Nowości w tym tygodniu! (23.10-29.10.2016r.)

NOMINACJE DO "FIKCYJNEGO PIÓRA"



..............................................................................................................



27/10/2016 r.

RETRUM TO REMEMBER, Beatrice




Rozdział 13




  Do domu wracał szczęśliwy i choć wciąż wszystko w nim krzyczało o więcej, roztropnie pogodził się z losem wiedząc, że to dopiero początek. Stabilne podwaliny obietnicy, jaką dał Patrizii kruszały i waliły się, a to co jej poprzysiągł obracało się w pył. Jak w obliczu przyszłości ma zachować honor? Jak cofnąć dane słowo?
            Doskonale zdawał sobie sprawę z tego, że ona pewnie już dawno wróciła, bo na wizytę u przyjaciół pojechała przed siedemnastą. Wiedział, że nie zachował się w stosunku do niej w porządku, ale nie dbał o to, przecież i tak prędzej, czy później będzie musiał wszystko jakoś poukładać i nie zmierzał się teraz pozbywać przyjemności obcowania z Babette, dążenia do upragnionego.
            Miał dość swoich rozterek, które w dodatku zgotował sobie sam bezsensownym przyrzeczeniem i z każdą chwilą było to dla niego coraz bardziej uciążliwe. Bardzo chciał uniknąć rozmowy z Patrizią, ale jeśli już jest w domu, na pewno się nie obędzie bez wyrzutów i pretensji, pytań gdzie był i z kim. Postanowił jednak, że nie da się sprowokować.
            Nie mylił się, Patrizia już była, na co wskazywały rozświetlone okna. Wjechał do garażu i niespiesznie wysiadł z samochodu. Tak naprawdę wcale nie chciało mu się już wracać. Gdyby w tym domu czekała na niego inna kobieta...
            Wolno otworzył drzwi i w tym samym tempie wszedł, zapalając światło w holu. Położył kluczyki od samochodu na szafce i właśnie zaczął się rozbierać, kiedy na schodach pojawiła się Patrizia. W myślach odgadł pytanie jakie mu zadała już w połowie swojej drogi na dół.



Kategoria: Bill Kaulitz, +18  


...


VERLOREN PRINZ,  Dark Queen 


A w ich oczach wciąż był ten blask...



- Mama znów jest w trasie! Doskonale pamiętam, jak czternaście lat temu siedziałyśmy w twoim mieszkaniu, podziwiałam zdjęcie Marilyn Monore i rozmawiałyśmy na temat ślubu, płyty i zmian w twoim życiu. Dziś, wprawdzie znajdujemy się w Arenie O2, ale temat naszej rozmowy będzie podobny. Nie masz pojęcia, jaka jestem podekscytowana tym, co tutaj wydarzy się za kilka godzin. Scarlett O’Connor wraca w wielkim stylu. Kiedy udzieliłaś pierwszego wywiadu dla Rolling Stone, który zapowiadał zmiany i nowości, miałam mieszane uczucia. Twój zamysł wydał się fenomenalny, ale od ostatniej trasy koncertowej było ciebie niewiele. Dwa albumy, promocja umiarkowana, kilka występów i wywiadów. Przypominałaś o sobie w The Voice, ale w branży mówiło się już, że Scarlett O’Connor minęła i proszę. Twój fenomen rozbłysnął na nowo. Fantastyczny singiel, teledysk, a nich kolejne, wywiady, wystąpienia i gale. Pojawiłaś się równie niespodziewanie, jak zniknęłaś. Jak się z tym czujesz?

Scarlett: Smutna Marilyn wisi w moim domowym studiu i bardzo mnie inspiruje. Minęło już sporo czasu od ostatniego tournée, więc czuję, jakby to był pierwszy raz. Każdy koncert jest jak ten pierwszy. Nowi ludzie, nowe emocje, wszystko może się zdarzyć, ale towarzyszy temu nowy rodzaj emocji, bo pierwszy raz wracam po tak długim czasie.  To niemal epoka w przemyśle muzycznym, ale mam nadzieję, że moi fani dojrzeli razem ze mną, bo nie wracam do punktu, w którym skończyłam. Jestem czternaście lat dalej i mam nadzieję, że się uda. Mam nadzieję, że wciąż udaje mi się trafić do ludzi. Do tych, którzy znali mnie wcześniej i też do tych, którzy dopiero mnie poznają




Kategoria: Tom Kaulitz





..............................................................................................................




26/10/2016 r.

TRUE LIFE & HISTORY OF TOKIO HOTEL, Mara


Rozdział 1. Bratnie dusze.


 -Nieee!

Wołał sześcioletni, mały chłopczyk o imieniu Tom.
-Tom. To tylko parę zdjęć.
-Ja nie chcę...
Patrzył na swoją mamę, swoimi brązowymi ślepiami.
-Ja też nie chcę.
Zarzekł się i młodszy brat, Bill. Stojąc murem za swoim bliźniakiem.
Obydwoje wyglądali jak dwie krople wody. A taki sam ubiór jeszcze bardziej stwarzał problemy z rozpoznaniem ich. Ale nie rodzinie. Obcym. Największą frajdę mieli, kiedy zamieniali się koszulkami, na których wyszyte mieli swoje imiona i robili swoją nauczycielkę z przedszkola w konia. Bardzo się denerwowała. A czym bardziej pokazywała złość i zakłopotanie, tym bardziej bliźniacy mieli z tego ubaw. Dość wredne, ale to przecież słodkie maluchy i ich kreatywne pomysły na urozmaicenie sobie spędzonych chwil w przedszkolu.
     -No i co ja mam teraz zrobić?
Młoda kobieta o imieniu Simone, szukała ratunku u swoich rodziców.
-Nie przejmuj się, kochanie. Jak pojadą i zobaczą o co w tym chodzi, to na pewno się zgodzą.
Pocieszała mama Simone, babcia bliźniaków.
-Dziadek ich przekona. On ma duży wpływ na Toma.
Starsza kobieta popędziła swojego męża wzrokiem.
Ten odchrząknął i zwołał prawie natychmiast, na swe kolana, małego chłopca. Ten jednak uparcie
trzymał się swojego zdania. Już mniej zgryźliwie, ale pozostawał uparty.

Kategoria: Tokio Hotel


..............................................................................................................



24/10/2016 r.

ZAMYŚLIŁ SIĘ ANIOŁ, Feeling


Rozdział szósty: Ratuj mnie!


Nawet nie zdajesz sobie sprawy z tego, jak dobrze jest patrzeć na uśmiechniętą Rose. Kiedy jej wielkie i bystre oczy cieszą się z każdej, nawet najmniejszej rzeczy.
Ze spokojem obserwowałem, jak każdego wieczoru kładła się spać, otulona szeptem głosu Toma, który za wszelką cenę starał się poświęcić jej choć chwilę swojego czasu.
Całą grupą wypadli o świcie z wielkiego SUV-a, którego prowadził rozochocony Gitarzysta. Georg, rechocząc głośno, wyciągnął z tylnej kieszeni spodni dwie wsuwki do włosów, by po chwili naprostować je w dłoniach.
- Jesteś pewien, że jej rodziców nie ma w domu? – zapytał Perkusista, robiąc miejsce w bagażniku, który w większości był wypchany załadowanymi po brzegi pakunkami młodszego z bliźniaków. – Bill, czy ty zabrałeś ze sobą całą garderobę?
Czarnowłosy, wyraźnie urażony uwagą przyjaciela, fuknął jak panienka, po czym odpalił szybko żółtego Camela w swoich ustach.
- Nie panikuj, stary. Wylecieli na Bahamy na trzy tygodnie. Matka Daniela ma się nią opiekować. Ale wszyscy wszystko wiedzą, jeszcze potrafię myśleć – Tom popukał się pięścią w czoło, głupkowato marszcząc brwi w stronę brata.
- Jeszcze chwilę – wysapał niestrudzenie najstarszy z chłopaków, co chwilę zdmuchując z czoła wpadające mu kosmyki włosów. Kilka sekund później drzwi ustąpiły z cichym stęknięciem, uchylając się delikatnie. – Zapraszam do środka.
Weszli, skradając się po cichu. Każdy, z wyjątkiem Toma rozglądał się po wnętrzu, widocznie zafascynowani faktem, że dziewczyna dysponuje wielkim domem; domem, który wprost dopraszał się o imprezę życia. Gitarzysta chwycił brata za ramię i konspiracyjnie skinął głową w stronę schodów. Dwaj najchudsi i najwyżsi członkowie zespołu skierowali się na piętro, zostawiając sekcję rytmiczną składu bez jakiegokolwiek nadzoru.

Kategoria: Tom Kaulitz



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz