02.01.2016r.
"I'll never let you down again", Natalie
Prolog
Kategoria:Tom Kaulitz
01.01.2016r.
"Heute sind wir hier", WIKKI NIKKI

10. Wszystkie tanie sceny miłosne, rozgrywają się w hotelowych pokojach - Aaliyah
Czytaj dalej...
Kategoria: Tom Kaulitz
* * *
"Sąsiad", Mazohyst

2
Czytaj dalej...
Kategoria: Twincest
* * *
"You were supposed to love me", Pauline Ka.

Rozdział VIII
Czytaj dalej...
Kategoria: Twincest
* * *
"My Immortal", Beatrice J.

Rozdział VII
Babette krzątała się po kuchni. Porządnie zgłodniała, w końcu od wczorajszego wieczoru karmiła się jedynie namiętnością, a jej żołądek domagał się nieco innego pożywienia. Dlatego też postanowiła zrobić coś do jedzenia, w końcu on też musiał być już głodny. Spalili tyle kalorii… Jednak w lodówce nie miała nic ciekawego. Nie jadła dużo, a dość często gdzieś na mieście. Najwyżej zamówią jakąś pizzę, czy coś innego, zależnie od upodobań Billa. Uśmiechała się sama do siebie myśląc o nim, a na wspomnienie tego co przed kilkunastoma minutami miało miejsce, jej ciało naznaczył rozkoszny dreszcz. Lubiła fizyczną miłość, nigdy tego nie ukrywała, ale żądze jakie pobudził w niej ten chłopiec nie mogły się równać z wcześniejszymi pragnieniami. Już nie pamiętała, kiedy z Martinem było jej tak dobrze. Do ich związku i do łóżka, wkradła się jakaś rutyna, chociaż nie byli ze sobą przecież bardzo długo. A może po prostu teraz postrzegała to w ten sposób, nigdy wcześniej się nad tym nie zastanawiając? Owszem, zdarzyło jej się zdradzić go, jednak nikt nie działał na nią tak intensywnie jak Bill.
Kategoria: Bill Kaulitz
* * *
"Cupid arrow", Cupid arrow

odc. 40. "Tam gdzie wszystko się zaczęło"
Czytaj dalej...
Kategoria: Tom Kaulitz
31.12.2015r.
"Whisper of angel", Feeling

Rozdział czwarty: Jestem przy Tobie
Czytaj dalej...
Kategoria: Tom Kaulitz
30.12.2015r.
"Feel it all", Natalie

18. You're breaking the girl
Czytaj dalej...
Kategoria: Bill Kaulitz
* * *
"A ray of sunshine on rainy life", sacred

2. Niemożliwe jest tylko do momentu, gdy staje się możliwe.
Czytaj dalej....
Kategoria: Tom Kaulitz
29.12.2015r.
"Warum?", Mia
Pierwszy
Kategoria: Bill i Tom Kaulitz
* * *
"Waited for rain", Convulette

020
Kategoria: Tom Kaulitz
* * *
"You were supposed to love me", Pauline Ka.

Rozdział VII
Czytaj dalej...
Kategoria: Twincest
28.12.2015r.
"Devotion 2", xkaterine

8
Czytaj dalej...
Kategoria: Twincest
* * *
"Oczyma anioła", Alice Morrison

Trzeci list
Kategoria: Tom Kaulitz
27.12.2015r.
"Wraum?", Mia
Prolog
Czytaj dalej...
Kategoria: Bill i Tom Kaulitz
* * *
"I'll never let you down again", Natalie
Prolog
Siedział
skulony przy jej łóżku, tuląc do policzka bezwładną, chłodną
dłoń. Całe 47 godzin 24 minuty i 39 sekund. Prawie dwa dni bez
jedzenia, bez papierosa, bez snu i beznadziei. Jego podkrążone,
sińcami oczy, wpatrywały się w niewielki monitor rejestrujący
rytm jej serca. Ten narząd, podobnie jak cała reszta jej ciała,
należał do niego.
-Pan
nadal tutaj? Proszę iść do domu, przespać się i coś zjeść.
Nie chcę być niemiła, ale wygląda pan okropnie. -uśmiechnęła
się miło i dodała:- Tak jej pan nie pomoże. Teraz może pomóc
tylko Ten na górze.- wskazała palcem na sufit i złożyła dłonie
w geście modlitwy.
Miała
rację, a i tak jej nie posłuchał. Musiał tu być, choćby nie
wiem co. Ten na górze, najwidoczniej nawalił.
Wyglądał
fatalnie, czuł się jeszcze gorzej.
„Przepraszam
Lily. Przepraszam, że to przeze mnie.”
Kategoria:Tom Kaulitz
01.01.2016r.
"Heute sind wir hier", WIKKI NIKKI

10. Wszystkie tanie sceny miłosne, rozgrywają się w hotelowych pokojach - Aaliyah
Zawsze po alkoholu
mam głupie sny. Dziś śniło mi się, że jestem Bellą w Pięknej
i Bestii, Disneya. Wszystko było identyczne, oprócz sukni balowej.
Prawdziwa Bella miała ją w kolorze żółtym, ja w kolorze
fiołków.
Otworzyłam oczy i przeciągnęłam się. Nagle
poczułam coś bardzo znajomego. Ten zapach... mój ulubiony męski
zapach, Calvin Klein Eternity. Tak bardzo go lubię, ze wypsikałam
sobie wszystkie rzeczy z mojej szafy właśnie tym perfumem.
Potarłam
twarz rękoma i usiadłam na łóżku. Wzięłam telefon z szafki
nocnej i udałam się do łazienki. To Chanel nauczyła mnie, aby
zawsze brać ze sobą telefon. Nie ważne gdzie, zawsze muszę go
mieć przy sobie.
Głęboko odetchnęłam i udałam się do
łazienki. Położyłam urządzenie na umywalce, następnie
przekręciłam kurek od zimnej wody i przemyłam twarz. Cały
wczorajszy tusz spłynął po moich polikach. Spojrzałam w lustro i
uśmiechnęłam się.
Czytaj dalej...
Kategoria: Tom Kaulitz
* * *
"Sąsiad", Mazohyst

2
Obudziłem się z lekkim bólem głowy po wczorajszym winie, ale
zniknął równie szybko, jak się pojawił. Przeciągnąłem się z
szerokim uśmiechem na twarzy, przywołując wspomnienia z
poprzedniego dnia i mimo suchości w ustach, podniosłem się leniwie
z łóżka dopiero po jakichś pięciu minutach; gdybym mógł,
spędziłbym w nim cały dzień i ani myślał o tym, by gdziekolwiek
wyjść. No, chyba, że odwiedzić mojego sąsiada…
Powolnym krokiem skierowałem się do kuchni i usiadłem zaspany
na krześle, zgarniając po drodze szklankę wody i przeklinając
fakt, że akurat dziś musiałem pojawić się w mojej pierwszej
pracy. Zachciało mi się samodzielności! Westchnąłem parę razy
na myśl o pierwszym dniu w kompletnie nieznanym mi miejscu. Ogarniał
mnie lekki strach, że sobie nie poradzę – w końcu bywałem
życiową ofermą, ale z drugiej strony nie sądziłem, że mogłoby
być aż tak źle. Co jest przecież trudnego w pracy w bibliotece…?
Kategoria: Twincest
* * *
"You were supposed to love me", Pauline Ka.

Rozdział VIII
Czuł piasek pod powiekami i suchość w gardle, a
jego myśli dryfowały w przestrzeni podobnie, jak statki na
wzburzonym oceanie. Był niczym połączenie chmury gradowej i
ciepłego, letniego deszczu. Spokój i szał wypełniały go, gdy
próbował transmutować chaos w porządek; paradoks, który
niejednego doprowadziłby na skraj rozpaczy. Jednak on nie poddawał
się, szukał złotego środka, normalności tam, gdzie nie
dostrzegał najmniejszego jej okruszka. Wszystko spadło na niego
niespodziewanie, był święcie przekonany, że teraz rozumiał
dokładnie strach władający wielkimi gadami tuż przed tym, jak z
nieba spadł deszcz meteorytów. Ten, który przykrył grunt grubym
kocem ognia, a ten zaś zwiastował zagładę każdej oddychającej
istocie, która nie zdążyła odnaleźć kryjówki.
Czytaj dalej...
Kategoria: Twincest
* * *
"My Immortal", Beatrice J.

Rozdział VII
Babette krzątała się po kuchni. Porządnie zgłodniała, w końcu od wczorajszego wieczoru karmiła się jedynie namiętnością, a jej żołądek domagał się nieco innego pożywienia. Dlatego też postanowiła zrobić coś do jedzenia, w końcu on też musiał być już głodny. Spalili tyle kalorii… Jednak w lodówce nie miała nic ciekawego. Nie jadła dużo, a dość często gdzieś na mieście. Najwyżej zamówią jakąś pizzę, czy coś innego, zależnie od upodobań Billa. Uśmiechała się sama do siebie myśląc o nim, a na wspomnienie tego co przed kilkunastoma minutami miało miejsce, jej ciało naznaczył rozkoszny dreszcz. Lubiła fizyczną miłość, nigdy tego nie ukrywała, ale żądze jakie pobudził w niej ten chłopiec nie mogły się równać z wcześniejszymi pragnieniami. Już nie pamiętała, kiedy z Martinem było jej tak dobrze. Do ich związku i do łóżka, wkradła się jakaś rutyna, chociaż nie byli ze sobą przecież bardzo długo. A może po prostu teraz postrzegała to w ten sposób, nigdy wcześniej się nad tym nie zastanawiając? Owszem, zdarzyło jej się zdradzić go, jednak nikt nie działał na nią tak intensywnie jak Bill.
* * *
"Cupid arrow", Cupid arrow

odc. 40. "Tam gdzie wszystko się zaczęło"
„Za
godzinę będziemy w hotelu, ubierz się ciepło – mam dla Ciebie
niespodziankę„. Telefon ściemnił wyświetlacz przed długą
bezczynność przez właściciela. Dotknęła palcem ekranu, aby po
raz setny przeczytać wiadomość od gitarzysty. Po ciele Juliett
przeszedł przyjemny deszcz. Wyjrzała za okno. Na ziemi nie było
już widać śniegu. Europę ogarniała wiosna, którą ona
nieprzerwanie uwielbiała. Kochała ten ciepły powiew wiatru, dzięki
któremu ogarniał ją dreszcz, w końcu dopiero co musiała
przechadzać się w śniegu. Już nie musi kremować policzków, aby
uchronić ich przed mrozem i zakrywać się najgrubszymi kocami.
Westchnęła
głośno wspominając niedawny tydzień w Berlinie i wieczne
udawanie, że wszystko jest okej. Chodź przed gitarzystą nie
potrafiła nic ukryć – albo przeglądał ją na wylot, albo miękła
przed nim i nie potrafiła robić dobrej miny do złej gry. Widziała
jak stara się, by zapomniała o wszelkich kłopotach i problemach,
zajmował jej czas, jednak ona czuła obecność rodziców, jakby
stali zaraz za drzwiami. Nie potrafiła się przełamać, a uczucie
strachu zamieniało się w ciekawość. Im dłużej była w Berlinie,
tym bardziej chciała wiedzieć co się z nimi dzieje i gdyby tylko
miała okazje, poszłaby.
Kategoria: Tom Kaulitz
31.12.2015r.
"Whisper of angel", Feeling

Rozdział czwarty: Jestem przy Tobie
I to właśnie było wszystko, co
chciałem słyszeć.
Trzepot skrzydeł, tak silny i
obezwładniający, jak nigdy wcześniej.
Podmuchy wiatru wznosiły mnie, jak i
moich pobratymców, w górę. Środek nocy sprawiał, że byliśmy
niczym gwiazdy migocące na Niebie.
Echo tych dźwięków wyzwalało mnie,
dając radość. Czułem się niezwyciężony. Jakby nigdy już nikt
nie mógł mnie doścignąć. Blask, jaki tworzyły moje młode
skrzydła oślepiał mnie, jak i tych, którzy byli daleko. Byłem
silny. Czułem, że mogę wiele zmienić w hierarchii, w jakiej było
mi dane stanowić silną jednostkę bitewną.
Byłem młody. Zbyt mało czasu minęło,
by przestano mnie nazywać Boskim Dzieckiem.
Nie do końca rozumiałem, o co im
wszystkim chodzi. Często spoglądali na mnie, jakbym coś
przeskrobał, albo był im winien górę złota.
Poczułem dziwne ciepło w okolicy
serca. I nagły przypływ niespodziewanej energii, która skądś
biła. Zatrzymałem się, a kiedy próbowałem wyłapać miejsce, z
którego ta nadzwyczajna siła pochodziła, skrzydła trzepotały
wolno i miarowo.
Gdy mój wzrok przeciął dach, strop i
ściany doskonale znanego mi domu, zamarłem.Kategoria: Tom Kaulitz
30.12.2015r.
"Feel it all", Natalie

18. You're breaking the girl
Jak
najwolniej potrafił, zszedł ze schodów i bezgłośnie przemknął
do salonu. Tom siedział wygodnie na kanapie, mając przed sobą dwa,
charakterystyczne naczynka o czworobocznych brzegach, wypełnione
złotym napojem. Gdy tylko zorientował się, że już nie jest sam,
pochwycił szklankę i z zachętą podstawił ją Billowi pod nos.
-Cholernie
mi głupio Tom, jestem na ciebie okropnie wkurwiony- powiedział
jeszcze, nim zdążył posadzić pośladki na sofie.- bo miałeś
znowu rację. -ściszył ton i podrapał się po głowie.
-Daj
spokój, nie jestem od tego, żeby ci coś wypominać. Jestem od
tego, żeby teraz pomóc wam wykombinować jakieś wyjście z tej
sytuacji.- opanowanie i spokój bijący z jego pobłyskujących w
półmroku oczach doskonale odzwierciedlało jego zamiary.
Kategoria: Bill Kaulitz
* * *
"A ray of sunshine on rainy life", sacred

2. Niemożliwe jest tylko do momentu, gdy staje się możliwe.
Pierwszy tydzień w Magdeburgu był szaleństwem tak ogromnym, że
można by się zastanowić, czy to słowo w ogóle jest odpowiednie w
tym przypadku. Sprawy związane z przeprowadzką całkowicie
zawładnęły przyjaciółkami, a wizja rychłego usamodzielnienia
się podsycała całą sytuację.
Mieszkanie, które wybrały było raczej skromne i niewielkie, jednak absolutnie dziewczęce. Mały przedpokój, dwie sypialnie, łazienka oraz salon połączony z kuchnią, w której ściany pokrył kolor kawy z mlekiem, a podłogę - dębowe panele o jasnym odcieniu. Centralną część prawej strony pomieszczenia zajmowała niewielka wyspa kuchenna, biała jak reszta szafek w aneksie. Przylegał do niej zestaw składający się z drewnianego stolika i pięciu krzesełek. Całość prezentowała się niczym projekty w folderach biur nieruchomości. Lewa część pokoju natomiast służyła za salon. Przy oknie stała masywna, biała kanapa, obok niej przezroczysty, plastikowy fotel, a przed nią niski, szklany stolik. Przeciwległą ścianę pokrywały takie same panele, które zdobiły cały parkiet, oraz na szafce ustawiono duży telewizor, przy nim trzy rośliny w metalowych doniczkach i kilka książek.
Mieszkanie, które wybrały było raczej skromne i niewielkie, jednak absolutnie dziewczęce. Mały przedpokój, dwie sypialnie, łazienka oraz salon połączony z kuchnią, w której ściany pokrył kolor kawy z mlekiem, a podłogę - dębowe panele o jasnym odcieniu. Centralną część prawej strony pomieszczenia zajmowała niewielka wyspa kuchenna, biała jak reszta szafek w aneksie. Przylegał do niej zestaw składający się z drewnianego stolika i pięciu krzesełek. Całość prezentowała się niczym projekty w folderach biur nieruchomości. Lewa część pokoju natomiast służyła za salon. Przy oknie stała masywna, biała kanapa, obok niej przezroczysty, plastikowy fotel, a przed nią niski, szklany stolik. Przeciwległą ścianę pokrywały takie same panele, które zdobiły cały parkiet, oraz na szafce ustawiono duży telewizor, przy nim trzy rośliny w metalowych doniczkach i kilka książek.
Kategoria: Tom Kaulitz
29.12.2015r.
"Warum?", Mia
Pierwszy
Siedziała na skraju łóżka, odprężona
i szczęśliwa, nacierając swoje nieskazitelnie cudowne ciało
mlecznym kremem. - Mógł to robić całymi dniami, siedzieć i
obserwować każdy najmniejszy ruch pięknej istoty o morskich
włosach. Jego szalonej kobiety.
Uśmiechnął się - był dumny.. dostać
taki skarb od życia. Całe sto sześćdziesiąt dziewięć
centymetrów szczęścia pojawiło się nagle, skrzywdzone od losu, a
jednak.. nawet taki 'nikt' jak on potrafił rozpogodzić jej duszę.
Kochana, optymistyczna, jedyna.. - powód
dla którego żyję.
- Długo masz jeszcze zamiast się tak
gapić? - Posłała blondynowi szeroki uśmiech, pochylając się i
delikatnie całując jego malinowe wargi, które tak bardzo
uwielbiała, a najbardziej te kolczyki...
- Całe życie. - Mruknął ciągnąc ją
za rękę i usadowiając na swoich kolanach delikatne ciało odziane
jedynie w satynowy szlafrok.
Kategoria: Bill i Tom Kaulitz
* * *
"Waited for rain", Convulette

020
Blask nocnej lampki rzucał cień na jego skupioną twarz.
Usadowiony wygodnie w miękkim, skórzanym fotelu, dłonie zaciskał
na jego podparciach. Wskazówki zegara powoli przemieszczały się na
jego tarczy, a on z wzrastającą niecierpliwością czekał. Milion
myśli, tysiące scenariuszy, setki emocji, dziesiątki błędów,
jeden cel- ona. Drobna brunetka o błękitnym spojrzeniu, winna całej
sytuacji. Dobrze wiedział, że odnowione uczucie to tylko kwestia
czasu. W przeciwieństwie do brata, zaślepionego miłością
wiedział, że ona pojawiła się w ich życiu tylko po to, aby znów
wnieś w nie chaos. W przeciwieństwie do niego wiedział gdzie
powinno być jej miejsce.
* * *
"You were supposed to love me", Pauline Ka.

Rozdział VII
Do
budynku wpadł tak prędko, jak burza z piorunami. Niczym wściekły
byk, taranował po drodze ludzi, których miał w głębokim
poważaniu. Teraz to nie było dla niego istotne, miał inne
priorytety. A największym z nich była wiedza, rozwiązanie zagadki,
która męczyła go i spędzała sen z powiek. Gdyby był mądrzejszy,
dowiedziałby się już wcześniej, ale oczywiście musiał
zignorować podszepty rozumu. Tak, jakby racjonalne myślenie
kiedykolwiek go zawiodło… Wszystko, czego mógł się spodziewać
ze swojej strony to ochrona wrażliwych struktur jego duszy, tych,
które nie zapomniały jeszcze jak to jest być człowiekiem.
Pchnął ciężkie drzwi gabinetu swojego przyjaciela, a nie napotykając oporu z ich strony, przekroczył pewnie próg. Oparł się plecami o drewnianą płaszczyznę i splótł ramiona przed klatką piersiową, wpatrując się w starszego człowieka niczym drapieżca w swoją ofiarę.
Pchnął ciężkie drzwi gabinetu swojego przyjaciela, a nie napotykając oporu z ich strony, przekroczył pewnie próg. Oparł się plecami o drewnianą płaszczyznę i splótł ramiona przed klatką piersiową, wpatrując się w starszego człowieka niczym drapieżca w swoją ofiarę.
Czytaj dalej...
Kategoria: Twincest
28.12.2015r.
"Devotion 2", xkaterine

8
Nasza przerwa
przeciągnęła się aż do Sylwestra, którego zaplanowaliśmy już
wcześniej, a którego w ogóle nie miałem ochoty świętować. To
był ten moment w roku, który przypominał mi o wszystkim, co
najpiękniejsze i najbardziej bolesne. Ostatni dzień poprzedniego
grudnia był najlepszym dniem mojego życia i miałem niemalże
stuprocentową pewność, że Tom podzielał moje zdanie. Teraz
wszystko było inne. Zmieniło się moje otoczenie, zmienili ludzie,
z którymi przebywałem, zmieniło moje podejście do życia,
zmieniłem się ja sam. Jedynie moje uczucia pozostały takie same.
Tom nieustannie był w posiadaniu mojego serca i za nic w świecie
nie chciał go oddać. A ja chyba wcale nie chciałem mieć go z
powrotem.
Czytaj dalej...
Kategoria: Twincest
* * *
"Oczyma anioła", Alice Morrison

Trzeci list
Miałam
nie myśleć i nie śnić.
Miałam
nie tęsknić i nie płakać.
Miałam
nie kochać i odpuścić.
Miałam
być twarda.
Miałam
... Tylko czy można przestać oddychać ? Czy można żyć bez serca
?
Próbowałam,
lecz nie potrafię. Mój umysł już bez Ciebie nie funkcjonuje.
W
końcu jesteś. Zostawiasz swoje walizki jak zawsze w prawym rogu
naszej sypialni. Podchodzisz i całujesz na przywitanie.
Nie
myślę racjonalnie. Twój zapach, dotyk koi moje zmysły. Doprowadza
do szaleństwa, pieprzonego obłędu. Trzymasz moją rękę.
Pozwalasz bym totalnie zatraciła się w Tobie. Już nie potrafię
się bronić, nie chce.
Powoli
kładziesz mnie na łóżko, rozpinasz moją koszulę. Twoje ręce
zaczynają delikatnie błądzić po moim nagim ramieniu. Moje ciało
drży a Ty nie przestajesz.
Czytaj dalej... Kategoria: Tom Kaulitz
27.12.2015r.
"Wraum?", Mia
Prolog
Padł na kanapę,
czując kolejny ciężar na sercu.
Nie mógł, po prostu nie mógł
uwierzyć, że to ona.
Zgarbił się, opierając łokcie na
udach i uważnie ilustrując obraz pary, zrobiony najprawdopodobniej
z ukrycia. Parę pasemek turkusowo-błękitnych włosów wydostało
się z pod szerokiego kaptura, a pomimo ukrycia oczu za dużymi
okularami przeciwsłonecznymi, ujrzał jej szare jak morze w czasie
burzy spojrzenie. Wstyd i strach był widoczny nawet na głupim
zdjęciu.
Wysoki szatyn, bez skrupułów oplótł
jej biodra, przyciskając delikatne ciało do siebie.
Nie było czuć tu żadnej namiętności,
chęci czy szczerości, a pomimo tego wyglądał na dumnego.
Czytaj dalej...
Kategoria: Bill i Tom Kaulitz
* * *
"A freak of nature", Vergessen Engel
Trzydzieści dziewięć
Czwartek
był dla Amandy bardzo ciężkim dniem. Nie dość, że musiała
wstać bardzo wcześnie z tego względu, że już o siódmej rano
miała spotkać się ze swoim zleceniobiorcą, któremu musiała
oddać całą sesję zdjęciową. Wstała więc o 5:30 rano i o 6:00
już łapała taksówkę, która zawiozłaby ją do studia. Kierowca
– równie zaspany jak ona – siedział za kółkiem bardzo pewnie
jak na tak wczesną godzinę. Podała mu adres, pod który miał
jechać i trzydzieści minut później wysiadała z auta. Otwierała
drzwi budynku i już po paru minutach włączała swój komputer.
Była godzina 6:45, kiedy ochroniarz, który zawsze przychodził o
6:30 poinformował ją, że przyszedł jej klient.
Kategoria: Bill Kaulitz
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz