Nowości w tym tygodniu! (27.12. 2015- 02.01.2016r.)

02.01.2016r.

"I'll never let you down again", Natalie



Prolog

Siedział skulony przy jej łóżku, tuląc do policzka bezwładną, chłodną dłoń. Całe 47 godzin 24 minuty i 39 sekund. Prawie dwa dni bez jedzenia, bez papierosa, bez snu i beznadziei. Jego podkrążone, sińcami oczy, wpatrywały się w niewielki monitor rejestrujący rytm jej serca. Ten narząd, podobnie jak cała reszta jej ciała, należał do niego.
-Pan nadal tutaj? Proszę iść do domu, przespać się i coś zjeść. Nie chcę być niemiła, ale wygląda pan okropnie. -uśmiechnęła się miło i dodała:- Tak jej pan nie pomoże. Teraz może pomóc tylko Ten na górze.- wskazała palcem na sufit i złożyła dłonie w geście modlitwy.
Miała rację, a i tak jej nie posłuchał. Musiał tu być, choćby nie wiem co. Ten na górze, najwidoczniej nawalił.
Wyglądał fatalnie, czuł się jeszcze gorzej.
Przepraszam Lily. Przepraszam, że to przeze mnie.”



Kategoria:Tom Kaulitz


01.01.2016r. 


"Heute sind wir hier", WIKKI NIKKI



10. Wszystkie tanie sceny miłosne, rozgrywają się w hotelowych pokojach - Aaliyah

Zawsze po alkoholu mam głupie sny. Dziś śniło mi się, że jestem Bellą w Pięknej i Bestii, Disneya. Wszystko było identyczne, oprócz sukni balowej. Prawdziwa Bella miała ją w kolorze żółtym, ja w kolorze fiołków.
Otworzyłam oczy i przeciągnęłam się. Nagle poczułam coś bardzo znajomego. Ten zapach... mój ulubiony męski zapach, Calvin Klein Eternity. Tak bardzo go lubię, ze wypsikałam sobie wszystkie rzeczy z mojej szafy właśnie tym perfumem.
Potarłam twarz rękoma i usiadłam na łóżku. Wzięłam telefon z szafki nocnej i udałam się do łazienki. To Chanel nauczyła mnie, aby zawsze brać ze sobą telefon. Nie ważne gdzie, zawsze muszę go mieć przy sobie.
Głęboko odetchnęłam i udałam się do łazienki. Położyłam urządzenie na umywalce, następnie przekręciłam kurek od zimnej wody i przemyłam twarz. Cały wczorajszy tusz spłynął po moich polikach. Spojrzałam w lustro i uśmiechnęłam się.


Czytaj dalej...
Kategoria: Tom Kaulitz


 * * *

"Sąsiad", Mazohyst



2


Obudziłem się z lekkim bólem głowy po wczorajszym winie, ale zniknął równie szybko, jak się pojawił. Przeciągnąłem się z szerokim uśmiechem na twarzy, przywołując wspomnienia z poprzedniego dnia i mimo suchości w ustach, podniosłem się leniwie z łóżka dopiero po jakichś pięciu minutach; gdybym mógł, spędziłbym w nim cały dzień i ani myślał o tym, by gdziekolwiek wyjść. No, chyba, że odwiedzić mojego sąsiada…
Powolnym krokiem skierowałem się do kuchni i usiadłem zaspany na krześle, zgarniając po drodze szklankę wody i przeklinając fakt, że akurat dziś musiałem pojawić się w mojej pierwszej pracy. Zachciało mi się samodzielności! Westchnąłem parę razy na myśl o pierwszym dniu w kompletnie nieznanym mi miejscu. Ogarniał mnie lekki strach, że sobie nie poradzę – w końcu bywałem życiową ofermą, ale z drugiej strony nie sądziłem, że mogłoby być aż tak źle. Co jest przecież trudnego w pracy w bibliotece…?


Czytaj dalej...
Kategoria: Twincest



* * *



"You were supposed to love me", Pauline Ka. 



Rozdział VIII


  Czuł piasek pod powiekami i suchość w gardle, a jego myśli dryfowały w przestrzeni podobnie, jak statki na wzburzonym oceanie. Był niczym połączenie chmury gradowej i ciepłego, letniego deszczu. Spokój i szał wypełniały go, gdy próbował transmutować chaos w porządek; paradoks, który niejednego doprowadziłby na skraj rozpaczy. Jednak on nie poddawał się, szukał złotego środka, normalności tam, gdzie nie dostrzegał najmniejszego jej okruszka. Wszystko spadło na niego niespodziewanie, był święcie przekonany, że teraz rozumiał dokładnie strach władający wielkimi gadami tuż przed tym, jak z nieba spadł deszcz meteorytów. Ten, który przykrył grunt grubym kocem ognia, a ten zaś zwiastował zagładę każdej oddychającej istocie, która nie zdążyła odnaleźć kryjówki.  

Czytaj dalej...
Kategoria: Twincest



 * * *

"My Immortal", Beatrice J. 




Rozdział VII




Babette krzątała się po kuchni. Porządnie zgłodniała, w końcu od wczorajszego wieczoru karmiła się jedynie namiętnością, a jej żołądek domagał się nieco innego pożywienia. Dlatego też postanowiła zrobić coś do jedzenia, w końcu on też musiał być już głodny. Spalili tyle kalorii… Jednak w lodówce nie miała nic ciekawego. Nie jadła dużo, a dość często gdzieś na mieście. Najwyżej zamówią jakąś pizzę, czy coś innego, zależnie od upodobań Billa. Uśmiechała się sama do siebie myśląc o nim, a na wspomnienie tego co przed kilkunastoma minutami miało miejsce, jej ciało naznaczył rozkoszny dreszcz. Lubiła fizyczną miłość, nigdy tego nie ukrywała, ale żądze jakie pobudził w niej ten chłopiec nie mogły się równać z wcześniejszymi pragnieniami. Już nie pamiętała, kiedy z Martinem było jej tak dobrze. Do ich związku i do łóżka, wkradła się jakaś rutyna, chociaż nie byli ze sobą przecież bardzo długo. A może po prostu teraz postrzegała to w ten sposób, nigdy wcześniej się nad tym nie zastanawiając? Owszem, zdarzyło jej się zdradzić go, jednak nikt nie działał na nią tak intensywnie jak Bill.

Kategoria: Bill Kaulitz


* * *

"Cupid arrow", Cupid arrow



odc. 40. "Tam gdzie wszystko się zaczęło" 

„Za godzinę będziemy w hotelu, ubierz się ciepło – mam dla Ciebie niespodziankę„. Telefon ściemnił wyświetlacz przed długą bezczynność przez właściciela. Dotknęła palcem ekranu, aby po raz setny przeczytać wiadomość od gitarzysty. Po ciele Juliett przeszedł przyjemny deszcz. Wyjrzała za okno. Na ziemi nie było już widać śniegu. Europę  ogarniała wiosna, którą ona nieprzerwanie uwielbiała. Kochała ten ciepły powiew wiatru, dzięki któremu ogarniał ją dreszcz, w końcu dopiero co musiała przechadzać się w śniegu. Już nie musi kremować policzków, aby uchronić ich przed mrozem i zakrywać się najgrubszymi kocami.
Westchnęła głośno wspominając niedawny tydzień w Berlinie i wieczne udawanie, że wszystko jest okej. Chodź przed gitarzystą nie potrafiła nic ukryć – albo przeglądał ją na wylot, albo miękła przed nim i nie potrafiła robić dobrej miny do złej gry. Widziała jak stara się, by zapomniała o wszelkich kłopotach i problemach, zajmował jej czas, jednak ona czuła obecność rodziców, jakby stali zaraz za drzwiami. Nie potrafiła się przełamać, a uczucie strachu zamieniało się w ciekawość. Im dłużej była w Berlinie, tym bardziej chciała wiedzieć co się z nimi dzieje i gdyby tylko miała okazje, poszłaby.


Czytaj dalej...
Kategoria: Tom Kaulitz


31.12.2015r. 

"Whisper of angel", Feeling




Rozdział czwarty: Jestem przy Tobie



I to właśnie było wszystko, co chciałem słyszeć.
Trzepot skrzydeł, tak silny i obezwładniający, jak nigdy wcześniej.
Podmuchy wiatru wznosiły mnie, jak i moich pobratymców, w górę. Środek nocy sprawiał, że byliśmy niczym gwiazdy migocące na Niebie.
Echo tych dźwięków wyzwalało mnie, dając radość. Czułem się niezwyciężony. Jakby nigdy już nikt nie mógł mnie doścignąć. Blask, jaki tworzyły moje młode skrzydła oślepiał mnie, jak i tych, którzy byli daleko. Byłem silny. Czułem, że mogę wiele zmienić w hierarchii, w jakiej było mi dane stanowić silną jednostkę bitewną.
Byłem młody. Zbyt mało czasu minęło, by przestano mnie nazywać Boskim Dzieckiem.
Nie do końca rozumiałem, o co im wszystkim chodzi. Często spoglądali na mnie, jakbym coś przeskrobał, albo był im winien górę złota.
Poczułem dziwne ciepło w okolicy serca. I nagły przypływ niespodziewanej energii, która skądś biła. Zatrzymałem się, a kiedy próbowałem wyłapać miejsce, z którego ta nadzwyczajna siła pochodziła, skrzydła trzepotały wolno i miarowo.
Gdy mój wzrok przeciął dach, strop i ściany doskonale znanego mi domu, zamarłem.

Czytaj dalej...
Kategoria: Tom Kaulitz


30.12.2015r. 

"Feel it all", Natalie





18. You're breaking the girl

Jak najwolniej potrafił, zszedł ze schodów i bezgłośnie przemknął do salonu. Tom siedział wygodnie na kanapie, mając przed sobą dwa, charakterystyczne naczynka o czworobocznych brzegach, wypełnione złotym napojem. Gdy tylko zorientował się, że już nie jest sam, pochwycił szklankę i z zachętą podstawił ją Billowi pod nos.
-Cholernie mi głupio Tom, jestem na ciebie okropnie wkurwiony- powiedział jeszcze, nim zdążył posadzić pośladki na sofie.- bo miałeś znowu rację. -ściszył ton i podrapał się po głowie.
-Daj spokój, nie jestem od tego, żeby ci coś wypominać. Jestem od tego, żeby teraz pomóc wam wykombinować jakieś wyjście z tej sytuacji.- opanowanie i spokój bijący z jego pobłyskujących w półmroku oczach doskonale odzwierciedlało jego zamiary.

Czytaj dalej...
Kategoria: Bill Kaulitz


* * * 

"A ray of sunshine on rainy life", sacred


2. Niemożliwe jest tylko do momentu, gdy staje się możliwe.


Pierwszy tydzień w Magdeburgu był szaleństwem tak ogromnym, że można by się zastanowić, czy to słowo w ogóle jest odpowiednie w tym przypadku. Sprawy związane z przeprowadzką całkowicie zawładnęły przyjaciółkami, a wizja rychłego usamodzielnienia się podsycała całą sytuację.
Mieszkanie, które wybrały było raczej skromne i niewielkie, jednak absolutnie dziewczęce. Mały przedpokój, dwie sypialnie, łazienka oraz salon połączony z kuchnią, w której ściany pokrył kolor kawy z mlekiem, a podłogę - dębowe panele o jasnym odcieniu. Centralną część prawej strony pomieszczenia zajmowała niewielka wyspa kuchenna, biała jak reszta szafek w aneksie. Przylegał do niej zestaw składający się z drewnianego stolika i pięciu krzesełek. Całość prezentowała się niczym projekty w folderach biur nieruchomości. Lewa część pokoju natomiast służyła za salon. Przy oknie stała masywna, biała kanapa, obok niej przezroczysty, plastikowy fotel, a przed nią niski, szklany stolik. Przeciwległą ścianę pokrywały takie same panele, które zdobiły cały parkiet, oraz na szafce ustawiono duży telewizor, przy nim trzy rośliny w metalowych doniczkach i kilka książek. 


