill i Tom Kaulitz

*


"Oczyma anioła", Alice Morrison

1. Sen stający się rzeczywistością?

~ Cichy szept rozsypywanych myśli.
Miała wszystko co potrzebowała : miłość. A to przecież najważniejsze w życiu. Nie potrzebowała zbyt wiele. Wystarczyło jej tylko odrobinę bezpieczeństwa i miłości. Czego miała pod dostatkiem. 
Tom był wysokim przystojnym mężczyzną. Jego kruczoczarne włosy przeważnie były związane w luźnego kucyka. Brązowe oczy hipnotyzowały z każdą sekundą coraz bardziej. W wardze widniał delikatny kolczyk, który tylko dodawał mu więcej uroku. Był wspaniałym człowiekiem. Posiadał wspaniałą duszę i serce. 
*
Pędzący samochód. Krzyki ludzi i jej samej. W głowie huczało niesamowicie. A ona sama traciła świadomość. Z każdą chwilą słabła coraz bardziej. Klęczący obok niej chłopak nie przestawał płakać a jego ręce mocno ściskały jej. Mówił, non stop mówił lecz z każdym słowem słyszała mniej. Powieki powoli zaczynały się zamykać. Jej oddech słabł. A serce z sekundy na sekundę przestawało bić. Zamknęła oczy. Zasnęła. Zasnęła na zawsze. 
Powili zaczęła się budzić. Wszystko wydawało się inne, takie obce.  Pomieszczenie, w którym przebywała było białe. Panował tam nieprzyjemny chłód.


Kategoria: Tom Kaulitz

***


26.07.2015r.


"Feel it all", Natalie

7.Idealna, nieidealna ona i on.

Cały dzień jak na złość mijał powolutku, możliwe, że było to spowodowane nieustannym spoglądaniem na tarczę małego, różowego zegarka, założonego ciasno na chudy przegub brunetki. Żeby skrócić męczące czekanie, pojechała z samego rana odebrać naprawiony samochód i pomknęła nim na trwające 3 godziny zakupy. Kupiła dużo, cienkich sukienek, spódniczek i uroczych bluzek, mając na uwadze wizję zbliżającej się randki, o której nie potrafiła zapomnieć. 
Już z samego rana, dostając smsa od wokalisty, nabrała wypieków a dłonie drżały jej z ekscytacji tak, że ledwie trafiała w klawisze telefonu. Przed pójściem do pracy wypiła łyżeczkę kropelek na uspokojenie, bo przecież barmance nie mogą trząść się ręce. Z jednej strony czuła nieokiełznany stres i strach, z drugiej palącą ciekawość i podniecenie. Nie obchodziło ją to, że Mark badawczo jej się przyglądał przez całą zmianę. Nawet ją to cieszyło, bo z roztargnienia gotowa była mylić zamówienia, proporcje drinków czy sumy wydawanych pieniędzy. Lekceważyła wszelkie, liczne zaczepki, stałych bywalców baru, które w obliczu ostatnich paru dni wydały jej się zbędne, ponieważ jej poczucie wartości w ciągu minionych 72 godzin niesamowicie wzrosło.


Czytaj dalej...
Kategoria: Bill Kaulitz

*


"Sąsiedzi", Kasia

3 odcinek

To był moment. Bil natychmiast złapał dziewczynę, która straciła najwyraźniej straciła przytomność. Był w szoku. Nawet nie wiedział, jak to się stało, ze dziewczyna nagle poczuła się aż tak źle. Położył ją na ławce próbując sobie przypomnieć, jak pomaga się osobie, która zemdlała. Starał się zachować spokój, choć w środku był przerażony. W tej samej chwili podeszła do niego kobieta ok. czterdziestki z krótkimi ciemnymi włosami. Przechyliła głowę Rosie do tyłu.
- Co pani robi?- Zapytał Bill. 
-Spokojnie. Udrażniam drogi oddechowe.- Odparła kobieta- Proszę się nachylić nad jej klatką piersiową i patrzeć, czy oddycha.
-Niech pani mnie nawet tak nie straszy.- Krzyknął Bill. Nachylił się i obserwował Rosie, która na szczęście oddychała. W tym czasie oba psy były zdezorientowane. Sara szczekała raz na Billa a innym razem na pomagającą mu kobietę. Nie rozumiała, że nie robią jej pani nic złego a wręcz jej pomagają. 
-Oddycha?- Zapytała kobieta.
-Tak.
- Więc proszę się nie martwić.
Kobieta podniosła lekko nogi Rosie. Po chwili dziewczyna odzyskała przytomność.

Kategoria: Bill i Tom Kaulitz

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz