19.03.2015r.
"Burza Uczuć", Ka.
52. „Jeszcze kiedyś będzie dobrze. Może nawet już jutro…”
Kurwa, wycofaj się powoli.
Bardzo dojrzałe, Kaulitz.
Nie muszę być wiecznie dojrzały.
Ostatnim czego się spodziewał tego dnia, to ujrzeć swoją byłą dziewczynę. Nie miał pojęcia co robiła w Niemczech i dlaczego musiała pojawić się akurat teraz. Dotychczas żył w przekonaniu, że zniknęła już raz na zawsze z jego życia. Dużo łatwiej było, gdy nie musiał na nią patrzeć każdego dnia. Miało mu to pomóc w zapomnieniu. Ironią losu był fakt, że pojawiła się dzisiaj w tym samym miejscu co on. Dokładnie dzień po tym, gdy wraz z Madeleine stworzyli swój „pakt zapomnienia”. Życie zdecydowanie nie zamierzało w dalszym ciągu go oszczędzać. Został wystawiony na kolejną próbę i postanowił właśnie uciec. Chciał po prostu odwrócić się i niezauważalnie odejść jak najdalej. Mało obchodziło go, czy będzie to odpowiednim zachowaniem, które przystoi dorosłemu mężczyźnie. Nie miał zamiaru się z nią spotykać i udawać, że wszystko jest w porządku. Wolał nadal być tchórzem niż bawić się w sztuczne uprzejmości. Bo nic nie było w porządku. Kochał ją jak głupiec, zrobiłby dla niej wszystko. Do tej pory nie potrafił zrozumieć, jak mogła z tego zrezygnować. Jak mogła wybrać karierę. Mimo iż sam miał świadomość tego, jak wiele wyrzeczeń niesie za sobą sława. On również niegdyś gonił za swoimi marzeniami i poświęcił wiele, by je spełnić. Nigdy jednak nie mógłby zrezygnować ze swoich wartości. Nawet jeśli zdarzyło mu się w tym wszystkim zagubić, zawsze koniec końców, umiał odnaleźć się na nowo. To co było dla niego najistotniejsze w życiu, pozostało w nim do dziś, nigdy o tym nie zapomniał, nigdy się tego nie wyrzekł. Wciąż pamiętał jej słowa. Odbijały się echem w jego głowie. Wracały jak przeklęty bumerang. Budziły na nowo złość, niezrozumienie, żal. Bo ani przez chwilę nie wierzył, że nie mogła mu dać tego czego potrzebował. Ani przez chwilę nie wierzył, że mogliby nie być szczęśliwi. Że ona nie mogłaby być jego szczęściem. Wszystko mogła. Wszystko. Tylko nie chciała. Myślał o tym już tak wiele razy, że w końcu zaczął czuć się wykorzystany. Dał jej od siebie tak wiele a ona po tym, tak po prostu odeszła. Zostawiając go z miłością. Miłością, którą nie mógł się dzielić.
Nadal ją kochasz, idioto.
***
17.03.2015r.
"Wszystko możemy zaczać od zera", xoxo.
Siedziała na parapecie swojego nowego pokoju, podziwiając widoki. Los Angeles nawet jesienną porą był piękny.
Tydzień temu przeprowadziła się z ojcem do tego miasta. Teraz miała zacząć tutaj studia. Od zawsze interesowała się modą, a teraz jej marzenia się spełniają.
Patrzyła na ludzi przechadzających się po ulicy i sama zapragnęła pójść na spacer. Zeskoczyła z parapetu ubierając trampki. Wzięła ipoda i wyszła z domu zostawiając ojcu kartkę.

Brak komentarzy:
Prześlij komentarz