Czytaj dalej....
Kategoria: Tom Kaulitz


29.12.2015r. 

"Warum?", Mia




Pierwszy




Siedziała na skraju łóżka, odprężona i szczęśliwa, nacierając swoje nieskazitelnie cudowne ciało mlecznym kremem. - Mógł to robić całymi dniami, siedzieć i obserwować każdy najmniejszy ruch pięknej istoty o morskich włosach. Jego szalonej kobiety.
Uśmiechnął się - był dumny.. dostać taki skarb od życia. Całe sto sześćdziesiąt dziewięć centymetrów szczęścia pojawiło się nagle, skrzywdzone od losu, a jednak.. nawet taki 'nikt' jak on potrafił rozpogodzić jej duszę.
Kochana, optymistyczna, jedyna.. - powód dla którego żyję.
- Długo masz jeszcze zamiast się tak gapić? - Posłała blondynowi szeroki uśmiech, pochylając się i delikatnie całując jego malinowe wargi, które tak bardzo uwielbiała, a najbardziej te kolczyki...

- Całe życie. - Mruknął ciągnąc ją za rękę i usadowiając na swoich kolanach delikatne ciało odziane jedynie w satynowy szlafrok.

Kategoria: Bill i Tom Kaulitz


* * *

"Waited for  rain", Convulette



020

Blask nocnej lampki rzucał cień na jego skupioną twarz. Usadowiony wygodnie w miękkim, skórzanym fotelu, dłonie zaciskał na jego podparciach. Wskazówki zegara powoli przemieszczały się na jego tarczy, a on z wzrastającą niecierpliwością czekał. Milion myśli, tysiące scenariuszy, setki emocji, dziesiątki błędów, jeden cel- ona. Drobna brunetka o błękitnym spojrzeniu, winna całej sytuacji. Dobrze wiedział, że odnowione uczucie to tylko kwestia czasu. W przeciwieństwie do brata, zaślepionego miłością wiedział, że ona pojawiła się w ich życiu tylko po to, aby znów wnieś w nie chaos. W przeciwieństwie do niego wiedział gdzie powinno być jej miejsce.  



Kategoria: Tom Kaulitz


* * *

"You were supposed to love me", Pauline Ka. 




Rozdział VII


Do budynku wpadł tak prędko, jak burza z piorunami. Niczym wściekły byk, taranował po drodze ludzi, których miał w głębokim poważaniu. Teraz to nie było dla niego istotne, miał inne priorytety. A największym z nich była wiedza, rozwiązanie zagadki, która męczyła go i spędzała sen z powiek. Gdyby był mądrzejszy, dowiedziałby się już wcześniej, ale oczywiście musiał zignorować podszepty rozumu. Tak, jakby racjonalne myślenie kiedykolwiek go zawiodło… Wszystko, czego mógł się spodziewać ze swojej strony to ochrona wrażliwych struktur jego duszy, tych, które nie zapomniały jeszcze jak to jest być człowiekiem.
Pchnął ciężkie drzwi gabinetu swojego przyjaciela, a nie napotykając oporu z ich strony, przekroczył pewnie próg. Oparł się plecami o drewnianą płaszczyznę i splótł ramiona przed klatką piersiową, wpatrując się w starszego człowieka niczym drapieżca w swoją ofiarę.

Czytaj dalej...
Kategoria: Twincest



28.12.2015r. 

"Devotion 2", xkaterine



8



Nasza przerwa przeciągnęła się aż do Sylwestra, którego zaplanowaliśmy już wcześniej, a którego w ogóle nie miałem ochoty świętować. To był ten moment w roku, który przypominał mi o wszystkim, co najpiękniejsze i najbardziej bolesne. Ostatni dzień poprzedniego grudnia był najlepszym dniem mojego życia i miałem niemalże stuprocentową pewność, że Tom podzielał moje zdanie. Teraz wszystko było inne. Zmieniło się moje otoczenie, zmienili ludzie, z którymi przebywałem, zmieniło moje podejście do życia, zmieniłem się ja sam. Jedynie moje uczucia pozostały takie same. Tom nieustannie był w posiadaniu mojego serca i za nic w świecie nie chciał go oddać. A ja chyba wcale nie chciałem mieć go z powrotem.


Czytaj dalej...
Kategoria: Twincest


* * *

"Oczyma anioła", Alice Morrison



Trzeci list


Miałam nie myśleć i nie śnić.
Miałam nie tęsknić i nie płakać.
Miałam nie kochać i odpuścić.
Miałam być twarda.
Miałam ... Tylko czy można przestać oddychać ? Czy można żyć bez serca ?
Próbowałam, lecz nie potrafię. Mój umysł już bez Ciebie nie funkcjonuje.
W końcu jesteś. Zostawiasz swoje walizki jak zawsze w prawym rogu naszej sypialni. Podchodzisz i całujesz na przywitanie.
Nie myślę racjonalnie. Twój zapach, dotyk koi moje zmysły. Doprowadza do szaleństwa, pieprzonego obłędu. Trzymasz moją rękę. Pozwalasz bym totalnie zatraciła się w Tobie. Już nie potrafię się bronić, nie chce.

Powoli kładziesz mnie na łóżko, rozpinasz moją koszulę. Twoje ręce zaczynają delikatnie błądzić po moim nagim ramieniu. Moje ciało drży a Ty nie przestajesz.
Czytaj dalej...
Kategoria: Tom Kaulitz



27.12.2015r.

"Wraum?", Mia




Prolog


Padł na kanapę, czując kolejny ciężar na sercu.
Nie mógł, po prostu nie mógł uwierzyć, że to ona.
Zgarbił się, opierając łokcie na udach i uważnie ilustrując obraz pary, zrobiony najprawdopodobniej z ukrycia. Parę pasemek turkusowo-błękitnych włosów wydostało się z pod szerokiego kaptura, a pomimo ukrycia oczu za dużymi okularami przeciwsłonecznymi, ujrzał jej szare jak morze w czasie burzy spojrzenie. Wstyd i strach był widoczny nawet na głupim zdjęciu.
Wysoki szatyn, bez skrupułów oplótł jej biodra, przyciskając delikatne ciało do siebie.

Nie było czuć tu żadnej namiętności, chęci czy szczerości, a pomimo tego wyglądał na dumnego.


Czytaj dalej...
Kategoria: Bill i Tom Kaulitz

* * *

"A freak of nature", Vergessen Engel



Trzydzieści dziewięć 


Czwartek był dla Amandy bardzo ciężkim dniem. Nie dość, że musiała wstać bardzo wcześnie z tego względu, że już o siódmej rano miała spotkać się ze swoim zleceniobiorcą, któremu musiała oddać całą sesję zdjęciową. Wstała więc o 5:30 rano i o 6:00 już łapała taksówkę, która zawiozłaby ją do studia. Kierowca – równie zaspany jak ona – siedział za kółkiem bardzo pewnie jak na tak wczesną godzinę. Podała mu adres, pod który miał jechać i trzydzieści minut później wysiadała z auta. Otwierała drzwi budynku i już po paru minutach włączała swój komputer. Była godzina 6:45, kiedy ochroniarz, który zawsze przychodził o 6:30 poinformował ją, że przyszedł jej klient.
Kategoria: Bill Kaulitz 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz